Sojusz Lewicy Demokratycznej szykuje się do przyszłorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz samorządowych. Po słabych wynikach w ostatnich wyborach parlamentarnych i niezbyt przychylnych sondażach, w partii trwa mobilizacja. Stąd też poszukiwania koalicjantów. Pierwszy już jest. W czwartek umowę o współpracy z SLD podpisał Waldemar Witkowski, radny sejmiku województwa wielkopolskiego i szef Unii Pracy. Mimo że jeszcze kilka miesięcy temu blisko współpracował z Ruchem Palikota. Gościł nawet Palikota na radzie krajowej swojej partii. I zapowiadał, że będą wspólnie pracować nad programem. Zdanie jednak zmienił.
- Janusz Palikot, niestety dużo traci w kontaktach bezpośrednich - stwierdził podczas piątkowej konferencji w Poznaniu Waldemar Witkowski. - Jest zbyt nieprzewidywalny w słowach i działaniach. Zrobiliśmy kilka wspólnych konferencji prasowych, ale tylko jedną można uznać za udaną. Bo z Palikotem jest tak, że nigdy nie wiadomo, co powie na takiej konferencji.
Waldemar Witkowski, jak mówi, uznał, że dobre wyniki koalicji Unii Pracy z SLD w 2001 roku są dobrym przyczynkiem do zawarcia koalicji wyborczej na kolejne lata. - Wracamy do dobrej nazwy "SLD - UP", która jest przykładem łączenia, a nie przekształcania, zmieniania nazwy, by zyskać nowy elektorat - mówił Witkowski nawiązując do zmiany nazwy Ruchu Palikota.
Umowa o współpracy ma obowiązywać do 2015 r. i dotyczy wyborów do PE i samorządowych w 2014 r. oraz wyborów do Sejmu i Senatu w 2015 r. Przygotowania do tych pierwszych wyborów - do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w maju przyszłego roku, już w SLD trwają. W połowie grudnia partia ma przedstawić listę kandydatów. "Jedynka" listy zostanie zatwierdzona w styczniu przez zarząd krajowy. A w marcu 2014 r. wielkopolski SLD oficjalnie rozpocznie kampanię wyborczą. Władze partii przyznają, że to będą trudne wybory, bo przyjdzie się im zmierzyć z Markiem Siwcem, który najpierw odszedł z SLD, a teraz tworzy nową partię z Palikotem.
- Jeśli Siwiec wejdzie do władz tej nowej partii Palikota, sam przekreśli swoje szanse na powrót do SLD - mówił w piątek Wiesław Szczepański, szef SLD w Wielkopolsce. - Pewnie zatem będzie naszą konkurencją. Nasza lista do PE musi być bardzo silna. Dlatego zakładamy, że powinni znaleźć się na niej wszyscy wielkopolscy parlamentarzyści, łącznie z Krystyną Łybacką.
Dziennikarze zwrócili jednak uwagę, że posłanka Łybacka od dawna mówi, że nie chce startować do Europarlamentu.
- Nie chce wystartować, ale wystartuje, jeśli rada wojewódzka SLD podejmie taką uchwałę - ucina Wiesław Szczepański. - W SLD obowiązuje obecnie zasada "wszystkie ręce na pokład" i pełna mobilizacja. Krystyna Łybacka jest naszą najbardziej rozpoznawalną parlamentarzystką w regionie. Jeśli więc będzie taka potrzeba partii, będzie musiała wystartować. Można to nawet nazwać wołaniem "Krysiu, ratuj!".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?