Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Zwycięstwo PTPS Piła. Nokaut w pierwszym secie

Radosław Patroniak
Atak skrzydłowej MKS, Agaty Pury powstrzymują Katarzyna Konieczna i Gabriela Wojtowicz
Atak skrzydłowej MKS, Agaty Pury powstrzymują Katarzyna Konieczna i Gabriela Wojtowicz W. Dróżdż
Siatkarki PTPS Piła potwierdziły w sobotę, że nabierają rozpędu pod okiem nowego-starego szkoleniowca Adama Grabowskiego. Po koncertowej grze w pierwszym secie i rwanej w następnych pokonały za trzy punkty uczestnika play-off Ligi Mistrzyń, MKS Dąbrowa Górnicza.

Pilanki rozpoczęły mecz niczym buldożer na placu budowy, bo zniszczyły rywalki samą zagrywką. Sześć asów Agnieszki Kosmatki i wynik 12:0 wywołały euforię na trybunach. Po czymś takim rywalki mogły jedynie myśleć o poprawie nastrojów przed drugą partią. Podopieczne Waldemara Kawki nie zdołały wyjść z dziesiątki, ale po zmianie stron szybko odzyskały wiarę we własne siły, głównie za sprawą Eweliny Sieczki i Katarzyny Gajgał.

Trener Grabowski mobilizował swoje siatkarki, ale one tak były podekscytowane pierwszym setem, że zapomniały, iż trzeba zdobywać kolejne punkty. Otrzeźwienie przyszło w trzeciej odsłonie pojedynku. Należała ona do skrzydłowych, a przede wszystkim do Klaudii Kaczorowskiej, która kończyła nawet ataki po źle wystawionych piłkach. Zwyżkę formy miała ona już w Bydgoszczy, ale w sobotę również była cichą bohaterką PTPS. Gdyby w pierwszej części sezonu spisywała się tak dobrze, to pewnie pilski zespół walczyłby teraz o trzecie miejsce przed play-off, a nie o utrzymanie piątej lokaty.

W czwartym secie po wyrównanym początku gospodynie "odjechały" rywalkom w środkowej fazie seta (18:11) i wydawało się, że zwycięstwo mają już w kieszeni. Tymczasem kłopoty z przyjęciem zagrywki doprowadziły do nerwowej końcówki. Świetną serię w polu zagrywki miała wtedy Agata Pura. Adam Grabowski szalał przy linii bocznej, brał czasy, prosił swoje zawodniczki o koncentrację, ale one stały jak zahipnotyzowane. Dąbrowianki doprowadziły do remisu (18:18) i... wreszcie natrafiły na opór pilanek.

Przebudzenie naszej ekipy zaowocowało długimi wymianami, atakami pod hasłem "ile fabryka da". Prym wiodła w nich Agnieszka Kosmatka, ale decydujący cios zadała Klaudia Kaczorowska. Z poziomem skuteczności nie odstawała od nich Katarzyna Konieczna. Świetnie spisywała się również środkowa Gabriela Wojtowicz.

- Świetnie, że wygrałyśmy za trzy punkty, bo to zapewnia nam miejsce w pierwszej ósemce i wyklucza nieszczęście w postaci gry w barażach o utrzymanie. Długo czekałyśmy na to, żeby praca na treningach przełożyła się na wyniki w lidze, ale w końcu się doczekałyśmy. Filozofia trenera Grabowskiego przynosi efekty. Wcześniej też solidnie pracowałyśmy na treningach, ale nie potrafiłyśmy naprawiać swoich błędów. Teraz nie blokujemy się psychicznie. Dlatego nawet po przegranym secie wszystko szybko wraca do normy - przekonywała MVP sobotniego spotkania Agnieszka Kosmatka.

Za tydzień pilanki czeka wyjazdowe starcie z Gwardią Wrocław. PTPS ma szanse na czwarte miejsce, ale dużo zależy od wyników innych meczów. Dziś jeden z nich. O godz. 18 Organika Łódź podejmuje Centrostal Bydgoszcz (relacja w Polsacie Sport).

PTPS Piła - Enion Energia MKS Dąbrowa Górnicza 3:1
(25:8, 13:25, 25:14, 25:23)
PTPS:
Kasprów, Kucharska, Wojtowicz, Konieczna, Kaczorowska, Kosmatka, Maj (libero) oraz Matyjaszek, Krawulska, Szczygielska, Tokarska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski