Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sentymenty odkładam na bok

Karolina Koziolek
Kompromis, to jedyne słowo, które przychodzi do głowy przyglądając się z bliska sprawie Sołacza i postulatom mieszkańców w sprawie poszerzenia Parku Sołackiego.

Czytaj komentowany tekst: Miasto zaplanowało osiedle, a mieszkańcy Sołacza chcą parku

Ich petycja do prezydenta w tej sprawie chwyta za serce i na pierwszy rzut oka wydaje się logicznym i słusznym rozwiązaniem. Analizując fakty w tej historii, sentymenty powoli odkłada się jednak na bok. Bo jak dyskutować z argumentem, że ta piękna idea ratowania zachodniego klina zieleni kosztowałaby miasto 48 mln zł? Tyle miasto musiałoby wydać na wykupienie od dewelo-perów gruntów, które nabyli przecież kiedyś jako teren inwestycyjny. Ktoś powie, to niech w takim razie miasto w zmian przekaże dewelope-rom inne działki, niech budują, ale nie na Sołaczu. Ale w praktyce, taka zamiana gruntów, również oznacza stratę dla miasta, tyle, że zamiast milionów miasto zapłaci „w naturze”, jak mówi radny Łukasz Mikuła.

Miejska Pracownia Urbanistyczna owszem, ma w swojej historii najbardziej szalone rozwiązania urbanistyczne, jak choćby pozwolenie na nieograniczony rozrost handlu wielkopowierzchnio-wego - ale tym razem proponuje sensowny kompromis. To kompromis nie narażajacy budżetu miasta, ale też uwzględniający potrzeby mieszkańców.

Wydaje się, że to jedyne rozwiązanie próbujące naprawić sytuację z początku lat 90. kiedy to zapadła decyzja o zabudowie tej części zachodniego klina zieleni. To dzięki niej i późniejszym zapisom w studium, deweloperzy mogą teraz być spokojni, a powiększony park jest mrzonką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski