Prokuratura w sobotę przesłuchała mężczyznę i postawiła mu zarzut zniszczenia mienia znacznej wartości. 33-latek przyznał się do popełnienia przestępstwa. Został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
- Wartość spowodowanych zniszczeń to ponad 550 tysięcy złotych. Mężczyzna złożył wyjaśnienia i podtrzymał te, które złożył już na policji - mówi prok. Emilia Kępińska, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk Wrzeszcz. - Stwierdził, że żałuje tego, co zrobił - dodaje.
33-latek powiedział prokuratorom, że podpalał zapalniczką nadkola lub tzw. chlapacze aut. - Z jego wyjaśnień nie wynikało, żeby używał jakiejś łatwopalnej substancji, jednak dalej będziemy to sprawdzać - mówi prok. Kępińska.
Elementy, które miał podpalać mężczyzna, są plastikowe. Niewykluczone, że podpalony materiał się topił i skapując na gumową oponę auta, wywoływał pożar.
Zatrzymany 33-latek powiedział prokuratorom, że nie wie, dlaczego podpalał samochody.
- Z uwagi na jego sposób działania zachodzi uzasadniona wątpliwość co do stanu jego zdrowia psychicznego. Na pewno powołamy biegłych lekarzy. Podczas przesłuchania powiedział nam, że w przeszłości leczył się psychiatrycznie - mówi prok. Kępińska.
W chwili popełnienia zarzucanego 33-latkowi czynu, ten prawdopodobnie był nietrzeźwy.
- Tak wynikało z jego wyjaśnień - słyszymy od prokurator. - Mówił, że pił alkohol wspólnie z kolegą. Następnie rozstał się ze znajomym i poszedł do domu. Potem wyszedł ze swojego mieszkania, na stacji paliw kupił zapalniczkę, coś do jedzenia, butelkę piwa i chodząc od samochodu do samochodu, podkładał ogień. Auta wybierał przypadkowo - tłumaczy prokurator.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?