Kurs na "prawko" kategorii B1 może rozpocząć każdy, kto ukończył 16 lat. Waga samochodu, na którym kursant będzie doskonalił swoje umiejętności, nie może przekroczyć 550 kg. Do tej pory lekcje nauki jazdy najczęściej odbywały się na smartach.
CZYTAJ TEŻ:
NOWE PRAWO JAZDY DOPIERO W 2013 R.
- I to jest dla mundurowych największym problemem. Nasze samochody mają w dowodach rejestracyjnych wpisaną wagę, którą dopuszczają przepisy. Pomimo to policja, bez jakichkolwiek pomiarów, kwestionuje te dokumenty - mówi jeden z poznańskich instruktorów nauki jazdy.
W stolicy Wielkopolski jeszcze w grudniu ubiegłego roku działało około dziesięciu szkół oferujących kurs na "prawko" kat. B1. Większość z nich na początku roku 2012 z nich zrezygnowała.
- Policjanci najczęściej kontrolują smarty w okolicach Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Nie ma z nimi żadnej dyskusji, po prostu zabierają dokumenty i nie pozwalają jechać dalej - mówi właściciel jednej ze szkół. - Nie rozumiem, jak policjant "na oko" może zakwestionować decyzję wydaną przez Wydział Komunikacji Urzędu Miasta Poznania - bezradnie rozkłada ręce.
Poznańska drogówka twierdzi, że wszystkie kontrole przeprowadzane są zgodnie z prawem. - Jeżeli policjant ma uzasadnione przypuszczenie, że samochód nie spełnia wymogów, to ma prawo zatrzymać jego dowód rejestracyjny - tłumaczy Łukasz Chilomer z Wydziału Ruchu Drogowego poznańskiej policji. I dodaje: - Dowód można odzyskać jeszcze tego samego dnia, wystarczy tylko odwiedzić stację diagnostyczną i udowodnić, że pojazd rzeczywiście waży 550 kg.
To właśnie stacje diagnostyczne wystawiają dokumenty, które potwierdzają wagę pojazdów, na których szkolą się kursanci na B1. Na ich podstawie wydział komunikacji dopuszcza smarty do ruchu. - Auta, które do nas trafiają to często samochody używane, które mają już wpisaną wagę w dowód rejestracyjny. My tylko ją potwierdzamy - informuje Michał Mieloch, zastępca dyrektora wydziału.
Na parametry zapisane w papierach powołują się też poznańscy instruktorzy nauki jazdy.
- Skoro kupuję smarta, który w dowodzie rejestracyjnym ma zapisaną wagę, to dlaczego miałbym nie ufać dokumentom? - pyta jeden z nich. - Nawet gdybym chciał, to przy zakupie nie mam możliwości sprawdzenia wagi samochodu - dodaje.
Rzeczywistą wagę smartów wielokrotnie sprawdzał natomiast Michał Pietraszczyk, doradca handlowy Smart z Sosnowca, który od ponad dziesięciu lat sprzedaje te auta.
- Nie ma technicznej możliwości "odchudzenia" samochodu, który w najlżejszej wersji waży 730 kg do 550 kg - twierdzi. I tłumaczy: - Konstrukcja nadwozia smarta wykonana jest ze stali o podwyższonej wytrzymałości i bardzo trudno jest zmniejszyć jej wagę. Nawet gdyby z auta został wymontowany silnik, to i tak zyskalibyśmy tylko 95 kilogramów.
Z Pietraszczykiem całkowicie zgadza się Marek Szybilski, szef sprzedaży Smarta w Gdyni. - Bardzo chciałbym, aby na tych samochodach mogli szkolić się kierowcy, którzy starają się o "prawko" kat. B1. Zmniejszenie ich wagi jest jednak niewykonalne - informuje.
Dealerzy Smarta nieoficjalnie mówią, że jedyną metodą na "odchudzenie" auta do 550 kg jest wpisanie do dowodu rejestracyjnego zaniżonej wagi. Poznańskie szkoły jazdy pozostają jednak przy swoim.
- Ufamy dokumentom potwierdzonym przez wydział komunikacji. To urzędnicy powinni wziąć na siebie odpowiedzialność za pozwolenia, które wydają - twierdzi jeden z nich.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
