Sezon rowerowy w Poznaniu czas podsumować. Jak żyje się rowerzystom?

CZYTAJ KOMENTARZ:
W TYM MIEŚCIE SĄ NIE TYLKO ROWERZYŚCI

Wygląda na to, że rowerów w Poznaniu będzie coraz więcej. Czy miasto jest na to odpowiednio przygotowane? Michał Grząbka, który rowerem porusza się o każdej porze roku jest zdania, że w Poznaniu za wszelką cenę próbuje się oddzielić rowerzystów od kierowców, czyniąc tę drugą grupę bardziej uprzywilejowaną. – Największą wadą jest budowa ścieżek na zasadzie „to tu, to tam”, kilka metrów ścieżki, która kończy się chodnikiem, albo jeszcze lepiej – słupem trakcyjnym – mówi Michał Grząbka. Dla porównania podaje przykład Berlina czy Budapesztu, gdzie powstają prawdziwe drogi a nie ścieżki, które stanowią wydzielony fragment jezdni. Dzięki temu kierowcy łatwiej oswajają się z rowerzystami, którzy również są pełnoprawnymi uczestnikami ruchu i nie dochodzi do kolizji z pieszymi.

Jak wypadamy na tle innych? – Sieci rowerowe w innych polskich miastach też nie są w tej chwili takie, jak byśmy chcieli – twierdzi Kamila Sapikowska z Poznańskiej Masy Krytycznej. Największym liderem jest w tej chwili Gdańsk i Trójmiasto.
Tomasz Libich z ZDM_uważa, że o „rowerowych warunkach” w mieście można mówić jednocześnie i dobrze i źle – jest lepiej niż jeszcze kilkanaście lat temu, gdy nie było w Poznaniu żadnej tradycji rowerowej, ale jednocześnie wciąż wzrasta zapotrzebowanie na takie trasy. – W tej chwili trwa budowa kolejnych ścieżek w ciągu ulic Strzeszyńskiej i Biskupińskiej – przypomina Libich.

A rowerzystów wciąż przybywa. Miejskich rowerów wypożyczono ponad 100 tysięcy, a to nie koniec, bo tegoroczny sezon kończy się w sobotę. Od zeszłego roku w systemie wypożyczalni zarejestrowało się ponad 6,6 tys. osób. Mogą korzystać z 80 pojazdów znajdujących się w 8 stacjach. – Najczęściej wybierają się one w podróże trwające do 20 minut – mówi Tomasz Wojtkiewicz, prezes Nextbike Polska, która prowadzi wypożyczalnie. To 82 procent wszystkich korzystających. Prezes Wojtkiewicz wyjaśnia, że przyczyną tego jest to, że przez pierwsze 20 min. przejazd jest darmowy. Najpopularniejszą poznańską trasą jest ta prowadząca z ronda Rataje do stacji rowerowej przy Starym Browarze.

Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta Poznania deklaruje, że miasto chce, by rowery stały się częścią i uzupełnieniem komunikacji miejskiej. Dlatego planowana jest budowa kolejnych stacji.

– Szczególnie dotyczy to śródmieścia, gdzie wciąż 37 procent podróży odbywa się samochodami. Ta liczba stale spada, ale moim zdaniem nadal jest zbyt wysoka – podkreśla prezydent Kruszyński. I wyjaśnia, że zamierzeniem władz miasta jest to, by po ścisłym centrum poruszano się głównie pieszo lub rowerami. Dlatego też mają powstawać kolejne części strefy Tempo 30. To właśnie w nich te dwie grupy są uprzywilejowane na drogach. Następne strefy powinny pojawić się w rejonie Starego Rynku. Prezydent nie chce natomiast podać potencjalnych lokalizacji nowych stacji rowerowych. – Jeszcze nie wiemy ile będzie pieniędzy w budżecie na wybudowanie stacji rowerowych – zaznacza.

Bogusław Bajoński, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego dodaje, że od przyszłego roku stacja z os. Jana III Sobieskiego zostanie włączona w ogólnopoznański system. – By, ujednolicić korzystanie z wypożyczalni w całym Poznaniu – tłumaczy Bajoński.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL