Do tragicznego wypadku na ul. Głogowskiej w Poznaniu doszło w sobotę, 7 grudnia, tuż po godzinie 5 rano. 28-latek kierujący peugeotem potrącił 63-latkę, która przechodziła przez przejście dla pieszych. Chociaż kobieta natychmiast została przewieziona do szpitala, nie udało się jej uratować. Kobieta przechodziła na przejściu, gdzie była pulsacyjna sygnalizacja. Kierowca auta był trzeźwy.
Sprawą zajęła się poznańska prokuratura, która po kilku tygodniach oskarżyła Łukasza G. o nieumyślne spowodowanie wypadku śmiertelnego.
Tragiczny wypadek na Głogowskiej w Poznaniu. Ruszył proces
W piątek w poznańskim sądzie rejonowym ruszył proces Łukasza G. Mężczyzna pojawił się w sądzie ze swoim adwokatem Arturem Kucznerowiczem. Łukasz G. przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia.
- Bardzo ciężko mi mówić o tej sytuacji. Nigdy nie przypuszczałem, że coś takiego się wydarzy. Żałuję tego, co się stało
- mówił Łukasz G.
Mężczyzna opowiadał także, że tamtej tragicznej nocy dorabiał sobie jako kierowca Ubera. - Zacząłem pracę na pewno po godzinie 24 w nocy, ale trudno mi powiedzieć, o której dokładnie. Skończyłem już pracę i jechałem do domu... Bardzo mocno padał deszcz, pogoda była straszna. Miałem włączone światła, pojazd był sprawny i na pewno nie przekroczyłem dozwolonej prędkości. To się stało nagle... - mówił ze łzami w oczach Łukasz G.
Zobacz też: Wójt Suchego Lasu popełnił przestępstwo przy budowie szkoły podstawowej? Jest opinia biegłego
Ponadto dodawał: - Od razu po zdarzeniu zatrzymałem się, żeby udzielić pierwszej pomocy. Chwilę po tym, jak zadzwoniłem po karetkę, zatrzymali się też inni mężczyźni, którzy mi pomagali.
Podczas piątkowej rozprawy sąd przesłuchał jedynie oskarżonego Łukasza G. Kolejny termin został wyznaczony na listopad. Wtedy sąd ma zamiar przesłuchać świadków oraz biegłego.
Tuż po wyjściu z sali rozpraw mecenas Artur Kucznerowicz stwierdził, że nie życzy sobie, aby pokazywać jego twarz. Chociaż prawo prasowe jednoznacznie mówi, że nie ma obowiązku zamazywania twarzy pełnomocników oskarżonych, tym razem postanowiliśmy zamazać także jego twarz na fotografiach.
Mieszkańcy protestowali na Głogowskiej
Dzień po tragedii na miejscu wypadku zebrali się okoliczni mieszkańcy, którzy rozstawili znicze na skrzyżowaniu ul. Głogowskiej i Berwińskiego. W ten sposób chcieli zamanifestować, jak niebezpieczna jest ul. Głogowska.
- Chcemy, by Głogowska była bezpieczna i żebyśmy nie bali się przechodzić przez nią na drugą stronę. Na władzach miasta, jako zarządcy dróg, spoczywa współodpowiedzialność za te wypadki. Chcemy uspokojenia ruchu, by kierowcy nie mogli tu jeździć 100 km na godzinę, poszerzenia wysepek tak by dojście na przystanku było bezpiecznie - mówił nam Andrzej Janowski, przewodniczący rady osiedla św. Łazarz.
Sprawdź też:
Po wypadku zareagowały także władze miasta, które zapowiedziały, że ul. Głogowska zostanie zwężona. Od stycznia sygnalizacja na Głogowskiej działa całodobowo, a w lutym na fragmentach ulicy wprowadzono ograniczenie prędkości do 40 km na godzinę.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz też:
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?