Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Służby mundurowe z wyższym chorobowym?

Paulina Jęczmionka-Majchrzak
Rząd przygotowuje nowelizację ustawy o zasiłkach chorobowych. Chce przywrócić służbom mundurowym zasiłek w wysokości stu procent wynagrodzenia. Dziś - od połowy 2014 r. - mają 80 procent, jak cywile.

Rozmowa z podinsp. Andrzejem Szarym, przewodniczącym NSZZ Policjantów Województwa Wielkopolskiego.

Policjant: Wyższy zasiłek chorobowy to nie jest przywilej, a uprawnienie z tytułu codziennej służby z narażeniem życia i zdrowia

Rząd PiS chce cofnąć nowelizację PO-PSL i przywrócić służbom mundurowym zasiłek chorobowy w wysokości stu procent wynagrodzenia. Dlaczego mundurowi mają mieć lepiej niż inni, którym przysługuje 80 procent?
Andrzej Szary
: Bo my nie pracujemy, a służymy narodowi z narażeniem życia i zdrowia, co przyrzekamy w ślubowaniu. Jesteśmy w pełni dyspozycyjni, pracujemy w weekendy, nie mamy płaconych nadgodzin.

Statystyki sprzed nowelizacji PO-PSL wskazywały jednak, że bardzo wielu mundurowych choruje. Po zmianie nagle te liczby spadły.
Andrzej Szary
: Wbrew niektórym złośliwym twierdzeniom, to nie są nagłe ozdrowienia. Coraz częściej zdarza się, że policjant z grypą stawia się na służbie, by uniknąć potrącenia z pensji. Większość to młodzi ludzie, z rodziną i kredytem do spłacenia, ale też najniższą wypłatą.

Cywilom też nie uśmiecha się potrącanie 20 procent wynagrodzenia, a jednak nikt nie chce dla nich zmieniać przepisów.
Andrzej Szary
: Szanujemy ich pracę, ale nie można jej porównywać do służby. Państwo powinno szczególnie dbać o funkcjonariuszy. Nie ma cywila, który codziennie naraża swoje życie i zdrowie dla państwa. Wyższy zasiłek chorobowy to nie przywilej, a uprawnienie z tytułu szczególnych działań. Obowiązuje w wielu krajach Europy. Zmiana z 2014 r. przyniosła niemal niezauważalne oszczędności, a zmusiła mundurowych do służenia podczas choroby. To zmniejsza ich efektywność, może powodować błędy i odbić się na bezpieczeństwie obywateli.

Ustawa z 2014 r. umożliwia pobieranie stu proc. pensji, jeśli choroba ma związek ze służbą.
Andrzej Szary
: To pojęcie - wytrych, bo istnieje katalog chorób zawodowych. Komisja lekarska nie uznaje wielu częstych dolegliwości funkcjonariuszy jako tych związanych ze służbą. Policjant, który rozchoruje się przez spędzenie siedmiu nocy na patrolu nie dostanie stu procent wynagrodzenia. To celowy zabieg poprzedniego rządu - niby można dostać sto proc., ale w praktyce nie można.

Sto proc. do 90 dni choroby w roku, a potem 80 proc. to wystarczająca propozycja?
Andrzej Szary
: Tak, wychodzi naprzeciw postulatom wszystkich służb. Głosiliśmy je już w trakcie kampanii wyborczej. Cieszymy się z reakcji nowego rządu. Ale czekamy na szczegóły projektu.

Rozmowa z Z Pawłem Arndtem, posłem Platformy Obywatelskiej z Gniezna.

Poseł PO: Najwyższy czas, żeby zacząć traktować wszystkich pracujących równo. Wśród mundurowych była zbyt duża absencja

Dlaczego w 2014 roku rząd PO-PSL obniżył zasiłek chorobowy dla służb mundurowych ze stu do 80 procent wynagrodzenia?
Paweł Arndt
: Głównym powodem zmiany przepisów była bardzo wysoka absencja chorobowa wśród mundurowych. W samej policji rocznie na zwolnieniach lekarskich przebywało nawet 70-80 tysięcy osób. Chodziło o wywarcie pewnego wpływu, by nie brano z byle powodu zwolnienia. Bo czasem tak bywało. Drugim powodem była chęć zrównania uprawnień we wszystkich zawodach.

Dzisiejsze statystyki pokazują, że zwolnień lekarskich jest znacznie mniej. Ale związki zawodowe twierdzą, że mundurowi zamiast iść do lekarza, przychodzą do pracy chorzy, bo na zasiłku ich wypłaty byłyby za niskie.
Paweł Arndt
: Bez przesady. Nie mają głodowych pensji, są na poziomie wielu innych zawodów. Nie do końca wierzę w to, że ktoś naprawdę chory przychodzi na służbę. Od zmiany w 2014 roku liczba zwolnień lekarskich zmalała nawet o kilkadziesiąt procent. To pokazuje, że nasze działania były słuszne i przyniosły efekt. A ogół mundurowych raczej już się do zmiany przyzwyczaił. Platforma wzięła na siebie odpowiedzialność za niepopularne działania. Nie rozumiem, po co teraz je cofać. Jest ryzyko, że znów wzrośnie absencja i koszty.

Związki zawodowe służb nie zgadzają się na przyrównywanie ich do cywilów., wskazując właśnie, że pełnią służbę, a nie - pracują.
Paweł Arndt
: W jakiejś mierze trzeba się z tą argumentacją zgodzić. Ale za chwilę z podobną mogą wyjść inne grupy zawodowe, na przykład pracownicy służby cywilnej. Służenie państwu to też praca. A przede wszystkim - dobrowolna decyzja. Nikt nikogo nie zmusza do służby. Najwyższy czas, by zacząć traktować wszystkich pracujących równo.

Minister spraw wewnętrznych i administracji chyba sądzi inaczej. Przy resorcie działa już grupa robocza opracowująca projekt nowelizacji ustawy.
Paweł Arndt
: Na razie to przymiarki. Choć jeśli rząd Prawa i Sprawiedliwości dał już obietnicę związkowcom, pewnie się z niej nie wycofa. Nie ma za wiele czasu na proces legislacyjny, jeśli chce wprowadzić zmiany od przyszłego roku. Popełnia jednak błąd, który może sporo kosztować i tak już mocno nadwerężony budżet państwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski