- Większość, bo 57 proc. klientów biur podróży przyznaje, że nie przeczytało umowy przed jej podpisaniem, tylko 17 proc. wie, gdzie sprawdzić, czy biuro podróży działa legalnie - alarmuje rzeczniczka UOKiK Małgorzata Cieloch.
Potwierdzają to, niestety, pracownicy biur:
- Klienci często utożsamiają katalog z umową, a przecież katalog to materiał reklamowy, a nie wiążący dokument. Nie czytają też warunków uczestnictwa w wycieczce, a przecież bez tego nie wiedzą choćby, czy są ubezpieczeni - mówi Dobrawa Walkowska z biura podróży Rainbow Tours.
Jednak największą bolączką turysty okazuje się być pusty portfel... który wcale nie idzie w parze z niższymi wymaganiami.
- 80 proc. naszych klientów przy wyborze wycieczki kieruje się wyłącznie ceną. Czasami wręcz mówią wprost, że mamy im znaleźć "coś do tysiąca złotych, w ciepłych krajach na dwa tygodnie" - opowiada Mirosław Matuszewski z poznańskiego biura podróży Kanion. I dodaje: - Niektórzy z nich faktycznie znajdują taką wycieczkę w innym biurze podróży, wyjeżdżają, a potem płaczą, że zostali oszukani. Przecież oszukali sami siebie. Słyszałem już o Meksyku za 1000 zł czy Egipcie dla dwóch osób za 1400 zł. To absurd.
Ile więc powinien kosztować wyjazd do Egiptu?
- W sezonie letnim po prostu nie może być tańszy niż 2 tys. zł. Inaczej możemy się spodziewać nieprzyjemnych "niespodzianek" z nieopłaconym powrotem włącznie - mówi D. Walkowska.
Co ciekawe, klienci szukający najtańszych ofert są zdziwieni... niskim standardem wyjazdu. I grożą reklamacjami. Przykładem może być poznańskie biuro FanClub oferujące 10-dniowe wycieczki poniżej 1000 zł. Internauci organizatora oceniają niezwykle surowo:
"Zaczęło się od tego, że kierowca autobusu nie odpowiedział nam na powitanie. Potem było już tylko gorzej - w autobusie było ciasno, w pokojach brudno, a o dziesięciu dniach wypoczynku można zapomnieć, bo sam transport zajmuje dwa" - żali się jedna z internautek, która za wczasy w Bułgarii zapłaciła... 800 zł.
- Nie ma nic za darmo i nie spodziewajmy się, że ktoś będzie za nas dopłacał - odpowiada Tomasz Wiktor, dyrektor departamentu sportu i turystyki Urzędu Marszałkowskiego. I dodaje: - Przed wyjazdem dobrze jest zapoznać się z przewodnikiem dla turystów, który zamieściliśmy na stronie Urzędu. Jeśli będziemy przestrzegać podanych tam punktów, zredukujemy ryzyko nieudanego wyjazdu do minimum i unikniemy reklamacji.
Bo reklamacji kierowanych do Urzędu Marszałkowskiego jest sporo, a niektóre z nich pełne są ułańskiej fantazji turystów.
- Otrzymaliśmy kiedyś skargę na pilota wycieczki. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że liczyła 24 strony i była pisana... wierszem - śmieje się dyrektor Wiktor.
Jak więc należy przygotować się na wakacyjny wyjazd?
- Po pierwsze - sprawdźmy, czy biuro działa legalnie. Po drugie - przeczytajmy umowę. Po trzecie i najważniejsze - nie wierzmy w wycieczki za grosze. Cudów nie ma - biuro turystyczne to nie organizacja charytatywna.
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?