18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Świerzyński z Bayer Full: Nie mnie ustalać granice dobrego smaku

Cyprian Łakomy
Sławomir Świerzyński z Bayer Full prowadzi program z córką
Sławomir Świerzyński z Bayer Full prowadzi program z córką Paweł Miecznik
Jego piosenki znają miliony Polaków, także tych, którzy twórczość Bayer Full odbierają z zażenowaniem. Słuchają ich nawet Chińczycy. O kondycji disco polo oraz programie telewizyjnym, który prowadzi z córką opowiada Sławomir Świerzyński.

Pana naturalnym środowiskiem przez lata była scena. Od niedawna można jednak Pana zobaczyć na telewizyjnym ekranie. Razem z córką prowadzicie "Koncert życzeń" w TV.DISCO. Jak doświadczony estradowy wodzirej czuje się w roli gospodarza programu?
Sławomir Świerzyński: Znakomicie. Wciąż lubię być zaskakiwany, a to właśnie daje mi udział w programie. Nie wiemy nic o osobach, które odwiedzamy w domach. Nie znamy ich nazwisk. Nie mamy nawet pojęcia, dokąd jedziemy. Spotykamy się dopiero na planie zdjęciowym. Taka formuła mnie rajcuje i za każdym razem wywołuje dreszcz emocji.

Odbiera ją Pan jako wyzwanie?
Sławomir Świerzyński: W pewnym sensie - tak. Od dawna występuję na scenach, jednak na koncertach publiczność jest gdzieś daleko, za barierką. Kiedy gramy z Bayer Full w telewizji, to oczywiście mamy świadomość oglądającego nas widza, ale też nie jest to bezpośredni kontakt. "Koncert życzeń" to zupełnie nowa sytuacja, bo siedzimy z tymi ludźmi twarzą w twarz i ramię w ramię. Nie ma tu miejsca na nieszczerość czy bycie sztucznym. Trzeba być takim, jakim się jest i nie udawać.

Porozmawiajmy o muzyce. Popularność zespołu Weekend, niedawny fenomen Tomasza Niecika czy w końcu chińska przygoda Bayer Full - te zjawiska tworzą wrażenie, że disco polo znów jest na fali wznoszącej. Jest?
Sławomir Świerzyński: Cieszy mnie to, że znów działają telewizje promujące tę muzykę, natomiast jeszcze większą radość sprawia mi obecność disco polo w radiu. Nie wszyscy wykonawcy mają predyspozycje do tego, by pokazywać ich od razu w telewizji. Nie muszę ich oglądać, część z nich ma zresztą zbyt duże parcie na szkło. Wystarczy mi, że mogę dziś bez większych kłopotów posłuchać ich na antenie kilku rozgłośni, jadąc samochodem. Czy ta muzyka jest obecnie na fali wznoszącej? Myślę, że tak, choć czasy mamy takie, że za chwilę wszystko może tąpnąć. I wtedy się skończy.

Mimo stacji telewizyjnych i rozgłośni, a nawet powstających w Polsce klubów z tą muzyką, disco polo wciąż jest u nas tabu. Słucha go wiele osób, jednak podejrzewam, że nie każdy by się do tego przyznał. Jak Pan sądzi, dlaczego? W czym jest problem?
Sławomir Świerzyński: W prostocie przekazu. Piosenki discopolowe mają zawsze bardzo wyraźną puentę. Najczęściej zamyka się ona w alternatywie kocha - nie kocha, rzuci albo nie rzuci. W stosunkowo prosty sposób i bez udziwnień mówimy o tak delikatnej materii jak miłość. I być może to najbardziej uwiera niektóre osoby. Jak każdy inny gatunek muzyki, disco polo jednak stale ewoluuje. W dzisiejszych czasach zdarzają się utwory tak zakręcone, że czasem sam zastanawiam się, co wykonawca miał na myśli. Bayer Full ma swoją publiczność, którą wychowaliśmy na piosenkach, takich jak "Serduszka małe dwa", "Wszyscy Polacy" i "Majteczki w kropeczki", ale młodsze pokolenie ma już innych ulubieńców. To grupy takie jak Powerplay, Afterparty czy Mig.

Znany jest Pan z dość tradycyjnego światopoglądu, a tymczasem w muzyce, którą Pan wykonuje, sporo jest jurności, dość luźnego podejścia do obyczajowości. Jedno z drugim się nie gryzie?
Sławomir Świerzyński: Bardzo ładnie pan to określił. Musi pan wiedzieć, że również na scenie disco polo panują pewne różnice. Wraz z moim zespołem reprezentujemy nurt biesiadny, natomiast stacje telewizyjne coraz częściej promują artystów, których muzykę zwykłem określać jako go-go polo.

Co to znaczy?
Sławomir Świerzyński: Go-go polo sprowadza się najczęściej do gołych tyłków, tańca na rurze i ogólnego wyuzdania, które bije z teledysków. Towarzyszą im najczęściej niezbyt przyzwoite słowa i - co tu owijać w bawełnę - nie najlepsza muzyka. W ten sposób wypłynęło wiele współczesnych gwiazdek, które z wiadomych względów trafiły w gusta męskiej części widowni. Publiczność jest jednak na tyle ortodoksyjna, że wkrótce zacznie odrzucać kolejne produkty powstałe według tego schematu. Ludzie chcą piosenek z melodyjnymi refrenami, które będą mogli nucić. A gdy ich nie ma, to nawet dziewczyny z największym biustem nie uratują takiego wykonawcy. Ale niech sobie robią, co chcą. Mnie to nawet na rękę. Nie będę miał zbędnej konkurencji (śmiech).

Gdzie zatem leży granica dobrego smaku w disco polo?
Sławomir Świerzyński: To trudny temat, bo o gustach się podobno nie dyskutuje. O miłości można zaśpiewać zarówno pięknie, jak i brzydko, w sposób wulgarny. Myślę, że nie mnie ustalać granice. To pan jest dziennikarzem, ma pan pewnie znacznie większy zasób słów i lepsze predyspozycje, by takie sprawy definiować. Moje zadanie to zamknąć wszystkie namiętności, pragnienia i smutki w zwrotkach i refrenie.

Odwiedzając widzów w domach, sprawiacie im nie lada zaskoczenie. A czy podczas koncertów fanom udaje się zadziwić czymś Bayer Full?
Sławomir Świerzyński: I to jeszcze jak! Ostatnio w osłupienie wprawiły nas panie z koła gospodyń wiejskich spod Kielc, które na koncercie eksponowały majteczki w kropeczki. Jedna z nich miała na nich nawet napis "Bayer Full". I mówimy tu o kobietach całkiem młodych - miały może po 30 lat! Często wdaję się też z publicznością w interakcję. Pamiętam, że podczas jednego z występów jakiś facet z tłumu krzyknął w moim kierunku: Sławek, aleś się postarzał! No to ja do niego: A ty niby nie? (śmiech).

Czas jest nieubłagany: niedługo minie 30 lat od momentu założenia zespołu. Czuje się Pan nestorem?
Sławomir Świerzyński: Poniekąd tak. Myślę, że będąc w tym wieku, mogę zabierać głos na pewne tematy związane z branżą, w której funkcjonuję. A ludzie z reguły liczą się z moim zdaniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski