Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć Damiana Krzymieniewskiego. W sądzie w Obornikach zeznawali kolejni świadkowie

Daria Przybysz
Daria Przybysz
W sądzie w Obornikach we wtorek, 17 stycznia odbyła się kolejna rozprawa w sprawie śmierci rapera Damiana Krzemieniewskiego. Tym razem zeznawał uczestnik imprezy, podczas której oborniczanin doznał śmiertelnych obrażeń. Sąd przesłuchał także przyjaciół Damiana, którzy pomagali rodzinie ustalić przebieg zdarzenia.

W sądzie w Obornikach zeznawali kolejni świadkowie

W sądzie trwa proces Kamila S., oskarżanego o nieumyślne spowodowanie śmierci swojego kolegi, Damiana Krzymieniewskiego. W marcu 2021 roku raper z Obornik spotkał się ze swoimi przyjaciółmi w domu w Lipie, aby wspólnie oglądać galę PunchDown. Mężczyzna z obrażeniami głowy trafił do szpitala w Pile, gdzie po tygodniu walki o życie zmarł. Śledczy próbują ustalić co się wydarzyło tego wieczoru i kto odpowiada ze jego śmierć.

We wtorek, 17 stycznia odbyła się kolejna rozprawa w tej sprawie. Tym razem sąd przesłuchał uczestnika i jednocześnie gospodarza imprezy, jego babcię oraz dwóch przyjaciół Damiana, którzy po informacji o złym stanie mężczyzny pojechali do Lipy.

Bartosz H.: "Oskarżony mówił nam, że Damian obalił się o psa"

Pierwszy ze świadków, Bartosz H. zeznał, że o wydarzeniach z nocy z 20 na 21 marca 2021 roku dowiedział się od brata Damiana - Dawida. Gdy docierały do niego kolejne informacje od znajomych, postanowił poznać relację oskarżonego.

- Zadzwoniłem za pośrednictwem aplikacji messenger do oskarżonego i zapytałem co się stało. Powiedział mi wówczas, że Damian obalił się o psa - mówił.

Mężczyzna dalej zeznał, że razem z kolegami pojechał do Lipy. Spotkał się tam z uczestnikami imprezy na drodze.

- Rozmawiałem tam z oskarżonym. Gdy powiedziałem mu, że wiem o uderzeniu, to powiedział: "zrzućcie wszystko na mnie, ja się przyznaję". Powiedział, że bawili się w PatchDown, czyli policzkowanie - mówił dalej świadek.

Mężczyzna w swoich zeznaniach odniósł się także do ilości alkoholu, którą zdaniem uczestników imprezy raper miał wypić.

- Oskarżony powiedział mi, że Damian wypił 12 piw i whisky. Znam się z Damianem kilkanaście lat, bywał on często u nas w domu. Nigdy nie przynosił 12 piw, nigdy też tyle nie wypił. Przynosił czteropak, z którego wypił dwa, może trzy piwa, zawsze zostawiał pozostałe. Uważam że nie mógł wypić 12 piw - dodał i zaznaczył, że te spotkania zawsze trwały kilka godzin.

Świadek zeznał także, że w rozmowie z Kamilem S. dopytywał w jaki sposób doszło do wypadku. We wtorek w sądzie opowiedział, co wówczas miał usłyszeć.

- Oskarżony powiedział mi, że było to policzkowanie. Damian uderzył pierwszy, a potem oskarżony go. Za Damianem stała dziewczyna oskarżonego i miała go łapać po uderzeniu. W początkowej fazie mówił, że Damian obalił się na psa. Zanim przyznał się do uderzenia, to mówił że Damian był pijany, zatoczył się i przewrócił się o psa. Wiedzieliśmy, że pies nie jest przyczyną upadku - mówił świadek.

Kamil H.: "Oskarżony pytał mnie czy znam hasło do telefonu Damiana"

Kolejny ze świadków, Kamil H. zeznał, że dzień po wypadku kontaktował się z nim oskarżony.

- Kamil S. napisał do mnie na messengerze czy znam hasło do telefonu Damiana. Odpisałem, że nie znam i podałem numer do mamy Damiana, żeby się z nią skontaktował.
Napisał mi, że nie ma z nim kontaktu, bo się upił - zeznawał.

Świadek zeznał wówczas, że podczas wizyty w Lipie następnego dnia po wypadku, nagrał rozmowę z oskarżonym i przesłał ją rodzinie Damiana. Twierdził, że oskarżony opisał im wówczas całe zdarzenie.

- Nazywał to zabawą. Wiem z opowiadania oskarżonego, że stanęli na przeciwko siebie, dali sobie po policzku, Damian upadł i uderzył głową o posadzkę. Mówił, że Damian przewrócił się o psa. A jak leżał, to zaczęła mu lecieć krew z nosa, wyszli z nim na zewnątrz. Nie udzielono mu pierwszej pomocy, nikogo nie wezwali, położyli go spać - relacjonuje.

