Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: O Arkadiuszu Gołasiu najbardziej pamiętają w Murowanej Goślinie

Radosław Patroniak
Brazylijczyk Giba przekazuje kwiaty Annie Sumelce podczas ubiegłorocznego Memoriału Arkadiusza Gołasia
Brazylijczyk Giba przekazuje kwiaty Annie Sumelce podczas ubiegłorocznego Memoriału Arkadiusza Gołasia Fot. Tomasz Szwajkowski
Mija dziesiąta rocznica śmierci Arkadiusza Gołasia. Najbardziej pamiętają o nim w Murowanej Goślinie. Anna Sumelka opowiada o kulisach sprowadzania do Wielkopolski najlepszych polskich siatkarzy.

W środę minęła dziesiąta rocznica śmierci Arkadiusza Gołasia, tragicznie zmarłego w wypadku samochodowym siatkarza reprezentacji. Pamięć o nim od czterech lat jest pielęgnowana w Wielkopolsce. Głównie za sprawą poznanianki Anny Sumelki, organizatorki przedsezonowych turniejów z udziałem czołowych drużyn męskiej ekstraklasy, przez niektórych nazywanej „królową” polskiej siatkówki. Tym razem XI Memoriał Arkadiusza Gołasia odbędzie się 24-25 października w Murowanej Goślinie.

Kiedy pytają ją o wiek, mówi, że ma 18 lat plus VAT, kiedy pytają ją o wylewną gościnność, tłumaczy, że jest rodowitą poznanianką, ale nie zna się na oszczędzaniu, a kiedy pytają ją, czy jej pomysły nie są zbyt szalone, odpowiada, że w tym szaleństwie jest metoda na życie i sukces.


Była piłkarka ręczna lubi przystojnych i wysokich

– Czy wcześniej miałam coś wspólnego z siatkówką poza oglądaniem jej w telewizji? No właśnie nie za bardzo, bo w młodości uprawiałam piłkę ręczną w Przemysławie Poznań. To trochę dziwne, bo przecież siatkarze to zazwyczaj wysocy i przystojni mężczyźni. Nie tylko ja w Polsce uległam ich urokowi. Gdyby jednak nie pewne spotkanie przed sześciu laty w Międzychodzie, pewnie całego tego zamieszania z siatkówką w moim życiu, by nie było – wspomina Sumelka.
Organizatorka memoriału w 2009 r. w Międzychodzie zorganizowała akcję dawców szpiku. – Wtedy spotkałam się z mężem zmarłej na białaczkę Agaty Mróz, Jackiem Olszewskim i znanym kibicem siatkarzy z Kluczborka, Józefem Golenią. To oni mi podsunęli myśl, żeby do Wielkopolski zapraszać najlepsze ligowe drużyny. No i tak to się wszystko zaczęło – dodaje nasza bohaterka, która energią mogłaby obdzielić dwie niemrawe drużyny piłkarskie.
Rok później w Pniewach odbyło się towarzyskie spotkanie Transferu Bydgoszcz ze Skrą Bełchatów. W 2011 roku do Lubonia przyjechały już trzy drużyny z ekstraklasy i drugoligowy AZSUAM Poznań. Był też najbardziej znany polski żużlowiec, Tomasz Gollob. Trzy lata temu turniej trafił do Między-chodu i po raz pierwszy rozegrany został jako Memoriał Arkadiusza Gołasia.
– Wszystkie zawody poświęcone pamięci Arka mają tą wyjątkową i podniosłą atmosferę – przyznaje Konrad Pakosz, były prezes AZS Częstochowa, klubu, z którym Gołaś był najdłużej związany w swojej ligowej karierze. – Trudno mi silić się na jakieś szczególne porównania, bo inny był pierwszy memoriał, inne były pozostałe organizowane w Częstochowie, jeszcze inny był w Kępnie, a jeszcze inne są pod silną ręką Anny Sumelki, kobiety której zaangażowanie, oddanie i pasja są w obecnych czasach godne pozazdroszczenia. Cieszę się, że mam możliwość blisko z nią współpracować, gdyż jej entuzjazm bardzo często pomaga mi w mierzeniu się z przyziemnymi problemami – dodaje .


