Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Biało-czerwoni zameldowali się już w ćwierćfinale ME!

Radosław Patroniak
Mateusz Mika w sobotnim meczu ze Słowenią zdobył 21 punktów
Mateusz Mika w sobotnim meczu ze Słowenią zdobył 21 punktów Fot. Archiwum CEV
Siatkarze zgodnie z planem awansowali bez straty punktu do ćwierćfinału ME. Sobotni mecz w grupie C ze Słowenią w Warnie nie był jednak wybitny.

W drugiej i trzeciej partii podopiecznym Stephana Antigi zdarzyły się bowiem irytujące przestoje. W trzecim secie mistrzowie świata prowadzili 24:19, a mimo to roztrwonili przewagę i o zwycięstwo walczyli w nerwowej końcówce. Wszystko zakończyło się szczęśliwie, ale nawet strata punktu w starciu z przeciętną Słowenią chluby by nam nie przyniosła.

Kłopoty mieliśmy przede wszystkim w dwóch elementach. We wspomnianych setach szwankowało przyjęcie i kończący atak. Przy niezłych wystawach skrzydłowi w newralgicznych momentach tracili głowę i za dużo w zbicia wkładali siły, a za mało „kombinowali”. W efekcie narazili dużą grupę polskich kibiców na chwile zwątpienia.

Po perturbacjach w końcówce trzeciej odsłony spotkania w kolejnej nasi rywale przestali wierzyć w końcowy sukces. Za to biało-czerwoni grali już swobodnie i bez zbędnej presji. Ostatnia partia padła ich łupem w stosunku do 13.
Rozpędzona machina Polaków dobrze też funkcjonowała w niedzielnym pojedynku przeciwko Białorusi. W każdej partii tego spotkania nasi siatkarze niepodzielnie panowali na parkiecie. Pewnie zwyciężyli 3:0 i zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie C.

Trener Antiga do gry oddelegował kilku zawodników, którzy dotychczas mieli mało okazji do gry. Początkowo Białorusini pilnowali wyniku, nie pozwalając mistrzom świata odskoczyć. Po pierwszej regulaminowej przerwie przewaga Polaków zaczęł jednak rosnąć. Rywale nie mieli pomysłu na zatrzymanie Rafała Buszka i Dawida Konarskiego. Zaczęli popełniać więcej błędów, nie radzili sobie z przyjęciem.

W drugim secie na parkiecie pojawił się Grzegorz Łomacz, a kilka chwil później także Marcin Możdżonek, zmieniając Piotra Nowakowskiego, który miał problemy z plecami. Swoją szansę otrzymał też Artur Szalpuk. Swoją obecność zaznaczył Bartosz Kurek, który przez chwilę zagościł na parkiecie, a i tak zdążył „porazić” rywali zagrywką.

Na początku trzeciej odsłony nasz zespół błyskawicznie zbudował przewagę. Najwięcej punktów w tej części gry zdobyli Marcin Możdżonek i Karol Kłos, bo przy dobrym przyjęciu maksymalnie mogliśmy wykorzystywać grę środkiem.
W poniedziałek biało-czerwoni przeniosą się do Sofii, a dzień później poznają swoich środowych rywali (będą nimi Słoweńcy, Holendrzy lub Bułgarzy).


Słowenia - Polska 1:3 (21:25, 30:28, 26:28, 13:25)

Słowenia: Pajenk (2), Gasparini (16), Vincić (5), Koncilja (3), Cebulj (18), Urnaut (9), Kovacić (libero) oraz Sket (1), Kozamiernik (3), Ropret.
Polska: Kurek (18), Kłos (5), Bieniek (10), Drzyzga (3), Kubiak (13), Mika (21), Zatorski (libero) oraz Konarski, Łomacz, Buszek (2), Szalpuk.

Białoruś - Polska 0:3 (13:25, 19:25, 17:25)
Białoruś: Marozaw (2), Busel (8), Charapowicz (4), Miskiewicz (10), Wasz (2), Martynow (6), Zaborowski (libero) oraz Budziukin, Awdoczanka (1).
Polska: Konarski (13), Nowakowski (5), Kłos (12), Drzyzga, Kubiak (5), Buszek (8), Gacek (libero) oraz Łomacz (1), Szalpuk (4), Możdżonek (8), Kurek (1).
Inne wyniki grupy C: Belgia – Słowenia 3:1, Belgia – Białoruś 3:0.
Końcowa kolejność: 1. Polska 9 pkt, 2. Belgia 6, 3. Słowenia 3, 4. Białoruś 0.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski