Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Lech Poznań. Ryzyko czy asekuracja?

Maciej Lehmann
We Wrocławiu najbardziej boją się Artioma Rudniewa.
We Wrocławiu najbardziej boją się Artioma Rudniewa.
Śląsk Wrocław - Lech Poznań to z pewnością szlagier 8. kolejki ekstraklasy. Powoli rozkręca się wyścig o mistrzostwo Polski. Wygrana przy Oporowskiej może Kolejorza na dłużej ulokować w czołówce tabeli i byłaby sygnałem dla rywali, że mimo porażek z Górnikiem i Wisłą, "Poznańska Lokomotywa" znów pędzi na właściwym torze.

Po nieudanych meczach, Jose Bakero dokonał kilku ryzykownych roszad w składzie, postawił na ofensywę i święcił zasłużony triumf z Jagiellonią. Czy dzisiaj znów zobaczymy bezkompromisowego Lecha, czy hiszpański trener znów będzie asekurował się graczami defensywnymi? Może wiele zyskać, ale też dużo stracić...

Czytaj także:
Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 4:1 [ZDJĘCIA]
Lech Poznań: Artiom Rudnev cieszy się z każdej bramki!

- Jagiellonia ma pecha, że z nami gra - powiedział tydzień temu trener Bakero i nie były to słowa rzucane na wiatr. Po raz pierwszy Dimitrije Injać i Jakub Wilk nie znaleźli się w pierwszej jedenastce. Ich miejsce zajęli bardziej kreatywni, ale słabsi w defensywie Siergiej Kriwiec i Aleksandar Tonew. Lech, choć miał też kłopoty w obronie, atakował z rozmachem, a cichym bohaterem był młody Bułgar, który potrafił wykorzystać swoje atuty - szybkość i dobry drybling. Przypomniały się czasy, kiedy na skrzydłach szalał Sławomir Peszko. Nic więc dziwnego, że spragnieni efektownych widowisk kibice nagrodzili zespół brawami, bo było to zwycięstwo odniesione w naprawdę dobrym stylu.

Czy Lecha stać, by we Wrocławiu zagrać podobnie? Wiadomo, że Śląsk swoje sukcesy zawdzięcza głównie dobrej organizacji i defensywnej taktyce. Trenerowi Lenczykowi zarzucano nawet, że niszczy futbol. Prawda jest jednak taka, że jego zawodnicy potrafią z żelazną konsekwencją realizować przedmeczowe założenia.

- Wrocławianie są zespołem opierającym się na przygotowaniu fizycznym. Grają futbol twardy, mają silnych obrońców i pomocników. Śląsk wcale nie musi grać ładnie, by wygrywać. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas trudne zadanie, ale postaramy się grać w piłkę, tak jak w poprzednich spotkaniach i przywieźć trzy punkty. Oczywiście w naszej grze są jeszcze mankamenty, pracujemy, by je wyeliminować. Brak stabilizacji polega na tym, że niektórych rzeczy nie potrafimy wykonać automatycznie. Cały czas doskonalimy grę w naszym systemie 4-3-3 - tłumaczył Bakero.

Hiszpański trener jak zwykle mówił też o szacunku i respekcie wobec rywala, ale nie ulega wątpliwości, że to bardziej Śląsk boi się Lecha niż poznaniacy gospodarzy.

I nie chodzi tu tylko o statystyki. Od czasu powrotu Śląska do ekstraklasy w 2008 roku Kolejorz na stadionie przy Oporowskiej gościł trzykrotnie i zawsze wygrywał!

"Jak zatrzymać tego niesamowitego Rudniewa?"- wielki artykuł pod tym tytułem ukazał się wczoraj w "Gazecie Wrocławskiej". W stolicy Dolnego Śląska pojawił się nawet żart, że jeśli ekipa Oresta Lenczyka w ogóle marzy o wygranej, musi zdobyć przynajmniej cztery gole. Dlaczego? Bo oczywiście Artiom sam ustrzeli hat-tricka!

Wyczyny Łotysza gorąco komentowane są we Wrocławiu przez cały tydzień, bo przecież we wtorek miał też "wejście smoka" na stadionie Chrobrego Głogów, co oczywiście nie uszło uwadze kibiców Śląska. Od szkoleniowców wrocławskiej drużyny wymaga się, by znaleźli receptę, jak obronić się przed ostrzałem naszego "Kałasznikowa". - Trzeba odciąć go od podań - stwierdził drugi trener Marek Wleciałowski.

Sam Orest Lenczyk swoją przedmeczową konferencję też rozpoczął od żartu, że w bramce będzie musiał chyba ustawić autobus.

- Wczoraj zadzwonił do mnie znajomy i zapytał: Co Orest, znów wstawisz do bramki przegubowiec? Pewnie we fragmentach trzeba będzie mikrobus wstawić, ale widzę po zawodnikach, że woleliby go nie używać, tylko zabrać się do roboty - mówił trener Śląska.

Nawiązywał w ten sposób też do meczu z ubiegłego sezonu, w którym Śląsk na własnym boisku pokonał 2:0 Wisłę Kraków, broniąc się głęboko przez niemal 90 minut. Lenczyk skomentował wtedy postawę swojej drużyny: - Oglądałem mecz Realu z Barceloną i skoro Mourinho postawił mur w bramce, to ja nie zawahałem się postawić w bramce przegubowca.

- W zeszłym sezonie Śląsk zabrał nam europejskie puchary, chcemy się więc im zrewanżować. Zawsze dobrze mi się grało przeciwko drużynie z Wrocławia, więc teraz też liczę, że przywieziemy trzy punkty. Psychicznie jesteśmy mocni i udowodnimy to też dzisiaj - powiedział obrońca Lecha Hubert Wołąkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski