Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skrzynki: 80-latka walczy o odszkodowanie

Robert Domżał
Pod Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu Genowefa Jankowiak protestował już cztery lata temu.
Pod Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu Genowefa Jankowiak protestował już cztery lata temu. Robert Domżał
Mieszkanka Skrzynek od lat walczy o odszkodowanie za grunt zajęty pod linię energetyczną.

Genowefa Jankowiak ze Skrzynek ma blisko 80 lat i problem z linią energetyczną Ostrów - Plewiska, która poprowadzono przez jej ziemię. Nie otrzymała za to odszkodowania. - Od lat walczę o godziwe odszkodowanie za działkę. Chcemy takiego odszkodowania, za które kupimy inny dom – mówi Genowefa Jankowiak.

Kobieta protestowała już pod Urzędem Wielkopolskim w Poznaniu. Teraz chce pikietę ponowić. Z jej działki w podpoznańskich Skrzynkach wycięto drzewa. Teren stracił na wartości, bo wisi nad nim linia najwyższych napięć, a przewody są ledwie 28 metrów od domu.

- Gdy linię zakładano nikt nie pytał nas o zgodę – mówi Genowefa Jankowiak. - Latem, gdy tylko temperatura wzrastała przewody opadały o metr , i skakały po nich iskry - mówi.

Nawet wiceburmistrz Kórnika Antoni Kalisz potwierdza, że drzewa wycinano, bo było zagrożenie porażeniem prądem. A wycinka odbywała się pod nadzorem policjantów. Spółka nie wykupiła do dzisiaj ziemi, nad którą biegła linia, ani nie wypłaciła właścicielce odszkodowania za utratę wartości terenu. Proponowała jednak umowę o służebności gruntu. Oferta ta nie zadowoliła kobiety. Dlatego decyzję o odszkodowaniu wydał starosta poznański Jan Grabkowski.

- Wojewoda uchylił decyzję starosty, albowiem operat szacunkowy na podstawie, którego wydano orzeczenie został negatywnie oceniony przez Stowarzyszenie Rzeczoznawców Majątkowych - mówi Tomasz Stube, rzecznik WUW. Właścicielka ziemi czuje się ponadto pokrzywdzona, ponieważ bez jej wiedzy do ksiąg wieczystych wpisany został przebieg linii energetycznej, co umniejszyło wartość jej ziemi. Wpisu dokonano na wniosek starosty. Obecnie sprawa znajduje się w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Obawia się, że nie doczeka rozstrzygnięcia przed sądem, bo rozprawa może odbyć się za półtora roku.

- Czy ja mam do końca życia chodzić po sądach, a emeryturę wydawać na prawników - pyta. Chce, by sprawę, rozstrzygnął wojewoda. I zapowiada protest pod Urzędem Wojewódzkim. Wojewoda Piotr Florek wystąpił do prezesa NSA o przyspieszenie terminu rozprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski