Smutne obchody Czerwca. Zobacz film

Wczoraj rano kilkudziesięciu pracowników Fabryki Pojazdów Szynowych przyszło przed siedzibę spółki Hipolit Cegielski Poznań z transparentami "Pracy i chleba". Zakłady Cegielskiego od miesięcy są w fatalnej kondycji, a zatrudnionych w nierentownej firmie lada chwila czeka kolejna fala zwolnień. Po południu przed bramą HCP ponownie zebrali się pracownicy, którzy odśpiewali hymn, złożyli kwiaty i modlili się przy zdjęciu ks. Jerzego Popiełuszki. Oddali też hołd pięciu robotnikom HCP, którzy 54 lata temu zginęli podczas walk.

- Zakład działa już nieprzerwanie od 164 lat. Nie można roztrwonić tej spuścizny - krzyczeli wczoraj Cegielszczacy.

Napiętą atmosferę dało się też wyczuć przed siedzibą poznańskich Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu w firmie odbyło się referendum w sprawie ogłoszenia upadłości. Załoga ZNTK od lutego czeka bowiem na wypłaty. Przez ostatnie miesiące za swoją pracę pracownicy otrzymali tylko dwie niewielkie zaliczki.

- Tak jak 54 lata temu, robotnicy walczą o sprawiedliwość. Słowa "chcemy pracować i godnie żyć", widniejące na transparentach, wciąż są aktualne - przekonywała szefowa Solidarności w ZNTK Lidia Dudziak. - Smutne jest to, że władze Poznania są głuche na nasze prośby, a ludzie znajdują się na granicy wytrzymałości psychicznej - dodała.

Lidia Dudziak odwołała się też do listu Jana Pawła II do Solidarności, w którym padają słowa, że "grzechem wołającym o pomstę do nieba jest zatrzymywanie należności za pracę".

O zajęcie się sprawą ZNTK apelował też przewodniczący wielkopolskiej Solidarności Jarosław Lange.
- Nie wystarczy tylko oddać hołd pod pomnikiem bohaterów - mówił.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Polski Głosu Wielkopolskiego