Niedzielne zmagania w Nowym Tomyślu rozpoczął mecz o 7. miejsce, w którym zagrał miejscowy Kangur z Kasztelanem Międzyrzecz. Pierwszy set to pogrom, który Nowy Tomyśl zgotował gościom wygrywając 25:10. Drugi set już bardzo wyrównany, ale również padł łupem Kangura, ale na przewagi 27:25.
MVP meczu został wybrany Wiktor Krawczyk, który obok Sławomira Buscha dostał powołanie do kadry Siatkarskich Ośrodków Szkolnych. Z kolei Busch tak dobrze zaprezentował się w tym turnieju, że zwrócił na siebie uwagę skautów z Rzeszowa i od przyszłego sezonu będzie prawdopodobnie zawodnikiem Resovii.
Stawką drugiego spotkania było 5. miejsce w Polsce. Zagrał w nim Trefl Sopot z Wifamą Łódź. Mecz dość wyrównany, jednak lepszym i skuteczniejszym byli zawodnicy z Pomorza, którzy wygrali w dwóch setach do 21 i 18.
W meczu o najniższy stopień podium Serbinów Biała Podlaska pokonała Dunajec Nowy Sącz. Pierwszy set kontrolowany od początku przez Serbinów i zwycięstwo 25:19. W drugim odmiana. To "górale" narzucili swój styl gry i mieli inicjatywę. Zwycięstwo 25:17, co oznaczało pierwszy tego dnia tiebreak. W nim już siatkarze z Podlasia nie pozostawili złudzeń swoim przeciwnikom i wygrali wyraźnie 15:9.
Prawdziwe emocje dopiero jednak były przed nami. Większość obserwatorów twierdziła, że o Mistrzostwo powalczą dwie najlepsze drużyny, które pojawiły się w Nowym Tomyślu. Nikt jednak nie mógł przewidzieć dramaturgii i takiej dawki emocji jaka była zaserwowana w tym meczu przez obie ekipy. Siłą ich, był przede wszystkim wyrównany skład. Nie było w nim jakiegoś gracza, który odstawał poziomem od innych. bardzo dobre wyszkolenie techniczne, a przede wszystkim świetne warunki fizyczne zawodników oznaczało kapitalną walkę. I tak też było.
Początek punkt za punkt, dobre przyjęcia z obu stron i mocne, efektowne ataki, których nie powstydziłby się nie jeden senior. Bardziej precyzyjni i skuteczni w tym secie okazali się warszawianie, którzy wygrali go 25:21.
Set drugi to jeszcze większa dawka emocji. Coraz większe zmęczenie zawodników, którzy musieli rywalizować w wypełnionej po same brzegi hali. Ale nie powodowało to większej ilości błędów, a jedynie podnosiło poziom adrenaliny, również wśród kibiców przybyłych także z Warszawy i Rzeszowa.
Szczególne emocje udzieliły się Wiktorowi Siewierskiemu z Warszawy, który po jednej z akcji zachował się niesportowo wobec przeciwnika i został ostudzony żółtym kartonikiem trzymanym w ręce sędziego tego spotkania Jacka Brońskiego. Oprócz pozytywnych momentów był też jeden nieprzyjemny, gdy kotuzji nabawił się Bartosz Golesz z Rzeszowa i do końca meczu kibicował swoim kolegom z ławki rezerwowych. Ostatecznie set dla Resovii 25:23.
Tiebreak to już wisienka na torcie. Mimo zmęczenia nie tylko wysiłkiem fizycznym, ale także wysoką temperaturą, zawodnicy dalej grali jak w transie. Ileż było w nich emocji, ileż takiej sportowej agresji, wspólnego dopingowania się i wsparcia. W oby drużynach widać było wielką zespołowość i solidarność. Jeśli błąd popełnił jeden zawodnik, drugi w kolejnej akcji go wyręczał i zdobywał punkt dla swojego zespołu.
Cały czas walka toczyła się punkt za punkt, czasem zdarzyła się seria - jeśli można użyć tego słowa, gdzie jeden z zespołów zdobył dwa z rzędu. Przy stanie 14:13 dla Resovii nerwowo nie wytrzymał drugi trener z Warszawy, który zaczął głośno protestować po jednej z decyzji sędziów. Jak wiadomo drugi trener podczas gry nie może wstać z ławki nie mówiąc już o niesportowym zachowaniu. Takie zachowanie musiało zostać ukarane. Sędzia wyciągnął czerwoną kartkę i odesłał trenera Felczaka w pole kar. W przypadku gdyby kartonik był żółty, mielibyśmy punkt dla "Sovii" i koniec meczu.
Tak właśnie zareagowali zawodnicy z Podkarpacia, którzy widząc kartkę w ręku sędziego wpadli w euforię i zaczęli cieszyć się ze zwycięstwa. Dopiero po chwili zostali sprowadzeni na ziemię, że o złoto trzeba walczyć dalej. Jak się okazało nie długo, gdyż 3 akcje później zostali już Mistrzami Polski. Tiebreak zakończył się wynikiem 16;14 dla Resovii.
Wszyscy uczestnicy, trenerzy, delegaci z Polskiego Związku Piłki Siatkowej byli zachwyceni organizacją turnieju. Słychać było tylko pochwały i podziw, że finał młodzika można zrobić z takim rozmachem. Niech o tym świadczy cytat z ust jednego z trenerów, którzy przyjechali do Nowego Tomyśla: "Nie podejmę się organizacji żadnego finału przez najbliższe 20 lat. Najpierw muszą umrzeć lub zapomnieć o tym turnieju ci, którzy tutaj są, gdyż Nowy Tomyśl tak wysoko postawił poprzeczkę, że nikt nie będzie w stanie im dorównać." A ojcami sukcesu są Jarosław Mleczak, Konrad Stachowiak i Jakub Skrzypczak, którzy wraz z rzeszą pomocników zorganizowali turniej na najwyższym poziomie.
Wyniki MP młodzików w siatkówce:
o miejsce 7:
Kangur Nowy Tomyśl - Kasztelan Międzyrzecz 2:0
(25:10, 27:25)
o miejsce 5:
Trefl Gdańsk - Wifama Łódź 2:0
(25:21, 25:18)
o miejce 3:
Serbinów Biała Podlaska - Dunajec Nowy Sącz 2:1
(25:19, 17:25, 15:9)
FINAŁ:
AKS Resovia Rzeszów - MOS Wola Warszawa 2:1
(21:25, 25:23, 16:14)
Nagrody indywidualne:
MVP - Jan Pyrsak (Resovia Rzeszów)
Najlepiej zagrywający - Maciej Ptaszyński (Trefl Gdańsk)
Najlepiej broniący - Konrad Wągrocki (Serbinów Biała Podlaska)
Najlepiej przyjmujący - Dawid Grzymała (MOS Wola Warszawa)
Najlepiej blokujący - Konrad Bączek (MOS Wola Warszawa)
Najlepiej rozgrywający - Łukasz Rajchel (Wifama Łódź)
Najlepiej atakujący - Kacper Wasilewski (Dunajec Nowy Sącz)
Najlepiej punktujący - Sławomir Busch (Kangur Nowy Tomyśl)
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?