Dalej wspomniał, że nie wierzy, że Damian mógł się upić.

- Oskarżony mówił, że Damian był nietrzeźwy, w co mi się nie chce wierzyć. Często spotykałem się z Damianem. Spożywałem z nim piwo, ale maksymalnie 4 butelki o pojemności 500 ml. Nigdy większej ilości nie spożywaliśmy. Nigdy nie braliśmy narkotyków, byliśmy przeciwnikami. Nie ma opcji, żeby wypił tyle piw i whisky. Zawsze po trzech, czterch butelkach mieliśmy dosyć. Wiem, że nie wypiłby więcej, dobrze go znam, jego organizm by tego nie przyjął - zeznawał.

Janina K.: "Ślady na schodach i korytarzu nie byli śladami krwi ale od farby"

Po przerwie zeznawała babcia gospodarza imprezy. Zeznała, że tej nocy obudził ją pisk psa.

- Spałam. O 1:30 zakwiczał pies. Obudziłam się i zadzwoniłam do Milana z zapytaniem co się dzieję. Powiedział, że nic się nie stało, a pies piszczał bo ktoś go nadepnął. Później było już cicho i spałam do rana. Wstałam około 7, ale na podwórko wyszłam około 10. Poszłam do nich około 11. Weronika i Kamil siedzieli na łóżku, a ten który zmarł leżał w śpiworze. To poszłam do siebie - zeznała kobieta.

Dalej opowiedziała, że gdy usłyszała, że nie mogą dobudzić Damiana, to poradziła im wezwać karetkę. W odpowiedzi usłyszała jednak, że już to zrobili.

- Gdy czekali na karetkę, to przełożyli Damiana na tapczan. Już nie był w śpiworze. Widziałam twarz, nie miał obrażeń, śladów krwi też nie widziałam. Krew była koło łóżka, gdy lekarz wkuwał się mu w rękę. Ślady na schodach i korytarzu nie były śladami krwi, ale od farby - opowiada.

Kobieta przyznała także, że w domu tego wieczoru był spokój.

- To są ludzie dorośli, ja ich nie musiałam pilnować. Każdy dorosły jest za siebie odpowiedzialny, każdy jest kowalem swojego losu. Młodzi nikogo nie słuchają, do nich nic nie dociera.

Milan S.: "Kapała mu krew z nosa"

Dalej przed sądem zeznawał gospodarz imprezy. Twierdził, że Damian palił marihuanę, choć nie widział tego osobiście.

- Widziałem kilku ludzi jak palili, i wiem jak się zachowują. Nie wiem skąd Damian miał marihuanę. Nie wiem czy ktoś jeszcze zażywał marihuanę - mówił w sądzie.

Dalej zeznawał, że pomysł naśladowania gali wyszedł od Damiana. Wyzwanie miał podjąć jednak tylko Kamil. Świadek, jednak miał nie widzieć upadku rapera, ponieważ w tym czasie wyszedł po kolejnych gości.

- Kamil z Damianem ustawili sobie stół w poprzek. Pierwszy uderzał Damian. Później Damian poprosił mnie, abym wyszedł po jego znajomych. Ja poszedłem na dwór. Były tam dwie osoby. Usłyszałem pisk psa, który dochodzący z domu. Gdy wróciłem zobaczyłem, jak Kamil podnosi Damiana z podłogi. Damian był nieprzytomny, razem z Kamilem przenieśliśmy go do łazienki, bo kapała mu krew z nosa. Damian się przebudził i powiedział że chce spać - mówił.

Dalej opowiadał zdarzenia z rana. Przyznał, że próbowali obudzić Damiana około godz. 12.

- Kamil próbował go obudzić. Nie udało się.Kamil stwierdził, że coś jest nie tak, zadzwonił do rodziców Damiana i karetkę - relacjonował.

Na kolejnej rozprawie zostaną przesłuchani kolejni uczestnicy tej feralnej imprezy z 20 marca 2021 roku.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Źródło: oborniki.naszemiasto.pl

Wielkopolska policja poszukuje kilkudziesięciu kobiet. Oto najnowsze listy gończe i zdjęcia kobiet, które złamały prawo. Rozpoznajesz którąś z nich? Wiesz, gdzie mogą przebywać? Koniecznie skontaktuj się z policją. Numery telefonów i adresy mailowe znajdziesz w opisach zdjęć. Zdjęcia i dane poszukiwanych pochodzą z policyjnej bazy poszukiwani.policja.pl z dnia 18 października 2022 roku.Zobacz galerię poszukiwanych kobiet. Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Niebezpieczne kobiety z Wielkopolski. Zobacz zdjęcia poszuki...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski