Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Serce trenera odżyło po wieściach znad morza

Radosław Patroniak
Bogusław Baniak w sobotę miał zawał serca, ale wczoraj humor poprawili mu jego piłkarze
Bogusław Baniak w sobotę miał zawał serca, ale wczoraj humor poprawili mu jego piłkarze M. Zakrzewski
Spotkanie piłkarzy Warty z Flotą w Świnoujściu odbyło się w cieniu sobotniego wydarzenia na porannym treningu warciarzy. Tuż przed jego rozpoczęciem źle się poczuł trener Bogusław Baniak. Jak się później okazało, miał drugi w życiu zawał. Przed najgorszym uratowało go błyskawiczne wezwanie pogotowia.

Wczoraj ze szpitala szkoleniowiec Zielonych dziękował swoim zawodnikom oraz współpracownikom za pomoc i gratulował dobrego wyniku w Świnoujściu. Jego serce od razu odżyło!

- Lekarze przyznali, że gdyby nie szybka reakcja, to trener mógłby nie przeżyć. Kierownik naszej drużyny Karol Majewski w porę zawiadomił pogotowie i praktycznie uratował mu życie. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby ta sytuacja zastała nas w autokarze, w trakcie podróży do Świnoujścia - powiedział dyrektor sportowy Warty Zbigniew Śmiglak. Poinformował on także, że szkoleniowiec przeszedł zabieg koronografii i jego stan jest stabilny. W szpitalu Baniak będzie przebywał co najmniej tydzień.

We wczorajszym meczu przeciwko Flocie Wartę prowadził drugi trener, Sławomir Najtkowski. W pierwszej połowie nie mógł mieć większych pretensji do swoich zawodników poza sytuacją, w której stracili bramkę. Z rogu dośrodkował Grzegorz Skwara, a piłkę do siatki głową skierował Sławomir Mazurkiewicz. Łukasz Radliński sygnalizował sędziemu, że był faulowany, ale jego protesty na nic się zdały. Wyrównać mógł tuż przed przerwą Piotr Reiss, ale jego strzał zza pola karnego z najwyższym trudem obronił bramkarz Floty.

- Do przerwy byliśmy zespołem lepszym, bardziej aktywnym i stwarzającym więcej sytuacji. Przegrywaliśmy, bo obrona raz się zdrzemnęła - tłumaczył kierownik warciarzy Karol Majewski.
Po zmianie stron Zieloni dążyli do zdobycia bramki i w końcu dopięli swego. W bramkowej akcji spory udział miał zmiennik Michał Bała. To on groźnie strzelał i pomógł "Rejsikowi'' w trafieniu do siatki. Snajper gości po interwencji bramkarza gospodarzy przejął piłkę, popatrzył i technicznym strzałem z 16 m umieścił ją w bramce. Reissa tym razem w ataku wspierał Marcin Wojciechowski, ponieważ Marcin Klatt ma problemy z kolanem.

Miejscowi ruszyli do ataku, a w 75. min otrzymali dodatkowy impuls, po tym, jak drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną otrzymał Paweł Iwanicki za wymuszanie karnego. Flota była w natarciu i nawet zdobyła drugą bramkę, ale ze spalonego i sędzia jej nie uznał. Kameruńczyk Ferdinand Chi-Fon nie mógł się pogodzić z decyzją arbitra i też został wyrzucony z boiska.

- Przed spotkaniem mówiliśmy zawodnikom, żeby zagrali dla trenera. Nie mamy dobrego bilansu z Flotą, ale pojechaliśmy na mecz z przeświadczeniem, że najwyższycz czas przełamać z łą passę. Trener na bieżąco śledził wynik i mocno za nas trzymał kciuki. Minutę po ostatnim gwizdku przysłał SMS z gratulacjami. Cieszę się, że go nie zawiedliśmy i z gorącego terenu wywieźliśmy punkt. Mamy nadzieję, że szybko on do nas wróci - dodał Majewski.

Flota - Warta Poznań 1:1 (1:0)
Bramki:
1:0 Sławomir Mazurkiewicz (30), 1:1 Piotr Reiss (64).
Sędziował: Marcin Słupiński (Sieradz).
Widzów: 2 tys.
Flota: Prusak - Fechner, Jarun, Mazurkiewicz, Kubowicz (82 Sojka), Polak (63 Kret), Niewiada, Skwara (76. Tyc), KrajanowskiI, Staniszewski, Chi-Fon.
Warta: Radliński - Wichtowski, Ngamayama, Bartkowiak, Otuszewski, Bekas, Magdziarz, Miklosik (61 Bała), Iwanicki, Reiss (90 Gułajski), Wojciechowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski