Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Piecobiogaz Murowana Goslina rozpoczyna baraż

Radosław Patroniak
W żeńskiej siatkówce sezon już prawie się skończył, więc zrobił się ruch na rynku transferowym i zamiennym (kluby czasami zamieniają się miejscami w ligach). O konkretne cele walczą jeszcze tylko zawodniczki Piecobiogazu Murowana Goślina i AZS Białystok. "Piecyki" chcą awansować do ekstraklasy, a zespół ze stolicy Podlasia chce się w niej utrzymać.

Baraż (gra się do trzech zwycięstw) o ostatnie wolne miejsce w PlusLidze zapowiada się bardzo ciekawie, ale wcale nie ze względów sportowych. Oba kluby przeżywają bowiem poważne kłopoty finansowe. Nastroje w ekipie z Murowanej Goślinie nie są więc rewelacyjne, bo nie dość, że zespół bezdyskusyjnie przegrał finał play-off I ligi z Legionovią Legionowo, to siatkarki coraz częściej narzekają na brak środków na swoich kontach. W poprzednich miesiącach otrzymały bowiem połówki przewidzianych umowami pensji, a za kwiecień mają dostać już tylko ćwiartki...

Grająca trener Irina Archangielska może się jednak pocieszać, że rywalki przeżywają podobne rozterki. Inna sprawa, że potencjał sportowy drużyny Czesława Tobolskiego może robić wrażenie nawet na znacznie mocniejszych zespołach niż Piecobiogaz. Wystarczy wspomnieć, że w AZS-ie występują takie siatkarki jak Joanna Szeszko, Aleksandra Kruk, Dominika Sieradzan czy Ewa Cabajewska. W tej sytuacji łatwo wskazać faworyta weekendowych konfrontacji (w sobotę o godz. 17 i w niedzielę o godz. 18), ale sport ma to do siebie, że niczego nie można w nim zaprogramować...

W zawodowym sporcie można natomiast za pieniądze zamienić się miejscami. Tak dwa lata temu postąpiła drużyna PTPS Piła, odsprzedając miejsce w ekstraklasie Treflowi Sopot. Dzięki temu pilski klub zachował płynność finansową i po roku gry w I lidze wrócił do elity żeńskiej siatkówki. Jak na beniaminka spisał się całkiem dobrze i zajął w rozgrywkach szóste miejsce. Po zakończeniu sezonu pojawiła się jednak w środowisku informacja, że PTPS znowu odwoła się do sprawdzonego schematu i dobrowolnie spadnie klasę niżej, by podreperować budżet. Tym razem w takiej transakcji miałby wziąć udział Chemik Police, który dysponuje ogromnymi środkami jak na potrzeby I ligi (budżet klubu w przyszłym sezonie ma sięgnąć 2 mln zł). - To prawda, że chcemy wejść do ekstraklasy, ale drogą sportową. Widziałem się ostatnio z prezesem PTPS, Radosławem Ciemięgą i on śmiał się z takich informacji i tłumaczył mi, że nie są wcale w podbramkowej sytuacji - mówił prezes Chemika, Adam Kulbiej.
Stwierdził on również, że zamiana miejsc nie wchodziła w rachubę z uwagi na ewentualną reakcję kibiców. - Fani zawsze są przeciwni rozwiązaniom przy zielonym stoliku. Nasz sponsor zresztą też, bo nie po to inwestuje środki, by wokół klubu pojawiły się niedomówienia - dodał Kulbiej.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski