Rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk podkreślił, że należy zwrócić uwagę na opinię biegłego.
- Wyjaśnia ona wątpliwości i wskazuje, że to dziecko spowodowało wypadek poprzez nagłe wtargnięcie na drogę. Kierowca nie zatrzymał się po uderzeniu, ale nie można mu zarzucić ucieczki z miejsca zdarzenia, bo w kodeksie nie ma takiego przestępstwa. Można mówić o ewentualnym nieudzieleniu pomocy, ale chłopiec nie żył już chwilę po wypadku. Nie można komuś zarzucić, że nie pomógł nieżyjącej osobie - dodaje rzecznik.
Rodzina Michała krytykuje decyzję prokuratury. Zażaliła się na postanowienie o umorzeniu. Sąd jeszcze nie wyznaczył terminu swojego posiedzenia, bo w sprawie mają jeszcze wypowiedzieć biegli. Śledczy zadali im dodatkowe pytania. Biegli mają czas do 10 października. Potem materiały trafią do sądu.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło w maju w Sączkowie pod Wolsztynem. 21-letni kierowca jechał z niedozwoloną prędkością. Potrącił chłopca idącego do sklepu. Nie zatrzymał się, dopiero z domu zadzwonił na policję. Potem wrócił na miejsce wypadku. Michał już nie żył.
Młody kierowca trafił do aresztu. Okazało się, że w chwili wypadku był pod wpływem amfetaminy. Potem jednak prokuratura umorzyła sprawę. Oparła się na opinii biegłego, który stwierdził, że nawet gdyby kierowca jechał z dozwoloną prędkością, nie miałby szans na uniknięcie uderzenia. Bo to dziecko miało nagle wtargnąć na jezdnię i spowodować wypadek. Biegły wskazał też, że spożycie amfetaminy było niewielkie i nie wpłynęło na zdolność kierowcy do kierowania samochodem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?