Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skatowane dziecko trafiło do szpitala - ojciec do aresztu

Joanna Labuda
Do tragicznego zdarzenia doszło w altanie na terenie Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Camping”. Sąsiedzi twierdzą, że nie słyszeli płaczu dziecka, ale widzieli, jak ojciec poniewiera jego starsze rodzeństwo
Do tragicznego zdarzenia doszło w altanie na terenie Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Camping”. Sąsiedzi twierdzą, że nie słyszeli płaczu dziecka, ale widzieli, jak ojciec poniewiera jego starsze rodzeństwo Paweł F. Matysiak
Skatowane niemowlę trafiło w piątek do szpitala. Za spowodowanie u chłopca ciężkich obrażeń ciała odpowie jego ojciec, który został aresztowany.

Połamane żebra, złamana kość udowa i sińce - to niektóre obrażenia, z jakimi do jednego z poznańskich szpitali przywieziono w piątek 3-miesięczne niemowlę. Do aresztu trafił jego ojciec, któremu prokurator postawił już zarzuty. Do tragicznego zdarzenia doszło na jednym z ogródków działkowych przy ulicy Złotowskiej w Poznaniu. Działkowcy przyznają, że tragedia wisiała w powietrzu, bo choć nie było słychać płaczu i bicia, to dzieci były zaniedbywane i poniewierane.

Zarzuty dla ojca dziecka
O skatowanym niemowlęciu policję zawiadomili lekarze. Funkcjonariusze zatrzymali oboje rodziców, jednak tylko ojciec chłopca usłyszał zarzuty.

- Postawiliśmy mu zarzuty spowodowania uszkodzenia ciała oraz narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówi Piotr Kotlarski z prokuratury Poznań-Stare Miasto. Teraz do wyjaśnienia sprawy niezbędna jest także kompleksowa opinia biegłego z dziedziny medycyny sądowej. - Obrażenia dziecka są poważne. Będziemy weryfikować linię obrony podejrzanego, który przekonuje, że nie chciał zrobić dziecku krzywdy - dodaje prok. Kotlarski. Na wniosek prokuratury mężczyzna trafił na dwa miesiące do aresztu śledczego.

Poniewierane rodzeństwo
Tragedia rozegrała się kilka dni temu na terenie Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Camping”. Jak udało nam się dowiedzieć od działkowców, matka niemowlęcia mieszka tam już od kilku lat i wychowuje troje dzieci. Mężczyzna, który trafił do aresztu jest jednak ojcem tylko pobitego chłopca. Poza nim w altanie wychowywały się jeszcze dwie dziewczynki - starsza chodzi do przedszkola, a młodsza wkrótce skończy dwa lata.

Działkowcy boją się, że ktoś powybija im okna, dlatego rozmawiają z nami anonimowo. - Widywałam tego chłopaka, jak prowadzał wózek po alejkach. Ale w tym domu był alkohol i narkotyki. Towarzystwo schodziło się tylko na imprezy. Ja nie powierzyłabym mu własnego dziecka - przyznaje jedna z sąsiadek pary. Kobieta zwróciła uwagę, jak mężczyzna traktował starszą dziewczynkę. - Nie była jego córką i to było widać. Poniewierał ją. Jak mu przeszkadzała, wysyłał z wielkim psem na spacer, a jak płakała mówił: „nie rycz, bo dostaniesz w pysk” - opowiada kobieta.

Feralnej nocy, kiedy po skatowane dziecko i jego matkę przyjechał dziadek, inny sąsiad widział podejrzanego. - Szedł po cichutku z dwoma mężczyznami. To było bardzo podejrzane, bo zawsze było ich słychać z daleka - wspomina.

Historia Anastazji
Dramat Anastazji rozegrał się w maju 2014 roku. Wtedy trzymiesięczne niemowlę trafiło do szpitala dziecięcego przy ulicy Krysiewicza w Poznaniu ze wstrząśnieniem mózgu, wewnętrznymi krwotokami i obrażeniami zewnętrznymi. Ze szpitala została wypisana w stanie dobrym. W lipcu trafiła do szpitala jeszcze raz. Tym razem jej stan był znacznie poważniejszy: rozległe obrażenia mózgu. Lekarze mogli tylko uratować jej życie. Nie byli w stanie uratować jej przed głębokim upośledzeniem: uszkodzenia mózgu były nieodwracalne. Za pobicie dziewczynki odpowiadał jej ojciec - Krzysztof J. Sąd wymierzył mu karę 12 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Skatowane dziecko trafiło do szpitala - ojciec do aresztu - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski