Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć 3-latka w Poznaniu: Prokuratura potwierdza, że dziecko było w szpitalu przy Krysiewicza

PILAR
Śmierć 3-latka w Poznaniu: Na szpitalnym monitoringu nie ma dziecka
Śmierć 3-latka w Poznaniu: Na szpitalnym monitoringu nie ma dziecka Grzegorz Dembiński
W piątek w Poznaniu w domu na Jeżycach zmarł 3-latek. Rodzicie byli z nim rano w szpitalu dziecięcym przy Krysiewicza. Dziecko nie zostało jednak przyjęte. W szpitalu wszczęto kontrolę. W dokumentach oraz na monitoringu nie ma śladu dziecka - utrzymuje szpital. Ustalenia prokuratury są jednak inne.

W sprawie przesłuchano rodziców 3-letniego Mateusza, recepcjonistkę ze szpitala przy Krysiewicza oraz lekarza rodzinnego, który badał dziecko. Po postawieniu diagnozy nie widział podstaw, aby skierować chłopca do szpitala.

– Miałem kontakt z osobami, które były na porannym dyżurze. Ustalenia są takie: pielęgniarka, która asystowała przy przyjmowaniu pacjentów na izbie przyjęć potwierdza, że w szpitalu była osoba, która pytała, co zrobić, gdy dziecko wymiotuje, ma biegunkę i jest w nieciekawym stanie – relacjonuje Leszek Sobieski, dyrektor departament ochrony zdrowia i przeciwdziałania uzależnieniom, który przeprowadzał w szpitalu doraźną kontrolę.

Czytaj także: Poznań: Nie żyje trzyletni chłopiec. Szpital odesłał dziecko do lekarza, bo nie było skierowania?

Przed godziną 8 rano z recepcjonistką rozmawiała mama chłopca. Prokuratura ustaliła, że była ona w szpitalu razem z ojcem dziecka i chorym 3-latkiem.

- Ojciec z chłopcem na rękach usiadł w miejscu, gdzie oczekują pacjenci - mówi Magdalena Mazur-Prus.

- Dziecko było w budynku szpitala, ale matka rozmawiając z recepcjonistką nie miała go na rękach - precyzuje prokurator Magdalena Mazur-Prus.

Wiadomo, że dziecko było niepełnosprawne i miało poważne wady rozwojowe. Znajdowało się też pod stałą opieką specjalistycznych poradni pediatrycznych ze względu na swój stan zdrowia. 3-latek był już wcześniej leczony w szpitalu przy Krysiewicza.

- Faktycznie padła wtedy fraza, że potrzebne jest skierowanie od lekarza rodzinnego. Natomiast ta osoba nie była na izbie przyjęć z dzieckiem. Nie doszło do sytuacji odmowy przyjęcia – dodawał dyrektor departamentu nie znając jeszcze ustaleń prokuratury.

Pielęgniarka i lekarka dyżurująca podpisały oświadczenia, w którym potwierdzają taki przebieg zdarzeń.

Rodzice wyszli ze szpitala. Po ok. 20 minutach byli już z dzieckiem u lekarza rodzinnego. Lekarz uznał, że Mateusz nie musi trafić do szpitala i nie wypisał skierowania. Dziecko z odpowiednimi zaleceniami zostało odesłane do domu, gdzie zmarło. Pogotowie próbowało reanimować chłopca, który w momencie przyjazdu ratowników już nie żył.

W poniedziałek przeprowadzono sekcję zwłok 3-latka. Nie dała ona jednak odpowiedzi na pytanie, co było bezpośrednią przyczyną zgonu dziecka. Czekać trzeba będzie na wyniki histopatologiczne. Dopiero po nich lekarze będą mogli wyjaśnić, jaka była przyczyna śmierci dziecka.

- Czy rejestratorka powinna wykazać większe zaangażowanie? Takich sytuacji na izbie przyjęć jest "naście" w ciągu pół godziny. Myślę, że nie można mieć do niej zastrzeżeń - mówi Leszek Sobieski, który brał udział w doraźnej kontroli przy Krysiewicza. I dodaje: - To nie jest oskarżenie - rodzice powinni się wykazać większą inwencją. "Dziecko chore, umierające, prosimy pomóc!"

Byliśmy u rodziny chłopca. Nie chciała jednak rozmawiać.

Niezależną od śledztwa kontrolę prowadzi Narodowy Fundusz Zdrowia. Sprawdza on nie tylko szpital, ale także przychodnię lekarza rodzinnego oraz pogotowie. Dla sprawy kluczowe mogą być wyniki kontroli z przychodni, bo w kilkadziesiąt minut po powrocie od lekarze 3-latek umarł w domu.


Przeczytaj koniecznie:


WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski