Kontenery są stawiane, a wymienione instytucje tłumaczą, że nie mają możliwości wejścia na budowę i użycia siły w celu przerwania prac.
Tłumaczą między innymi, że to teren prywatny, a poza tym mają ograniczone kompetencje. Efekt jest taki, że kontenery powstają, a obok nich stoi już wielki namiot, w którym prawdopodobnie mają odbywać się imprezy. Okoliczni mieszkańcy jeszcze jakiś czas temu mieli nadzieję, że inwestycja nie powstanie. Teraz okazuje się, że mogli się przeliczyć.
Kilka tygodni temu informowaliśśmy, że urzędnicy wojewody wielkopolskiego podtrzymali sprzeciw poznańskiego magistratu dla postawienia kontenerów przy ul. Węglowej w Poznaniu. Rzecznik WUW Tomasz Stube zapewniał wtedy, że urzędnicy nie dopuszczą, by inwestor z Gdańska zlekceważył ten zakaz.
Ale najwidoczniej spółka zlekceważyła zakazy i w weekend zaczęła stawiać kontenerów. W poniedziałek Tomasz Stube stwierdził, że sprawa leży w kompetencjach Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Ten wczoraj wydał decyzję o natychmiastowym wstrzymaniu inwestycji. Czy to gwarantuje przerwanie prac? Nie.
- Inwestor powinien natychmiast przerwać prace, ale też ma 14 dni na odwołanie się od tego postanowienia. Takie mamy przepisy - przyznaje Paweł Łukaszewski, szef PINB.
Inspektor przekonuje, że nie ma możliwości wyegzekwowania swojej decyzji. Dlatego, jak mówi, może stać się tak, że obiekt na Górczynie jednak przyjmie zagranicznych kibiców. PINB informuje, że przysługuje mu prawo do zarządzenia natychmiastowej rozbiórki, ale wprowadzenie takiego rozwiązania wymaga czasu i spełnienia procedur. Niewykluczone więc, że szybciej skończy się Euro, niż urzędnicy doprowadzą do usunięcia kontenerów.
- Mamy do czynienia z jawnym nieprzestrzeganiem prawa, ale my nie możemy wejść na budowę i zamknąć ją na kłódkę. Nie mamy takich kompetencji - twierdzi Paweł Łukaszewski.
We wtorek spotkał się z przedstawicielami policji, straży miejskiej i inspekcji sanitarnej. Na piśmie wnioskował do tych służb, by podjęły kroki prawne w celu uniemożliwienia funkcjonowania Hotelioni. Powołał się na zagrożenie bezpieczeństwa przeciwpożarowego czy sanitarnego. Ale policja i straż miejska nie zamierzają wchodzić na teren budowy i zamykać jej.
- To sprawa administracyjna, dla urzędników, a nie dla policjantów - stwierdza Andrzej Borowiak, rzecznik KWP. - Gdybyśmy mieli kompetencje do jej rozwiązania, kontenery już dawno by stamtąd zniknęły.
Borowiak dodaje, że jeśli zagraniczni kibice poczują się oszukani przez Hotelioni, to funkcjonariusze zajmą się sprawą oraz
pomogą im w znalezieniu noclegu na Euro 2012.
Jednak Hotelioni od kilku dni stawia kontenery, dlatego kibice raczej będą mieli gdzie spać. Sęk w tym, że zamieszkają w nielegalnie postawionych kontenerach, które zdaniem PINB zagrażają bezpieczeństwu. Na dodatek ich wygląd wręcz odstrasza.
- Krajobraz przy Węglowej jest jak z Marsa. Wokół są tereny przemysłowe, teren jest zaśmiecony, a kontenery bardzo brzydkie. Abstrahując od kwestii prawnych, to fatalny wizerunek dla miasta goszczącego Euro 2012 - mówi mieszkający na Górczynie radny Bartosz Zawieja, który interweniował w PINB w sprawie Hotelioni.
Filip Aryanowicz, młody przedsiębiorca z Gdańska, który stawia kontenery, nie odbiera telefonów. Nie odpowiada także na nasze prośby o kontakt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?