Skandal z zaświadczeniami lekarskimi dla kierowców. Lekarz bez uprawnień przebadał ponad 6 tysięcy osób. Są przesłuchiwani

Grzegorz Ciechanowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, wydał w piątek 10 września specjalny komunikat w bulwersującej sprawie lekarza Mariusza C.

Jak głosi komunikat, Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie „nadzoruje dochodzenie w sprawie doprowadzenia w okresie od 29 września 2017 roku do 2 stycznia 2020 roku w Rzeszowie, do niekorzystnego rozporządzenia mieniem szeregu osób, poprzez wprowadzenie ich w błąd co do posiadania uprawnień do przeprowadzania badań lekarskich w celu ustalenia istnienia lub braku przeciwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdami, tj. o przestępstwo z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.”

Postępowanie zostało wszczęte po pisemnym zawiadomieniu złożonym przez marszałka województwa podkarpackiego. Ustalono, iż Mariusz C. przebadał od 29 września 2017 r. do 2 stycznia 2020 r. ponad 6 tys. osób, zarówno mieszkańców Rzeszowa, jak i mieszkańców z terenu całego województwa podkarpackiego. Obecnie osoby te są przesłuchiwane.

Natomiast Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów prowadzi czynności w zakresie postępowań administracyjnych, składając sprzeciwy do właściwych organów co do decyzji wydania prawa jazdy. Takie wnioski trafiły m.in. do Starostwa Powiatowego w Rzeszowie.

Jak powiedział nam wicedyrektor Wydziału Komunikacji Dróg i Transportu w Starostwie Witold Adamczak, wydane przez ten urząd prawa jazdy z orzeczeniami od lekarza Mariusza C. nie stracą ważności pod warunkiem, że wezwane osoby dostarczą w odpowiednim czasie nowe orzeczenia lekarskie. Ustawa określa, że orzeczenia lekarskie wyrabia się na własny koszt.

Sprawa jest na tyle bulwersująca, że poprosiliśmy Urząd Marszałkowski o wyjaśnienie, czy jakiś organ miał obowiązek skontrolować lekarza, który widniał w ewidencji prowadzonej przez Marszałka Podkarpackiego i który utracił prawo do wydawania zaświadczeń lekarskich.

- Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego w Rzeszowie nie ma uprawnień do sprawdzania, czy lekarz – po wykreśleniu go z ewidencji uprawnionych lekarzy – zaprzestał wykonywania badań lekarskich przeprowadzanych w celu ustalenia istnienia lub braku przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdami. Nie istnieją przepisy prawne, które zobowiązują urząd do sprawdzenia, czy lekarz podporządkował się decyzji administracyjnej. Jednak gdy pojawiło się podejrzenie, że mimo wykreślenia z ewidencji lekarz nadal wydaje orzeczenia, urząd marszałkowski zwrócił się do starostw powiatowych i urzędów miast na prawach powiatu z terenu województwa podkarpackiego o udzielenie informacji w tej sprawie. Po otrzymaniu odpowiedzi, że takie orzeczenia wpływają do wydziałów komunikacji, urząd marszałkowski poinformował urzędy powiatowe i urzędy miast na prawach powiatu o wykreśleniu lekarza z ewidencji, a następnie zawiadomił Prokuraturę Rejonową dla miasta Rzeszowa o możliwości popełnienia przestępstwa – napisała do nas Monika Konopka z biura prasowego urzędu marszałkowskiego.

Podstawą do usunięcia lekarza z prowadzonej przez urząd marszałkowski listy było stwierdzenie rażących nieprawidłowości w wykonywaniu i dokumentowaniu badań lekarskich. Decyzja marszałka z sierpnia 2017 r. została utrzymana w mocy przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze 29 września 2017 r.

Mimo tego Mariusz C. nie zaprzestał swojej działalności. Przyjmował kandydatów na kierowców i kierowców w gabinecie prywatnym.

W NFZ dowiedzieliśmy się, że Fundusz nie nadzoruje tego typu lekarzy, ich świadczenia podobnie jak lekarzy medycyny pracy są poza Funduszem. Natomiast z Okręgowej Izby Lekarskiej w Rzeszowie otrzymaliśmy jedynie informację, że lekarz o tym nazwisku i imieniu nie widnieje w rejestrze Izby.

Do redakcji Nowin docierają różne informacje na temat Mariusza C. Są i takie, że lekarz zwraca pieniądze poszkodowanym przez siebie osobom.