Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślusarski: Moja rola w drużynie jest większa

Hubert Maćkowiak
Bartosz Ślusarski i Luis Henriquez.
Bartosz Ślusarski i Luis Henriquez.
W meczu z Podbeskidziem Bartosz Ślusarski nie strzelił bramki, ale walnie przyczynił się do zwycięstwa. Niewykluczone, że napastnik Kolejorza w przyszłym sezonie nadal będzie bronił barw klubu z ulicy Bułgarskiej.

Jak oceni Pan mecz z Podbeskidziem?
Bartosz Ślusarski:
W pierwszej połowie moim zdaniem wyglądało to słabo. Po ostrych słowach w szatni, w drugiej części, gry siłą rzeczy chcieliśmy zdobyć bramkę. Z tego powodu kilka sytuacji miał też zespół Podbeskidzia, który groźnie kontrował. Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz. Z przebiegu gry zdecydowanie zasługiwaliśmy na zwycięstwo.

Rzut karny uratował wam skórę?
Bartosz Ślusarski:
Cały czas piłka była po naszej stronie, mieliśmy przewagę. To z kolei przekładało się na sytuacje podbramkowe. Niestety brakowało nam skuteczności i dopiero udało się po rzucie karnym. Czy byłem faulowany? Tak, moim zdaniem karny był podyktowany słusznie. W pierwszej połowie bramkarz Podbeskidzia też nie zrozumiał się z obrońcami. Wtedy nic z tego nie wynikło, a pod koniec meczu ta pomyłka oznaczała rzut karny.


Czytaj także:
Artjom Rudniew: Bartek Ślusarski bardzo nam pomógł
Lech Poznań - Podbeskidzie 1:0 [ZDJĘCIA, FILMY]
Mecz Lecha Poznań z Podbeskidziem: opinie trenerów

Czy tych niewykorzystanych sytuacji nie było za dużo? Może powinniście popracować nad wykańczaniem akcji?
Bartosz Ślusarski:
Powinniśmy w tym meczu trochę częściej trafiać do siatki. Możliwe, że waga tego spotkania tak na nas podziałała. Najważniejsze, że wygraliśmy. Jest to skromne zwycięstwo, ale daje trzy punkty. Teraz tylko to się liczy.

Pan też się przyczynił do tego, że w przyszłym sezonie Lech zagra w europejskich pucharach…
Bartosz Ślusarski:
Mam jakąś swoją małą zasługę, bo po faulu na mnie Artjom wykorzystał ten rzut karny. Miałem asystę w meczu z Polonią, więc gdzieś pomagam tej drużynie. Na boisku pojawiam się coraz częściej, dochodzę do sytuacji strzeleckich. Niestety cały czas brakuje mi tych goli. Wierzę, że kiedyś przyjdą bramki. Dla mnie też ważny jest fakt, że gram zdecydowanie więcej, niż za kadencji trenera Jose Bakero.

Otrzymał Pan propozycję nowej umowy. Skorzysta Pan z tego i zostanie w Lechu?
Bartosz Ślusarski:
Rozmawiałem już z trenerem na ten temat. Miałem też rozmowę z szefami klubu. Zobaczymy, jak to wszystko się potoczy. Na razie wszyscy przy Bułgarskiej myślimy o ostatniej kolejce ekstraklasy i tym, co może się wydarzyć. To ważniejsze, niż jeden kontrakt.

Ale czuje się Pan dobrze w Lechu?
Bartosz Ślusarski:
Wiele się zmieniło po tym, jak odszedł trener Bakero, a jego miejsce na stanowisku zajął obecny szkoleniowiec. Moja rola w zespole jest znacząca i coraz bardziej mi odpowiada.

Wierzy Pan jeszcze w to, że Wisła odbierze punkty Śląskowi, co pomogłoby wam w zdobyciu mistrzostwa?
Bartosz Ślusarski:
Wszyscy wspominają, że to są kluby zaprzyjaźnione. Jednak moim zdaniem ta zażyłość dotyczy tylko kibiców. Trener Wisły, Michał Probierz w przyszłym sezonie będzie też pracował z drużyną, więc nie wierzę, że odpuści ostatni mecz tych rozgrywek. Jest ambitnym szkoleniowcem i wykazuje się bardzo profesjonalnym podejściem. Na pewno będzie chciał, żeby jego piłkarze walczyli do końca. Wisła u siebie często radzi sobie z rywalami. Teraz też może tak być.

Chcesz skontaktować się z autorem wywiadu? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski