Schetynówki: Powiaty protestują z powodu niesprawiedliwego podziału dotacji

- Drugi rok z rzędu składaliśmy wniosek. W ubiegłym roku dostaliśmy 60 procent możliwych punktów. Teraz ta sama komisja oceniła go niżej. Niestety, wychodzi na to, że największe szanse mają powiaty, które są najbliżej Poznania. W tym roku nikt z północnej Wielkopolski nie dostał dotacji. Trudno ten program nazwać narodowym - przyznaje z żalem Wiesław Maszewski, starosta czarnkowsko-trzcianecki.

Samorządowcy z tego regionu województwa przekonują, że kryteria podziału są niesprawiedliwe, bo nie jest brana pod uwagę na przykład długość dróg w powiecie, a także położenie geograficzne.
Wielkopolski Urząd Wojewódzki nie zgadza się z zarzutami. Urzędnicy przekonują, że ocena merytoryczna złożonych wniosków została dokonana w oparciu o kryteria Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych 2008-2011.

- Na ocenę projektu nie mają wpływu takie aspekty, jak położenie geograficzne jednostki. Nie może być także brana pod uwagę powierzchnia powiatu, długość dróg na danym terenie czy stopień zamożności - odpowiada Tomasz Stube, rzecznik wojewody wielkopolskiego i dodaje: - Program nie przewiduje preferencyjnego traktowania tych, którzy do tej pory nie otrzymali dofinansowania.

Urzędnicy wojewody przekonują, że dotację przyznano w oparciu o listy rankingowe, a podstawowym kryterium jest poprawa bezpieczeństwa ruchu na odcinkach, które są powiązane z siecią dróg na obszarze województwa.

- Nasz powiat nie leży w pobliżu strategicznych dróg krajowych. Ten przywilej mają ci, co na przykład znajdują się najbliżej Poznania. Jeśli to kryterium jest decydujące, to my nigdy nie otrzymamy dotacji - podkreśla starosta Maszewski.

Lista wielkopolskich "schetynówek" została już zatwierdzona przez MSWiA. Mimo to starostowie będą pisali protesty, bo uważają, że rządowy program jest niesprawiedliwy. W tym roku wojewoda wielkopolski rozdał gminom i powiatom około 80 mln zł.