Gest Mariusza Wlazłego

Dwa lata temu memoriałowe zmagania przeniosły się do obecnej przystani, czyli do Murowanej Gośliny, gdzie siatkarska impreza odbędzie się w tym roku już po raz trzeci. Zawsze są na niej komplety publiczności, licytacje na szlachetny cel i postaci, które przyciągają kibiców.
– Najbardziej zapamiętałam gest Mariusza Wlazłego jeszcze z czasów gry w Międzychodzie – opowiada Sumelka. – Na sobotniej licytacji najlepszy zawodnik ostatnich MŚ wydał 600 zł i stał się właścicielem czajnika. W tym samym dniu, po kolacji zebrał podpisy od wszystkich kolegów z drużyny i w niedzielę przeznaczył go na kolejną licytację. Takich rzeczy się nie zapomina. To najlepiej świadczy o klasie człowieka i jego charakterze. Podczas wręczenia trofeów za mistrzostwo świata w katowickim Spodku, czego zresztą byłam naocznym świadkiem, Mariusz też mi zaimponował, bo zadedykował złoty medal Arkowi Gołasiowi – podkreśla Sumelka.
Nie tylko siatkarze są jej sprzymierzeńcami. Znają już ją też działacze niemal wszystkich ekstraklasowych klubów.
– Nikt mi nigdy nie odmówił przyjazdu na turniej, no może z wyjątkiem Asseco Resovii, która ostatnio nie potrafiła dotrzymać słowa. Na szczęście w jeden dzień problem z obsadą rozwiązali nowi szefowie Jastrzębskiego Węgla. W każdym klubie mogę też liczyć na wsparcie w postaci koszulek z podpisami, piłek i udział trenerów oraz zawodników w warsztatach.Współpraca nie ogranicza się tylko do memoriału, bo jak pojadę na mecz ligowy do Bydgoszczy lub Bełchatowa, to zawsze jestem przyjmowana niezwykle serdecznie. W PZPS też już zresztą wiedzą, że robimy najlepszy turniej w Polsce – przekonuje poznańska „królowa” siatkówki (po raz pierwszy tego określenia użył były burmistrz Murowanej Gośliny, Tomasz Łęcki, dziękując jej za organizację pierwszej edycji zawodów).
Warto dodać, że Sumelka jest społecznikiem. Na co dzień zajmuję się czymś zupełnie innym i nie traktuje siatkówki jak sposobu na utrzymanie. – Bez takich ludzi jak Ania sport, nawet ten profesjonalny, daleko nie zajedzie – zauważa Pakosz. – To praktycznie na entuzjazmie takich osób, mających wizję i szerokie horyzonty postrzegania świata, blisko dwie dekady temu udało się zasiać ziarno siatkówki, z którego dzisiaj wyrósł piękny kwiat. Pełne hale, profesjonalny system szkolenia, w pełni zawodowa liga to tylko kilka elementów z niezwykle szerokiego wachlarzu możliwości, które przeciętny Kowalski ma na myśli mówiąc „siatkówka”.

Na hasło „Giba” niektórzy pukali się w głowę
Organizatorka memoriału (jak sama mówi nie odbyłyby się on też bez zaangażowania Arkadiusza Bednarka z UMiG w Murowanej Goślinie) jedno z największych marzeń zrealizowała już w ubiegłym roku. Na turniej bowiem zaprosiła i sprowadziła legendę brazylijskiej i światowej siatkówki, wielkiego Gibę.
Osobiście znam wielu ludzi podobnych do Anny Sumelki. Jest tylko jedna rzecz, która ich różni. Jaka? Ona zawsze potrafi postawić na swoim. Tak było chociażby przed rokiem, kiedy wielu ludzi pukało się w czoło na hasło „Giba”. Tymczasem „królowa” powiedziała, że choćby nie wiem co, to ona i tak to zrobi. I co? I zrobiła. I to z przytupem – przypomina były szef częstochowskich akademików.
Przyjazdu brazylijskiego gwiazdora Sumelka nie zapomni do końca życia. – Jego wizyta to były niesamowite dni i to nie tylko dla Murowanej Gośliny, ale również dla Nowego Tomyśla. To ciepły, serdeczny i bezpośredni człowiek. Rozdał tysiące autografów i pomógł w zbiórce pieniędzy na szlachetny cel. Jego zdjęcie z córką Agaty Mróz, 7-letnią Lilianą, po zawodach obiegło cały świat. Pewnie, że byłam dumna, iż mogliśmy Gibę gościć w Wielkopolsce – dodaje Sumelka.


A na ligę... do Bydgoszczy

Każda inicjatywa, nawet ta najmniej kontrowersyjna, ma swoje drugie oblicze. – Szanuję to, co robi Ania Sumelka, doceniam też to, że turniej w Murowanej Goślinie, podobnie zresztą jak Superpuchar w Arenie, to jedyna promocja męskiej siatkówki w Wielkopolsce. Żałuję jednak, że nie przekłada się ona na rozwój ligowej siatkówki. Żałuję jednak, że nie przekłada się to na siatkówkę klubową. Wielkopolska jest białą plamą na mapie volleybalu, a przecież teraz ekstraklasę można mieć w dwa lata. Trzeba mieć tylko szalony pomysł i pieniądze – przyznaje Robert Rakowski, prezes Energetyka Poznań.
Z jego opinią zgadza się nasza bohaterka. – Na PlusLigę z Poznania trzeba jeździć do Bydgoszczy, czyli 125 km. A przecież na ekstraklasie czy Lidze Światowej widzę poznańskie rejestracje. Chciałabym więc dobrą siatkówkę oglądać w swoim mieście, ale też zdaję sobie sprawę, że nie ma na razie na to szans. Dobrze więc chociaż, że z pomocą PZPS, możemy raz w roku gościć najlepszych – kończy Sumelka.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski