Po kilku tygodniach przeszła skomplikowaną operację. Minęły dwa miesiące i czekała ją rekonstrukcja więzadła. Od tego momentu pojawiły się problemy. Kobieta nie może czekać z rehabilitacją, a w Poznaniu bezpłatny specjalista może ją najwcześniej przyjąć w maju.
**Czytaj też:
Świńska grypa w Poznaniu: Zakażeni wirusem swobodnie chodzą po oddziale**
Po operacji kolana Weronika Tomicka nie może zbyt długo czekać na rehabilitację. Specjalista bezpłatnie może ją przyjąć w maju
- Po operacji usłyszałam od lekarza, że muszę jak najszybciej rozpocząć rehabilitację - mówi poszkodowana i dodaje: - Ostrzegał mnie, że jeśli pomoc będzie później niż trzy tygodnie po operacji, mogę mieć problemy.
Studentka musi jak najszybciej przejść serię krioterapii i ćwiczyć chory staw kolanowy. W przeciwnym razie skutki mogą być bolesne i nieodwracalne - poszkodowana może mieć problemy z poruszaniem się.
Jaki kłopot może mieć poszkodowana, tłumaczy doktor Maciej Jaruga, konsultant wojewódzki w dziedzinie fizjoterapii.
- Za kilka tygodni pacjentka będzie miała poważny problem - mówi specjalista. - Kiedy zbyt długo nie rusza się chorą kończyną, tkanki otaczające staw sztywnieją, zakres ich ruchu systematycznie się zmniejsza, a ból narasta - wyjaśnia fizjoterapeuta. I dodaje, że problem z dostępem do rehabilitantów jest duży.
Weronika Tomicka odczuła to na własnej skórze:
- Dzwoniłam do ponad 20 miejsc w Poznaniu, gdzie powinnam otrzymać pomoc. Niestety, tak się nie stało.
W żadnej przychodni i szpitalu termin nie był wcześniejszy niż początek maja.
- To za późno - komentuje doktor Jaruga.
Problem zna również Waldemar Potarzycki, szef wielkopolskiego oddziału Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere". Na pytanie, co może zrobić pani Weronika, odpowiada wprost:
- Niewiele. W takich przypadkach poszkodowany powinien zgłosić się do Rzecznik Prawa Pacjenta. Przyznaje też, że zna wiele takich sytuacji, w których przez brak rehabilitacji poszkodowanym schorzenia pogłębiły się.
Pracownicy szpitali i przychodni nie mogą za dużo zrobić.
- Fizjoterapeuci chcą przyjmować pacjentów, jednak nie dostają na to pieniędzy od Narodowego Funduszu Zdrowia - wyjaśnia Maciej Jaruga.
Z kolei wielkopolski oddział NFZ twierdzi, że nie ma wystarczających funduszy. Jedynym rozwiązaniem, jakie sugeruje Małgorzata Lipko z NFZ, jest poszukania przez pacjentkę rehabilitanta w innym mieście w Wielkopolsce.
Problem w tym, że Weronika Tomicka ma problemy z poruszaniem się. Jest pod wpływem środków przeciwbólowych, bierze zastrzyki przeciwzakrzepowe, a na kontuzjowanym kolanie ma ortezę.
- Z trudem mogę wyjść po zakupy lub na uczelnię, a co dopiero jechać do rehabilitanta oddalonego ode mnie o kilkadziesiąt kilometrów - mówi Tomicka.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?