Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Simon: Nie możemy czuć się bezpieczni, wirus nie odpuścił

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Krzysztof Simon
Krzysztof Simon Pawel Relikowski / Polskapress
Na Dolnym Śląsku jest w ostatnich dniach bardzo mało nowych zakażeń koronawirusem, a w ostatnich dwóch dniach nie zanotowano ich wcale. Czy to znaczy, że wirus odpuścił i możemy czuć się bezpieczni? - Nie możemy. Dopóki nie będzie szczepionki albo lekarstwa, wirus będzie nam zagrażał – mówi portalowi GazetaWroclawska.pl profesor Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego w szpitalu przy ul. Koszarowej we Wrocławiu.

Profesor przyznaje, że dziś zakażeń jest mniej, co wynika m.in. z pogody. Już na początku epidemii Krzysztof Simon mówił, że gdy zrobi się ciepło, liczba zakażeń będzie spadała. - Tak jest zawsze z wirusami, które rozprzestrzeniają się drogą powietrzno-kropelkową - tłumaczy Simon.

Jednak wirus ciągle jest, są również chorzy. - Dziś jedna osoba u nas w szpitalu walczy o życie – mówi profesor Simon portalowi GazetaWroclawska.pl.

Nowe ogniska epidemii powstają dziś tam, gdzie osoba z wirusem znajdzie się w dużej grupie ludzi. - Dlatego cały czas należy się pilnować, przestrzegać zasad sanitarnych i nosić maseczki. Młodzi, którzy z pewnością zakażenie przejdą bezobjawowo, powinni pilnować się z szacunku dla tych starszych, którzy są z grupy ryzyka i dla których koronawirus jest śmiertelnym zagrożeniem - dodaje profesor.

Tymczasem z najnowszego raportu działającej we Wrocławiu międzynarodowej grupy MOCOS wynika, że dziś najczęściej z wirusem stykamy się domach i w miejscu pracy.
Grupa MOCOS stworzyła matematyczny model, przy pomocy którego szacują tempo rozprzestrzeniania się wirusa. W swoim najnowszym raporcie analizuje m.in. strukturę zakażeń koronawirusem. Na początku kwietnia – z danych opublikowanych przez Główny Inspektorat Sanitarny – wynikało, że w 30 proc przypadków do zarażenia dochodziło0 w szpitalach.
- Teraz liczba zakażeń w opiece zdrowotnej nieco się zmniejsza – czytamy w najnowszym raporcie MOCOS. - Prawdopodobnie ze względu na fakt, że odsetek hospitalizowanych pacjentów zmniejsza się, a ochrona pracowników służby zdrowia poprawia się – stwierdzili wrocławscy eksperci.

Częściej zakażamy się też w miejscu pracy. - Kontakty w miejscu pracy mają największy udział wśród zakażeń poza gospodarstwem domowym. Ten udział będzie prawdopodobnie wzrastać w przyszłości – zauważają eksperci MOCOS.

Zobacz także

Obrzeżek‌ ‌gołębi -‌ ‌szczególnie‌ ‌niebezpieczny‌ ‌gatunek kleszcza znów pojawił się‌ ‌we‌ ‌Wrocławiu.‌ - Były notowane przypadki śmierci od ukąszenia tego gatunku kleszcza. Takie zdarzenia są udokumentowane w pracach naukowych – przestrzega dr Jarosław Pacoń z wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego i dodaje, że pasożytów tego groźnego gatunku jest we Wrocławiu szczególnie dużo. Czytaj dalej na kolejnej stronie - posługuj się klawiszami strzałek, myszką lub gestami.Przeczytaj takżeBarszcz Sosnowskiego we Wrocławiu. Mamy listę miejsc

Szczególnie niebezpieczne kleszcze we Wrocławiu. Mogą zabić

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska