Sezon 2015/16 w wykonaniu Lecha zaczął się od efektownego zwycięstwa z Legią w Superpucharze Polski i powiewu optymizmu. Oglądając tamten mecz można było uwierzyć, że Kolejorz jest w stanie obronić tytuł a może nawet awansować do wymarzonej i nieoglądanej w Polsce od 18 lat Ligi Mistrzów.
Lechowi udało się wprawdzie wyeliminować FK Sarajewo, ale już FC Basel okazało się zbyt mocne bramy piłkarskiego raju pozostały dla polskich klubów zamknięte. Prezes Karol Klimaczak uspokajał wówczas, że i tak celem była grupa Ligi Europy a to udało się zrealizować dzięki gładko wygranemu dwumeczowi z węgierskim Videotonem. Niestety, kiedy przyszły grupowe spotkania z Belenenses, Fiorentiną i ponownie FC Basel zdecydowano się o skupieniu na lidze, w której sytuacja była dramatyczna.
Zobacz też: Kamil Jóźwiak i Robert Gumny wygranymi końcówki sezonu?
Mistrz przegrywał kolejne mecze ulegając nawet skazanemu na pożarcie beniaminkowi z Niecieczy czy dając się rozgromić 5:2 Cracovii. Symbolem tamtego okresu stały się katastrofalne błędy Tamasa Kadara i strzelecka niemoc Denisa Thomalli, który miał spokojnie uczyć się snajperskiego rzemiosła przy starszych kolegach a tymczasem musiał zostać podstawowym napastnikiem i z rolą tą niestety sobie nie poradził.
Doszło do tego, że zespół wylądował na ostatnim miejscu w tabeli i zastanawiano się czy powtórzy się sytuacja Polonii Bytom, która w 1954 roku sięgnęła po mistrzostwo, by w kolejnym spaść z ligi.
Damian Łukasik o fatalnej grze Lecha:
(Źródło: TVN/X-News)
Ostatecznie w październiku zdecydowano się zwolnić trenera Macieja Skorżę i na jego miejsce zatrudnić Jana Urbana. Zespół z nowym szkoleniowcem sensacyjnie wygrał na wyjeździe z Fiorentiną i zaczął gromadzić ligowe punkty ostatecznie lądując w górnej połowie tabeli. Co więksi optymiści zaczęli nawet wierzyć, że po podziale punktów realna będzie obrona mistrzostwa.
Niestety, Lech i jego kibice otrzymali kolejny cios, którym była decyzja Kaspera Hamalainena. Wprawdzie było wiadomo, że jeden z architektów gry Kolejorza w grudniu odejdzie z drużyny, ale Fin zapewniał, że ze względów rodzinnych chce wyjechać z Polski. Tymczasem przeszedł do Legii Warszawa stając się przy Bułgarskiej wrogiem numer jeden. Do istniejących dziur w składzie doszła więc kolejna. Nie potrafili ich załatać sprowadzeni zimą Sisi, Władimir Wołkow i Nicki Bille Nielsen.
Decydująca faza rozgrywek to powrót demonów z początku sezonu i pokaz niemocy drużyny. Lech w ostatnich siedmiu meczach ligi przegrał aż cztery i zremisował dwa. Wygrał tylko kończący sezon mecz o nic z Ruchem Chorzów. Spotkanie z Niebieskimi warto wspomnieć jedynie dlatego, że był to pożegnalny występ Krzysztofa Kotorowskiego, który przechodzi na piłkarską emeryturę.
Zobacz też: Lech - Legia 0:1. Memy po finale Pucharu Polski
Sezon dla Lecha Poznań mógł uratować Puchar Polski, ale także tutaj mistrz Polski przekonał się, że nie jest Hiszpanią, by sięgać po tytuły bez klasowego napastnika w składzie. Bezbarwny finał na Stadionie Narodowy będzie pamiętany zapewne tylko z powodu skandalicznego zachowania, kibiców, którzy rzucając na boisko race przerwali mecz i dostarczyli arsenał argumentów wszystkim przeciwnikom legalizacji stadionowej pirotechniki.
Czy ze straconego sezonu zarząd Lecha będzie umiał i chciał wyciągnąć wnioski, przekonamy się niebawem. Na razie możemy przypomnieć sobie, jak ostatnie miesiące Lecha prezentowały się w oczach internautów chętnie tworzących memy i demotywatory.
A co Wy zapamiętacie z tego sezonu?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
