Zdobywcy 18 tytułów mistrza kraju, 11-krotni zwycięzcy Pucharu Belgii, 17 wygranych Superpucharów. Dodatkowo dwukrotni finaliści europejskich pucharów. Nie ulega wątpliwości, że Michał Skóraś przychodzi do klubu z ogromną tradycją oraz sukcesami. W ostatnich sezonach trzykrotnie sięgali po trofeum dla najlepszej drużyny w kraju. W zeszłym roku po rundzie zasadniczej, co prawda zajęli drugie miejsce, jednak w fazie mistrzowskiej wygrali 4 na 6 meczów, remisując dwukrotnie z Anderlechtem (0:0 oraz 1:1). To zapewniło im mistrzostwo Belgii.
Bieżący sezon nie jest tak udany jak ostatnie, mimo to nie można też napisać, że jest on słaby. Brugii udało się załapać na czwarte miejsce w tabeli, co pozwoli im do samego końca walczyć o mistrzostwo. Strata do prowadzącego KRC Genk jest jednak dość spora i tylko cud mógłby sprawić, że zdołaliby obronić koronę.
Liverpool? Czarny koszmar Brugii
Club Brugge to zespół regularnie grający w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W tym sezonie - od momentu powstania Champions League (1992/93) - udało się tej ekipie awansować do 1/8 finału. Zajęli oni drugie miejsce, ustępując jedynie FC Porto, wyprzedzając Bayer Leverkusen oraz Atletico Madryt. Na wiosnę jednak dwukrotnie musieli uznać wyższość Benfiki, przegrywając z Portugalczykami 0:2 oraz 1:5.
Niebiesko-Czarni w przeszłości także grali dwukrotnie w finałach europejskich pucharów. Choć było to jednak blisko 50 lat temu, to zadra do Liverpoolu w wielu kibicach siedzi do dzisiaj. To właśnie z tym angielskim zespołem w 1976 roku zmierzyli się w finale Pucharu UEFA. Wówczas ulegli w dwumeczu 3:4. Dwa lata później w wielkim finale Pucharu Mistrzów (dzisiejsza Liga Mistrzów) na londyńskim Wembley, przegrali z "The Reds" 0:1 po bramce Kennego Dalglisha.
W swojej historii Club Brugge 10-krotnie mierzyło się z polskimi drużynami w pucharach, w tym dwa razy z Lechem Poznań. W 2009 roku obie ekipy spotkały się ze sobą w 4. rundzie kwalifikacyjnej do Ligi Europy. W pierwszym spotkaniu górą byli poznaniacy, którzy na stadionie we Wronkach zwyciężyli 1:0. Tydzień później Belgowie odrobili straty i doprowadzili do dogrywki oraz rzutów karnych. W serii jedenastek to oni okazali się górą.
Michał Skóraś ma z kim rywalizować
Skóraś jest pierwszym transferem zespołu z Brugii. Skrzydłowy Lecha kosztował klub 6 milionów euro, choć nieoficjalnie mówi się, że zespół ze stolicy Wielkopolski na swoim wychowanku łącznie z bonusami i innymi profitami może zarobić 8 mln euro. Według portalu Transfermarkt.pl stawia to Skórasia na 10. miejscu w rankingu najdroższych zakupów Club Brugge w historii. Niekwestionowanym liderem jest Roman Yeremczuk. Belgowie na Ukraińca w zeszłym roku wydali aż 17 mln euro.
23-letni reprezentant Polski będzie miał przed sobą sporo pracy, by wskoczyć do pierwszego składu. W zespole jest kilku młodych i utalentowanych skrzydłowych. Wśród nich są: Noa Lang (11 bramek, 6 asyst; wartość 15 mln), Antonio Nusa (2 bramki, 2 asysty; wartość 4,5 mln), Andreas Skov Olsen (9 bramek, 6 asyst; wartość 17 mln) oraz Kamal Sowah (2 bramki, 4 asysty; wartość 4 mln). Skóraś najpewniej nie będzie musiał walczyć o skład z Tajonem Buchananem. Według informacji podanych przez belgijski portal "Het Laatste Nieuws" Kanadyjczyk w najbliższym sezonie za kwotę 15 milionów euro zasili szeregi Interu.
Skóraś na pewno nie będzie jedynym transferem w zbliżającym się okienku transferowym. Dziennikarze portalu "Nieuwsblad" podają, że osiągnięto wstępne porozumienie z Victorem Barberą, który w ostatnich latach grał dla młodzieżowych zespołów Barcelony. Teraz kończy mu się kontrakt z "Dumą Kataloni" i będzie mógł zasilić ten zespół za darmo. Na oku władz z Brugii jest również Bryan Reynolds, który obecnie przebywa na wypożyczeniu w AS Romie z KVC Westerlo.
Trener, który lubi stawiać na młodzież
Od marca trenerem Club Brugge jest Rik De Mil. Belg jest trzecim szkoleniowcem niebiesko-czarnych w tym sezonie, po tym jak zespół - pomimo niezłych wyników i awansu z fazy grupowej Ligi Mistrzów - musiał opuścić Carl Hoefkens, a następnie Scott Parker, który nie zagrzał długo miejsca na ławce trenerskiej ekipy z Brugii (pracował zaledwie 67 dni).
Nie wiadomo jednak czy De Mil będzie szkoleniowcem nowej ekipy Skórasia w nowym sezonie. Władze belgijskiego zespołu rozglądają się za nowym szkoleniowcem. Na ich liście jest dwóch potencjalnych kandydatów: Karel Geraerts oraz Norweg Ronny Deila. Uratować De Mila może dobry wynik w lidze. W tej chwili ma niezły początek. W 6 spotkaniach zgarnął 13 punktów, a jego zespół zdobył 14 bramek. W ostatnim spotkaniu niebiesko-czarni rozbili na własnym boisku KAS Eupen aż 7:0.
- De Mil lubi dawać szansę młodym zawodnikom. To wszystko sprawia, że jest kochany przez zespół oraz fanów. Z drugiej strony ma niewielkie doświadczenie jako główny trener. Club Brugge dał szansę Hoefkensowi zeszłego lata. Nastąpił rozłam. Nie chcą znowu ryzykować - czytamy na voetbalbelgie.be.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?