Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sieniawski: Joanna Mucha powinna wrócić do bzykania

Tomasz Nyczka
Zasłynął stwierdzeniem, że "gej równa się bogaty pedał". A to opublikował w oficjalnym biuletynie informacyjnym Organizacji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Urzędu Miasta Poznania. Tym razem Marek Sieniawski, już jako kandydat do Sejmu z poznańskiej listy PiS, "bierze na tapetę" lubelską posłankę PO, Joannę Muchę. I radzi, by "wróciła do bzykania".

O Sieniawskim zrobiło się głośno, gdy jego "mądrości" z biuletynu ujrzały światło dzienne. Urzędnik nie poniósł jednak konsekwencji, bo, jak mówił "Głosowi" prezydent Ryszard Grobelny, "nie ma zwyczaju prowadzić cenzury tego typu dokumentów". I prawnych możliwości, by to zrobić.

CZYTAJ TEŻ:

ANTYGEJOWSKA KRUCJATA CZŁONKA SOLIDARNOŚCI

W międzyczasie Sieniawski został kandydatem z listy PiS do Sejmu. Startuje z 17. miejsca. W ramach kampanii, prowadzi bloga. Podobnie jak Joanna Mucha, która udziela się na popularnym twitterze.
Posłanka na krótko zawiesiła jednak działalność na twitterze. Gdy wróciła do publikowania wiadomości, poinformowała czytelników: "Po przerwie technicznej wracam do ćwierkania!".

I to właśnie zainteresowało Marka Sieniawskiego. Lubelskiej posłance poświęcił część swojego wpisu z 16 września. Notatkę nazwał "Piękna Mucha". Na tym kończą się jednak subtelności. W dalszej części Sieniawski pisał: "Gwiazda PO w internecie: >> Po przerwie technicznej wracam do ćwierkania<<. Ćwierkanie to domena ptaszków, muchy bzyczą, jeżeli już, to powinno być: Po przerwie technicznej wracam do bzykania".

- Ten pan nic sobą nie reprezentuje - bulwersuje się Aleksandra Sołtysiak ze Stowarzyszenia Kobiet Konsola. - Cofnął się do lat 90., kiedy takie stwierdzenia w sferze publicznej padały, choćby z ust posła Stanisława Żelichowskiego. To prymitywne i dziwię się, że władze poznańskiego PiS nie wstydzą się za pana Sieniawskiego - dodaje.

Sama posłanka Platformy nie kryje zaś zaskoczenia, że stała się obiektem zainteresowania Sieniawskiego.

- Jak rozumiem, miał to być żart i nawiązanie do mojego nazwiska. Mam tylko nadzieję, że na podobne stwierdzenia kandydat nie będzie sobie pozwalał na szerszym forum - mówi "Głosowi Wielkopolskiemu" posłanka Joanna Mucha. - Podchodzę do tego z chrześcijańską miłością bliźniego - dodaje.

A co na to władze poznańskiego PiS?

- Ten pan znalazł się na naszych listach, bo rekomendowały go struktury lokalne - wyjaśnia Tadeusz Dziuba, p.o. prezesa. - To głupia i niepotrzebna zabawa słowna. Ja bym tak nie napisał, bo jestem człowiekiem starej daty i mam wpojone to, że kobiety trzeba szanować.

O komentarz poprosiliśmy też samego M. Sieniawskiego.

- To po prostu dowcip, żartobliwa fraszka. Każdy może go rozumieć jak chce i doszukiwać się, czego chce - mówi. - Każdy z nas bierze odpowiedzialność za swoje słowa. Dlaczego mam wypowiadać się tak, jak pozostali? Nie używam przecież wulgaryzmów - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski