Manchester Utd z łatwością rozbił 5:0 i 4:0 West Bromwich, Inter Mediolan dwukrotnie nie dał szans Regginie, a Hertha Berlin rozgromiła Karlsruhe. Wyjątkiem potwierdzającym tylko tę regułę była porażka Barcelony z Espanyolem, lecz stało się to w derby stolicy Katalonii, a więc w pojedynku z wieloma podtekstami.
Niedzielne starcie Kolejorza z Górnikiem też będzie miało wiele dodatkowych smaczków. Na pierwszy plan wysuwa się rywalizacja dwóch trenerskich indywidualności - Franciszka Smudy i Henryka Kasperczaka. To najbardziej utytułowani i doświadczeni szkoleniowcy pracujący w tej chwili w ekstraklasie. Łączy ich to, że zdobywali tytuły mistrza Polski dla Wisły Kraków oraz, że ...nigdy nie dane im było prowadzić reprezentacji Polski. Teraz dzieli przede wszystkim miejsce zajmowane przez ich kluby w tabeli. Franz jest na szczycie, Henry na przeciwnym biegunie, na ostatnim 16. miejscu.
- Z boku może się wydawać, że jesteśmy faworytami. Lecz czeka nas w Zabrzu niesamowita walka. Górnik pewno nie chce zakończyć sezonu na tej pozycji. Dla nas z kolei każde spotkanie to finał. Nieważne jak Górnik zagra w niedzielę, my ten mecz musimy poprostu wygrać. Nasza liga jest wyrównana i czołowe drużyny często tracą punkty wiosną. Zresztą nie uważam Górnika za outsidera. Zabrzanie budują nową drużynę, poważnie się wzmocnili i przynosi to już efekty. Po dwóch tegorocznych kolejkach mają 4 pkt, a to w klasyfikacji wiosennej plasuje ich wysoko - mówi Franciszek Smuda.
Franz stracił pracę w Wiśle w marcu 2002 roku, bo po porażkach z Polonią Warszawa i Legią musiał zwolnić miejsce właśnie dla Kasperczaka. Wtedy przyznał, że najbardziej zabolał go fakt, że prezes Cupiał szukał jego następcy, zanim przegrał mecze z warszawskimi drużynami.
- Mam satysfakcję, bo zostawiłem Heńkowi świetny zespół. To ja zbudowałem wielką Wisłę, wystarczy przecież zobaczyć listę piłkarzy, których sprowadziłem pod Wawel - mówił Franz kilka lat temu.
Kasperczak rywalizował też ze Smudą o posadę trenera Lecha, w maju 2006 roku, gdy w poznański klub zainwestowała Amica. Początkowo faworytem prezesów Jacka Rutko-wskiego i Andrzeja Kadzińskiego był Kasperczak. Szkoleniowiec nie zrezygnował jednak z 20 tysięcy euro, jakie co miesiąc wpływało na jego konto z Wisły, choć od półtora roku nie trenował już "Białej Gwiazdy". Co ciekawe teraz, choć prowadzi najgorszą drużynę w lidze, wszyscy zazdroszczą mu zarobków.
Kasperczak wynegocjował z władzami Górnika kontrakt zapewniający mu 100 tys. złotych miesięcznie. To też rekord naszej ligi. Dwa razy tyle ile wynosi pensja Franza. Kasperczak słynie jednak z tego, że jak nikt w środowisku potrafi zadbać o swoje interesy. - Z Heniem jesteśmy przyjaciółmi. Czasem żartuję, że znów mam dla niego gotowy fajny zespół - mówił wczoraj Franz. Lecz jak sam przyznaje oddałby Kolejorza bez bólu tylko wtedy, gdyby został selekcjonerem reprezentacji. Na szczeście dla Lecha, na razie się na to nie zanosi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?