Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieci jadą już do spalarni

Bogna Kisiel
- Nie mam zaufania do zarządu - mówi Ewa Jedlikowska, która zrezygnowała z pracy w zarządzie GOAP
- Nie mam zaufania do zarządu - mówi Ewa Jedlikowska, która zrezygnowała z pracy w zarządzie GOAP Adrian Wykrota
W czwartek o godz. 6.40 na teren spalarni wjechała pierwsza śmieciarka. Gdy zostanie nagromadzona wystarczająca ilość śmieci, trafią one do pieca. Pierwsze spalanie odbędzie się jeszcze w kwietniu. Śmieci są dostarczane do spalarni, choć jeszcze w czwartek po południu nie podpisano porozumienia między miastem a GOAP-em.

Przypomnijmy, że to związek odpowiada za odbiór i zagospodarowanie odpadów oraz ściąga opłaty od mieszkańców. Tymczasem umowę z firmą SITA, która przez 25 lat będzie eksploatować spalarnię ma Poznań. Bez umowy związek nie może przekazać pieniędzy miastu, by zapłaciło ono spółce SITA za spalenie śmieci.

Spalarnia śmieci w Poznaniu

Spalarnia śmieci w Poznaniu rośnie, jak na drożdżach [ZDJĘCIA]

– Zdecydowałem, że śmieci pojadą do spalarni, kierując się interesem GOAP-u – tłumaczy Arkadiusz Stasica, zastępca prezydenta i przewodniczący zarządu związku. – Na każdej tonie śmieci do spalenia oszczędzamy kilkadziesiąt złotych.

Po „promocyjnej” cenie 228 zł za tonę związek będzie mógł dostarczyć aż 103 tys. ton odpadów. GOAP ma jednak poważny problem. Nie ma kompletnego składu zarządu co oznacza, że związek np. nie może podpisać wspomnianego porozumienia. Dlaczego? Z pracy w zarządzie zrezygnowała Ewa Jedli-kowska, zastępca wójta Czerwonaka. – Nie mam zaufania do zarządu – mówi E. Jedlikowska. – Chcemy, by każda decyzja była podejmowana wspólnie.

Chętnych do pracy w zarządzie brakuje. A. Stasica zaproponował ponownie E. Jedlikowską, ale ta odmówiła. W końcu znaleziono rozwiązanie tymczasowe. Zgromadzenie udzieliło pełnomocnictwa prezydentowi Stasicy oraz burmistrzowi Buku, Stanisławowi Filipiakowi. Dzięki temu zostanie podpisane porozumienie między związkiem a miastem, zapłacone faktury do 3 mln zł, a odpady będą mogły być dostarczane do spalarni.

Zgodnie z zapisem w porozumieniu do końca czerwca ma powstać szczegółowa umowa trójstronna między Poznaniem, GOAP-em i SITĄ. – Chcemy mieć gwarancję, że cena za tonę śmieci po rozruchu spalarni nie będzie wyższa od obecnej – podkreśla Marian Szkudlarek , burmistrz Swarzędza. – Nie możemy kosztów przerzucać na mieszkańców.

Przedstawiciele gmin przypomnieli również, że mieli otrzymać wzór naliczania stawki za tonę śmieci do spalenia i umowę między SITĄ a miastem. I choć A. Stasica wydał w tej sprawie polecenie służbowe, nie zostało ono wykonane. W związku z tym podjął decyzje personalne. Ogłosi je po rozmowie z prezydentem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śmieci jadą już do spalarni - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski