Z taką postawą mamy właśnie do czynienia na nowym osiedlu wybudowanym w okolicach ul. Marcelińskiej. Część mieszkańców nie chce widzieć u siebie procesji Bożego Ciała, bo żyjemy w państwie świeckim, gdzie religijne praktyki powinny być dozwolone jedynie w szczelnie zamkniętych świątyniach. Najlepiej wygłuszonych i bez dzwonnic, bo te mogą zakłócić wypicie rankiem sojowego latte, wzywając wiernych do uczestnictwa w nabożeństwie. Gdy mam do czynienia z podobną sytuacją zawsze zadaję sobie pytanie, czy te same osoby, którym tak przeszkadzają dziewczynki sypiące kwiaty, rozmodleni i rozśpiewani wierni, protestowałyby gdyby w pobliżu odbywał się Marsz Równości lub demonstracja Komitetu Obrony Demokracji. Chciałbym się mylić, ale wydaje mi się, że wtedy nie wzbudzałoby to takich emocji.
Wszystkim tak bardzo zbulwersowanym procesją polecam lekturę słownika języka polskiego. Nie, nie muszą szukać hasła „Boże Ciało”, „Kościół katolicki” etc. Wystarczy przeczytać definicję słowa „tradycja”. To jedno zdanie, więc nikt nie narazi się na zbędny wysiłek intelektualny i nie splami się poszerzaniem wiedzy o „ religijnym ciemnogrodzie”. Dla bardziej dociekliwych - wystarczy cofnąć się o kilka stron, by znaleźć słowo „tolerancja”. Ja je odszukałem. Na procesję nie pójdę, gdyż jestem ateistą, ale innym tego zabraniać nie zamierzam.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?