Siatkarki Enei Energetyka przegrywają mecze, bo dopadła je plaga kontuzji. Ten problem może się rozwiązać dopiero w kwietniu

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Prezes Enei Energetyka, Robert Rakowski, mimo problemów zdrowotnych w zespole siatkarek nie traci nadziei na radosny finał I ligi
Prezes Enei Energetyka, Robert Rakowski, mimo problemów zdrowotnych w zespole siatkarek nie traci nadziei na radosny finał I ligi Adam Jastrzebowski
Styczeń to nie był udany miesiąc dla siatkarek Enei Energetyka. Z pięciu meczów poznanianki wygrały tylko dwa i spadły na trzecią pozycję. Czy energetyczne dziewczyny jeszcze się odrodzą?

– Są takie rzeczy w sporcie i w życiu, których nie da się przewidzieć. Dopadła nas plaga kontuzji i przez to mamy zespół w rozsypce. Czy zdołamy się pozbierać? Sam bym chciał znać odpowiedzieć na to pytanie. W pełnym składzie zagramy być może dopiero w kwietniu – tłumaczył Robert Rakowski, prezes Enei Energetyka.

Zobacz też: TOP 10 najładniejszych siatkarek w Polsce

To on też podkreślił, że drużyna została przygotowana pod względem fizycznym do sezonu, tak samo jak w latach ubiegłych, czyli pod nadzorem znanego fachowca, byłego siatkarza Krispolu Września i AZS UAM Poznań, Łukasza Murdzi.

– Złamany palec podstawowej rozgrywającej, Aleksandry Stachowicz to niezależna kwestia od tego jak zespół ćwiczył przed rozgrywkami na siłowni. Tak samo zresztą jak kontuzja barku czy kolana. Dopadł nas pech i musimy się z tym pogodzić, a nie szukać dziury w całym, chociaż widać, że absencje odbijają się na naszej grze. Trudno się zresztą dziwić, bo był taki moment, że mieliśmy w składzie tylko jedną zdrową środkową – dodał sternik energetycznych dziewczyn.

Jedna okoliczność dla poznanianek jest sprzyjająca, a mianowicie terminarz I ligi.

– W tym sezonie o awansie będzie decydował turniej finałowy z udziałem czterech najlepszych drużyn rundy zasadniczej, rozgrywany w hali tego zespołu, który ją wygra. Termin turnieju to 12-14 maja. Do tego czasu możemy wyjść już na prostą i dysponować optymalnym składem. Nawet atakująca Martyna Szczepuła, która jest po operacji, może wtedy wrócić do gry na pełnych obrotach. Tak odległy czas decydujących rozstrzygnięć może być więc nam na rękę – zauważył Robert Rakowski.

Warto jednak pamiętać, że już w sobotę, 4 lutego o godz. 17 w hali UAM na Morasku czeka poznańskie siatkarki mecz z najpoważniejszym kandydatem do awansu, czyli Stalą Mielec.

– Na pewno nie będziemy faworytem, ale zagramy tak, by pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie. Może nawet w osłabieniu sprawimy niespodziankę. Dla nas teraz podstawowym zadaniem jest to, by nie wypaść z pierwszej czwórki. Od piątej Solnej Wieliczka dzieli nas siedem punktów. To bezpieczna przewaga, ale pod warunkiem, że nie będziemy seryjnie przegrywać – zakończył szef Enei Energetyka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Magazyn GOL24 - Jacek Paszulewicz o Santosie - skrót

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski
Dodaj ogłoszenie