Śmierć foki w poznańskim zoo. Radny Grześ pyta o brudną wodę i niedowagę

16-letni Maksiu zdechł na początku sierpnia. W jego żołądku pracownicy zoo znaleźli kółko od dziecięcej zabawki. Na facebookowym profilu ogrodu pojawił się wtedy apel: "Nie stawiajcie dzieci na barierki, nie dokarmiajcie naszych zwierząt, nie wrzucajcie im chyłkiem świństw, nie krzywdźcie ich. Prosimy. Zoo jest ich jedynym domem - nie mają dokąd pójść, ani gdzie uciec".

Teraz nieszczęśliwą śmiercią foki zainteresował się Michał Grześ. Poznański radny w interpelacji do prezydenta Jacka Jaśkowiaka pyta, czy przed tym zdarzeniem nie rozpoczęto treningów z foką, a jeśli tak, to jakich zabawek używano podczas zajęć.

"Czy po rozpoczęciu treningów szczególnie nie należy pilnować, by jakieś zabawki nie zostały wrzucone na wybieg?" - pisze radny w interpelacji.

Michał Grześ sugeruje też, że zauważenie wrzucanych do basenu zabawek może uniemożliwiać brudna woda. "Kiedy przewiduje Pan Prezydent przekazanie funduszy na zabezpieczenie fok od strony publiczności, tak by nie można było wrzucać zabawek do wody i nie było to traktowane jako zabawka treningowa? (...) Kiedy zostaną przeprowadzone niezbędne remonty?" - docieka.

Pismo do prezydenta kończy się pytaniem: "Czy prawdą jest, że foka miała niedowagę 10 kilo?"

To nie jedyna interpelacja dotycząca poznańskiego zoo, jaką radny Grześ złożył w minionym tygodniu. Dwie inne dotyczą zwiększenia kosztów funkcjonowania ogrodu zoologicznego oraz konferencji organizowanej w zoo.

Tak wygląda trening fok w poznańskim zoo:

Źródło: Zoo w Poznaniu

Jeszcze wcześniej poznański radny PiS sugerował m.in., że zoo wpisuje się w strategię prezydenta Rosji, a jeden ze słoni zamieszkujących Białą Górę jest gejem.