Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieciowy zamęt trwa, a informacji wciąż brak. GOAP spotka się z mieszkańcami

Anna Solak
Antoni Rut  skarży się, że przed wprowadzeniem zmian,  zasady wywozu śmieci były jasne i przejrzyste. - Wszystkie terminy były zapisane w specjalnej książeczce i to się sprawdzało  - mówi
Antoni Rut skarży się, że przed wprowadzeniem zmian, zasady wywozu śmieci były jasne i przejrzyste. - Wszystkie terminy były zapisane w specjalnej książeczce i to się sprawdzało - mówi Grzegorz Dembiński
Mimo że od wdrożenia nowej ustawy śmieciowej minęło już przeszło pół roku, mieszkańcy Poznania nadal wytykają wiele jej niedoskonałości.

Okazuje się, że to nie koniec znaków zapytania w odniesieniu do funkcjonowania nowych zasad wywozu śmieci na terenie Poznania i całej aglomeracji.

Wielu mieszkańców nadal gubi się w harmonogramach ich odbioru, które nie dość, że są chaotyczne i nieprzejrzyste, to jeszcze nie zawsze pojawiają się w porę na internetowej stronie GOAP-u. Problem dotyczy głównie odpadów zbieranych selektywnie, a więc na przykład szkła czy plastiku.

- To ważna informacja, bo jeśli nie wystawię worka konkretnego dnia, to nikt go ode mnie nie odbierze - mówi Antoni Rut z Poznania.

Mężczyzna mieszka w domu jednorodzinnym przy ul. Gromadzkiej (na Winogradach). Nie wie, który z kilku podwykonawców odbiera jego śmieci, przez co nie może sprawdzić daty ich wywozu.

W jego przypadku oliwy do ognia dolała dodatkowo kiepska komunikacja z GOAP-em. Mimo że już od 4 stycznia mailowo dopytuje o to kto i kiedy wywozi jego śmieci, nadal nie doczekał się odpowiedzi na zadane pytanie. Mało tego, na jakikolwiek kontakt musiał czekać... dziewięć dni.

Dopiero po upływie tego czasu Biuro Obsługi Klienta wysłało informację zwrotną. Wskazało mężczyźnie link do harmonogramu, według którego Winogrady (sektor VIII) obsługuje firma Remondis Sanitech. Problem w tym, że w zamieszczonej obok rozpisce Winograd w ogóle nie uwzględniono.

- Pod tym linkiem nie ma ulicy, przy której mieszkam - mówi Antoni Rut. Dodaje też, że nie wyobraża sobie, jak z całym tym chaosem radzą sobie osoby starsze, które nie mają dostępu do internetu lub nie potrafią go obsługiwać.

- Jeśli miasto nadal będzie prowadziło tak nieudolną politykę w tej sprawie, ludzie zamiast na wysypisko zaczną wywozić swoje śmieci do lasu - irytuje się.

Związek Międzygminny GOAP broni się, że mieszkańcy sami powinni wiedzieć kto dokładnie odbiera ich śmieci, bo każdy z takich pojemników posiada odpowiednie oznaczenie z nazwą firmy.

- Jeśli zaś chodzi o kształt harmonogramów, bazujemy na tym, co prześlą nam poszczególni podwykonawcy - mówi Walerian Ignasiak, rzecznik związku. Dodaje też, że cały czas trwa koordynacja ramówki odbioru odpadów, by jak najszybciej wyeliminować zbędne i nieekonomiczne przejazdy.

Antoniego Ruta nie przekonują te argumenty. - To przerzucanie winy za cały ten bałagan na samych mieszkańców - ripostuje poznaniak. - To nie my mamy wiedzieć kto odbiera nasze śmieci. Do obowiązków GOAP-u należy szczegółowe informowanie w tej sprawie - oburza się.

Rzecznik spółki podkreśla, że zdaje sobie sprawę z pojawiających się wątpliwości, dlatego GOAP postanowił rozważyć wprowadzenie zmian do regulaminu.

W tym miesiącu spółka planuje spotkać się z mieszkańcami, by przedyskutować sporne kwestie. Pierwsze z takich konsultacji społecznych, tzw. okrągły stół już 18 lutego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski