Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Służba zdrowia: Umierający pacjent nie do hospicjum?

Krystian Lurka
Maria Czerniak zmarła w szpitalu. - Ostatnie tygodnie życia mamusi wyglądały tragicznie -żalą się jej bliscy
Maria Czerniak zmarła w szpitalu. - Ostatnie tygodnie życia mamusi wyglądały tragicznie -żalą się jej bliscy Grzegorz Dembiński
Ciężkie choroby nierokujące wyleczenia czy nawet znaczącej poprawy to powody, dla których szpitale wypisują pacjentów. Gdy ich stan nie pozwala na zapewnienie im właściwej opieki w domu - teoretycznie powinni móc skorzystać z opieki hospicjum. Teoretycznie - w praktyce brak choroby nowotworowej sprawia, że są pozostawieni sami sobie.

Kilkanaście godzin przedtem zanim 27 kwietnia 74 -letnia Maria Czerniak, pacjentka szpitala, zmarła, jeden z lekarzy oświadczył rodzinie, że chce ją odesłać do domu, bo uznaje, że jej stan jest stabilny i dalsze leczenie w placówce nie przyniesie rezultatu.

Umierający pacjent nie do hospicjum? - zbyt chory na szpital i pobyt w domu

Lista chorób, na które od wielu lat cierpiała kobieta była długa. Ostatnia diagnoza to niewydolność serca, nadciśnienie, cukrzyca, starcze zwyrodnienie mózgu i zapalenie płuc. Pacjentka cierpiała też na wodogłowie. W ciągu ostatnich dni przeżyła ostry zawał. Pojawiły się również poważne problemy z oddychaniem. Momentami traciła świadomość. Po kłótniach i sugestiach rodziny, że Maria Czerniak nie przeżyje transportu do domu - lekarz zmienił zdanie. Kobieta dokonała żywota na szpitalnym łóżku. Ale to był jedynie finał wielotygodniowej drogi przez mękę.

Zobacz:
Szybka rehabilitacja? - Nie w Poznaniu

Gdy Maria Czerniak jeszcze była w domu, pielęgniarki środowiskowe niechętnie pomagały w jej pielęgnacji, kilka dni wcześniej załogi karetek pogotowia wzywanych do pacjentki odmawiały pomocy, a gdy rodzina zmarłej dzwoniła do poznańskich hospicjów, słyszała że kolejki są nawet kilkumiesięczne, a kobieta wcześniej nie trafi do placówki, bo... nie ma raka.

- Hospicja mają związane ręce. Musimy przestrzegać zaleceń Ministerstwa Zdrowia. Te mówią jednoznacznie, że priorytetowo muszą być traktowani pacjenci onkologiczni - mówi Maciej Kluziak, konsultant wojewódzki w dziedzinie medycyny paliatywnej i zarazem pracownik Hospicjum Palium.

O tym, że takich przypadków jest więcej, mówią - choć niechętnie - przedstawiciele poznańskiej służby zdrowia. Jednak pogotowie ratunkowe, szpital, hospicja i pielęgniarki środowiskowe nie mają sobie nic do zarzucenia. Działali zgodnie z prawem.

Gdzie ma trafić umierający pacjent, w stanie stabilnym, który nie ma raka? Nie wiadomo

- Przeanalizowaliśmy dokumentację medyczną pacjentki. Nie stwierdziliśmy nieprawidłowości w leczeniu - komentuje Maciej Błaszyk, naczelny lekarz Szpitala Klinicznego im. Święcickiego w Poznaniu. Choć przyznaje, że kłopot z osobami w ciężkim stanie jest.

- Ostatnie tygodnie życia mamusi wyglądały tragicznie - żali się córka zmarłej. - W Poznaniu nie ma szans na godne umieranie.

I lepiej nie będzie. Pielęgniarek rodzinnych w całej Polsce od lat brakuje. Miejsc w hospicjach dla chorych nieonkologicznych i tych z nowotworami też nie wystarcza.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski