Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupy energetyczne powstały nielegalnie? Samowola budowlana Enei

Mateusz Pilarczyk
Część linii wysokiego napięcia poprowadzona wzdłuż ulic Arcybiskupa Antoniego Baraniaka i Arcybiskupa Walentego Dymka w Poznaniu jest samowolą budowlaną
Część linii wysokiego napięcia poprowadzona wzdłuż ulic Arcybiskupa Antoniego Baraniaka i Arcybiskupa Walentego Dymka w Poznaniu jest samowolą budowlaną archiwum
Część linii wysokiego napięcia poprowadzona wzdłuż ulic Arcybiskupa Antoniego Baraniaka i Arcybiskupa Walentego Dymka w Poznaniu jest samowolą budowlaną - tak uważają właściciele gruntów pod kablami. Ich wersję w potwierdził Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Poznaniu. Nie znaleziono bowiem odpowiednich dokumentów w tym pozwolenia na budowę fragmentu linii. Z tym twierdzeniem nie zgadza się natomiast Enea Operator.

Spór o kable biegną nad prywatnymi działkami trwa już od kilku lat. Dotyczy on linii wybudowanej w latach 70-tych i przebudowanej na początku 90-tych. Jego końca jednak nie widać. Po przeprowadzonej w marcu tego roku kontroli jest jednak postęp i nadzieja dla właścicieli nieruchomości.
- Stanowisko PINB jest jasne - to samowola - przekonuje Jerzy Pawlak, prezes firmy Prima, której działka leży przy skrzyżowaniu Baraniaka z Inflancką.

- Linia blokuje możliwości inwestycyjne. Są to dla nas wymierne straty, bo płacimy wszystkie opłaty za ziemię, która nie przynosi firmie zysku - dodaje prezes.
PINB nie nakaże jednak rozbiórki linii, gdyż spełnia ona rolę publiczną. Dla jej części jest również ustanowiony plan zagospodarowania przestrzennego, który przewiduje istnienie sieci energetycznej.

Największy problem dotyczy odcinka od Inflanckiej do Chartowa, gdzie nie ma takiego planu. Dla tego odcinka PINB wezwał Enę Operator, aby firma wystąpiła w ciągu trzech miesięcy do prezydenta miasta o tzw. decyzję w sprawie lokalizacji inwestycji celu publicznego. Nie zadowala to jednak właściciel nieruchomości.

- Doszło do rażącego naruszenia praw właścicieli działek - podkreśla adwokat Arlena Matuszewska-Pukańska, reprezentująca w sporze z Eneą Operator część właścicieli nieruchomości.

- Oczekujemy skablowania linii i wypłacenia przez firmę odszkodowań za bezprawne korzystanie z cudzych działek. Chcemy się porozumieć w tych kwestiach i doprowadzić do kompromisu - dodaje adwokat Matuszewska-Pukańska.

W podobnym koncyliacyjnym tonie wypowiada się prezes Pawlak, który dodaje, że proponował Enei Operator współfinansowanie skablowania linii i odstąpienie od odszkodowania - na propozycje nie przystano.

PINB wydał na razie postanowienie o zawieszeniu postępowania, czyli spraw nie jest jeszcze ostatecznie przesądzona.
- Postanowienie to zostało oparte na błędnych, w przekonaniu Enea Operator ustaleniach faktycznych, z naruszeniem zasad postępowania administracyjnego - przedstawia stanowisko właściciela linii Danuta Tabaka, rzecznik spółki.

Enea Operator nie zgadza się z ustaleniami PINB. Zastrzeżenia te dotyczą przede wszystkim tego kiedy linia została przebudowana.

W 1994 roku zmieniło się prawo budowlane, a stanowisko właściciela linii jest jasne: wcześniej nie trzeba było przechowywać dokumentacji dotyczącej inwestycji. Na tej podstawie Enea Operator uważa, że brak pozwolenia na budowę linii wysokiego napięcia, nie podważa legalności jej wybudowania.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski