Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sepsa zabiła czteroletnią Olę

Marek Weiss
Lekarz zdiagnozował przeziębienie, a tymczasem dziewczynka miała sepsę. Stan dziecka błyskawicznie się pogorszył i nie udało się go uratować.

W ubiegły czwartek, 27 października po południu rodzice Oli zgłosili się z córką do lekarza rodzinnego. Ten po zbadaniu zdiagnozował przeziębienie. Przepisał leki i odesłał rodzinę do domu. Niestety, dziewczynka, zamiast coraz lepiej, czuła się coraz gorzej. Widząc co się dzieje rodzice przywieźli ją wieczorem do szpitala.

- Mała pacjentka została przyjęta z objawami wstrząsu. Znajdowała się już w stanie krytycznym. Trafiła na oddział intensywnej opieki medycznej dla dzieci, który funkcjonuje u nas od marca tego roku - informuje dyrektor ostrowskiego szpitala Dariusz Bierła.

Lekarze podjęli walkę o uratowanie życia dziecka, ale ku przerażeniu rodziców choroba postępowała błyskawicznie. Jeszcze tego samego dnia nastąpił zgon.

- Sepsa zdarza się nie tak rzadko, ale tak piorunującego przypadku dziecka na naszym terenie nie było w ostatnich latach - przyznaje Bierła.

Nie wiadomo, jaki dokładnie typ bakterii spowodował zgon. Rutynowo przy sepsie jest to sprawdzane, ale personel w szpitalu całe swoje wysiłki skupił na ratowaniu życia dziewczynki. Nie zdołano pobrać krwi zanim nastąpił zgon. Również i sekcja nie wyjaśniła, z jakim typem zakażenia mieliśmy do czynienia. Być może więcej będzie wiadomo po uzyskaniu wyników badania histopatologicznego.

Inspekcja sanitarna niezwłocznie podjęła działania profilaktyczne w przedszkolu, do którego uczęszczała dziewczynka. Oprócz rutynowej obserwacji dzieci wprowadzono dokładne wietrzenie pomieszczeń. Nie zdecydowano się na zapobiegawcze podanie antybiotyku.

Specjaliści podkreślają, że sepsa jest praktycznie nie do zdiagnozowania w początkowej fazie.

- Trudno na etapie przeziębienia zorientować się lekarzowi rodzinnemu w sytuacji. Nieżyt oskrzeli, czy zapalenie ucha to przypadki, z którymi styka się dziesiątki razy dziennie. Czasami decydują predyspozycje dziecka, wady immunologiczne, brak odporności. Często czynniki obciążające trudno znaleźć - tłumaczy dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Ostrowie Andrzej Biliński.

Sposobem na uchronienie się przed sepsą mogą być szczepienia uodparniające przeciwko pneumokokom i meningokokom. Nie są one zbyt popularne, m.in. ze względu na koszty. Jedna szczepionka to wydatek około 300 zł, a trzeba ich przyjąć kilka.

Kilka lat temu w powiecie ostrowskim z powodu sepsy zmarło dwoje dzieci. Głośno było też o przypadku półrocznej dziewczynki, która w bardzo poważnym stanie trafiła na oddział pediatryczny. Udało się ją jednak uratować, a wszystkie osoby z jej otoczenia poddano profilaktyce chemioterapeutycznej. Dzięki temu przeżyły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski