Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skazany notariusz ma być doprowadzony do więzienia

Łukasz Cieśla
Notariusz C. w związku z aferą gruntową był tymczasowo aresztowany. Teraz ma odbyć karę zasądzoną w innej sprawie
Notariusz C. w związku z aferą gruntową był tymczasowo aresztowany. Teraz ma odbyć karę zasądzoną w innej sprawie Marek Grzymski
Poznański notariusz C. ma zostać przymusowo doprowadzony do więzienia. Nie stawił się bowiem do aresztu śledczego, by rozpocząć odbywanie kary za współpracę z oszustami wyłudzającymi nieruchomości.

Notariusz C. jeszcze kilka lat temu prowadził jedną z największych kancelarii w Poznaniu. Był szanowany, a wśród jego klientów był m.in. Urząd Miasta.

W 2011 roku zaczęły się jego kłopoty z prawem. Został wtedy zatrzymany i aresztowany w związku z tzw. aferą gruntową. Usłyszał w niej zarzuty dotyczące współpracy z oszustami wyłudzającymi nieruchomości pod pozorem udzielania szybkich pożyczek. Rejent miał im ułatwiać przestępczy proceder i razem z nimi wprowadzać klientów w błąd. Wielu umów podpisywano w jego obecności, w kancelarii w centrum Poznania, tuż obok sądu. Gdy zaczął mieć kłopoty, poręczenie w jego sprawie wystosował poznański samorząd notarialny. Był zaskoczony zarzutami wobec kolegi po fachu.

Proces ws. afery gruntowej wciąż trwa. Prokuratura wszczęła jednak jeszcze dwa kolejne śledztwa, w którym również przewijało się nazwisko notariusza C. I to właśnie jedna z tych dwóch spraw zakończyła się wyrokiem skazującym. W grudniu Sąd Apelacyjny prawomocnie skazał notariusza na 1 rok i 10 miesięcy więzienia za nielegalną współpracę z oszustami Tomaszem L. i Bartoszem W. Obaj przejmowali nieruchomości klientów chcących pożyczki.

Teoretycznie notariusz C. powinien już odbywać tę karę, ale nie stawił się do aresztu śledczego w Poznaniu.

- Pod koniec kwietnia zostało do niego wysłane wezwanie. Miał się stawić w areszcie przy ul. Młyńskiej w dniu 20 maja. Jednak tego nie zrobił - mówi sędzia Aleksander Brzozowski, rzecznik Sądu Okręgowego.

Kilka dni temu sąd wydał więc nakaz doprowadzenia notariusza C. Oznacza to, że policja powinna go zatrzymać i doprowadzić do zakładu karnego.

Jak się dowiedzieliśmy, notariusz nie stawił się do odbycia kary, bo starał się o jej odroczenie. Powołał się na poważne kłopoty ze zdrowiem. - Mój klient ma zaplanowaną na wrzesień operację. Ze względów zdrowotnych chciał pozostać na wolności - mówi adw. Artur Nowak, reprezentujący skazanego notariusza.

Poznański sąd, po zasięgnięciu opinii biegłych, nie zgodził się na odroczenie kary. Pełnomocnik notariusza złożył więc wniosek o wstrzymanie jej wykonania. Sąd jeszcze nie zakończył prawomocnie tej sprawy, ale wnioski kierowana przez adwokata skazanego rejenta nie wstrzymują wykonania kary. Podobnie jak kasacja, którą złożyli od wyroku skazującego go na prawie dwuletnie więzienie.

- Zdajemy sobie sprawę, że kara podlega wykonaniu. Mój klient jest przygotowany na konieczność jej odbycia - mówi adw. Artur Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski