W Sejmie z inicjatywy PiS odbędzie się dziś debata dotycząca ogłoszenia upadłości układowej Hydrobudowy i PBG, wielkopolskich spółek z branży budowlanej. Jej tematem będzie m.in. gazowy terminal w Świnoujściu. Firmy obiecywały, że ta inwestycja nie jest zagrożona. Skąd wątpliwości PiS?
Paweł Szałamacha: Nawet jeśli jest to upadłość układowa to firmy nie mają możliwości finansowania się na bieżąco. Wszystkie banki wypowiedziały umowy, a właściciele obligacji zażądali ich wykupu. Podstawowe pytanie, to w jaki sposób spółki podtrzymają płynność w najbliższych miesiącach, bo mają wiele ważnych budów. Koncentrujemy się na terminalu LNG, bo jest on strategiczny z punktu widzenia państwa.
Spodziewa się Pan jakiś konkretów po dyskusji?
Paweł Szałamacha:To pierwsze podejście i wywołanie premiera Tuska do odpowiedzi. Dotychczas mieliśmy pewne komunikaty wysyłane przez wicepremiera i ministra gospodarki Pawlaka. Natomiast milczy ministerstwo skarbu, któremu pośrednio podlega cała budowa. Chcemy, żeby rząd zadeklarował swoje priorytety, bo sprawa jest niepokojąca.
Wywołał Pan premiera Pawlaka. Niedawno mówił on o możliwości nacjonalizacji PBG.
Paweł Szałamacha:Teraz pojawia się pomysł obligacji jakie miałaby wykupić od PBG Agencja Rozwoju Przemysłu, żeby zapewnić finansowanie inwestycji. Ostatecznie nie wiem czy to gorączka pomysłów czy testowanie kolegów z rządu jaka propozycja przejdzie. Nas interesuje wypracowanie sensownego rozwiązania, które można by też stosować w przyszłości do innych firm, a nie tylko PBG.
Komisja Europejska nie lubi, gdy rządy pomagają firmom.
Paweł Szałamacha:Trzeba brać to ryzyko pod uwagę. Na szczęście cała inwestycja ma wsparcie UE. I mogą zostać zmarnowane unijne pieniądze. Poza tym terminal wpisuje się w tworzenie konkurencyjnego rynku gazu, na którym zależy Komisji Europejskiej.
Toruń wypowiedział Hydrobudowie i PBG umowę na budowę hali sportowej. W Poznaniu spółki budują Interaktywne Centrum Historii Ostrowa Tumskiego. Mają też przebudować Kaponierę.
Paweł Szałamacha:Poznań nie powinien się zachować tak jak Toruń jakby się paliło i waliło. Toruń wypowiedział umowę i żąda kary umownej zgodnie z zasadą na pochyłe drzewo każda koza skacze. Oczekiwałbym, żeby miasto Poznań się tak nie zachowywało mając na uwadze, że to podpoznańska firma.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?