Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki z Piły rozbiły rosyjski gwiazdozbiór

Radosław Patroniak
Klaudia Kaczorowska nic sobie nie robiła z bloku rywalek. Skrzydłowa Farmutilu kończyła niemal wszystkie ataki
Klaudia Kaczorowska nic sobie nie robiła z bloku rywalek. Skrzydłowa Farmutilu kończyła niemal wszystkie ataki W. Wylegalski
Siatkarki Farmutilu przegrały trzy pierwsze spotkania w grupie D Ligi Mistrzyń. W grudniu wydawało się, że grają już tylko o zachowanie twarzy. Tymczasem wczoraj rozbiły rosyjskie gwiazdy z Odincowa i nadzieje na awans do play-off znów stają się realne.

Pilanki szybko się zorientowały, że Zariecze straciło swoje zęby trzonowe (kontrakt z klubem rozwiązała Żanna Proniczewa, a liderka ekipy z Odincowa, Lubow Sokołowa, nabawiła się kontuzji i mecz oglądała z trybun), choć początek pierwszego seta nie był dla nich udany. Przyjezdne miały kłopot z przyjęciem zagrywki, ale od stanu 12:8 ich gra nabrała rozmachu, głównie za sprawą atomowych ataków Agnieszki Kosmatki. W końcówce mieliśmy problemy z rozegraniem, ale w decydujących momentach blok i atak Farmutilu funkcjonował bez zarzutu.

Drugą partię lepiej rozpoczęły Rosjanki, ale wicemistrzynie Polski nie straciły kontaktu punktowego. Mozolnie odrabiały straty i miały przebłyski fantastycznej gry, jak choćby wtedy, gdy rozgrywająca Milena Sadurek sama zablokowała słynną Brazylijkę Walewską. W ataku odciążyła Agnieszkę Kosmatkę Klaudia Kaczorowska i w efekcie pilanki miały trzy piłki meczowe. Po dwóch ich błędach trener Jerzy Matlak wziął czas i błagał zawodniczki, żeby pozwoliły się rywalkom pomylić. Jego prośba została spełniona niemal natychmiast, bo po przerwie Tatiana Koszeliewa posłała z zagrywki piłkę w aut. 2:0 dla Farmutilu i wielka szansa na wygranie meczu w jaskini lwa.

W kolejnym secie Farmutil uruchomił swoją najmłodsze żądło, czyli Kaczorowską. Skrzydłowa pilskiej ekipy szalała zarówno na skrzydłach, jak i w atakach z drugiej linii. Po asowej zagrywce Agnieszki Bednarek zespół gości wyszedł na prowadzenie 14:9. Kto myślał, że mogą obudzić się koszmary z Perugii, gdzie Farmutil przegrał wygrany mecz, był w błędzie.

Nerwowo zrobiło się po asie Olgi Fatiejewej, kiedy przewaga naszych siatkarek zmalała do dwóch punktów. Na szczęście dwie akcje Kosmatki przywróciły spokój w głowach jej koleżanek. 24. punkt pilankom podarowała Fatiejewa, atakując w taśmę. Potem jeszcze było prowokacyjne zbicie Walewskiej. Po nim rywalki wyprowadziły kolejny atak. Piłka wpadła w boisko, a zawodniczka w siatkę. Sensacyjne zwycięstwo stało się faktem. Pozostało wykonać taniec radości i podziękować sobie za dobrze wykonaną robotę.

Tym samym w najbliższy wtorek (godz. 18) Farmutil rozegra mecz o wszystko z Sirio Perugia. Jeśli wygra, zapewni sobie awans do fazy play-off Ligi Mistrzyń. Porażka przekreśli nadzieje na pozostanie w grze, ale jeszcze kilka dni temu wydawało się, że będzie to jedynie bój o honor i godne pożegnanie z pucharami.

Zariecze Odincowo - Farmutil Piła 0:3
(22:25, 23:25, 20:25)
Zariecze:
Walewska, Koszeliewa, Fatiejewa, Żukowa, Szmelewa, Merkułowa, Kriuczkowa (libero) oraz Naumowa, Moisiejenko.
Farmutil: Teixeira, Sadurek, Kosmatka, Kaczorowska, Bednarek, Hendzel, Maj (libero) oraz Kucharska, Kasprów, Wojtowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski