Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śniadanie nad Wartą: Przyjdź w sobotę do Paco Loco i poznaj fantastycznych ludzi

Karolina Koziolek
Tak wyglądały śniadania nad Wartą rok temu
Tak wyglądały śniadania nad Wartą rok temu Grzegorz Dembiński
Śniadanie to dobra okazja, by kogoś poznać - uznały absolwentki polonistyki Ewelina Cisłak i Marta Manuszewska. Oczywiście, nie wtedy, kiedy siedzi się w domu. Dziewczyny postanowiły, że sobotnie śniadania będą jadły nad Wartą i zaproszą na nie bliższych i dalszych znajomych.

- Tak powstała grupa 40 osób, które przyjaźnią się już nie tylko w sobotnie przedpołudnia nad rzeką - mówią dziewczyny. Właśnie ogłosiły, że wraca ciepła pogoda, a razem z nią druga edycja "Śniadań nad Wartą".

W zeszłym roku spotkań było kilkanaście, a ostatnie 27 października zwieńczyło sezon wyjątkowo wykwintnym menu.
- Cztery szarlotki, zapiekanka brokułowo-pieczarkowa, skubaniec, babka jasno-ciemna, śledzie w czekoladzie, tort truskawkowy, sałatka z selerem naciowym i kiełkami, pączki, ciastka z orzechami, capresse z kawiorem, sałata kolorowa - wyliczają Ewelina i Marta. - Tak na prawdę przynieść można cokolwiek, a najważniejszy jest koc do siedzenia - podsumowują.

- Idea śniadań wzięła się z głowy - mówią prosto. - Często spotykałyśmy się w pubach albo w domu, ale chciałyśmy innej przestrzeni.

Na pierwsze śniadanie nad rzekę zaprosiły najbliższych znajomych.
- Potem pomyślałyśmy, że może być fajnie również z innymi, w szerszym gronie. - opowiadają.

I było. Z czasem na śniadaniu zaczęło pojawiać się coraz więcej ciekawych ludzi.
- Na przykład Karolina, która robi wyszywane poduszki albo państwo Bryll, którzy mają ptaszarnię pod Poznaniem i swoje opowieści o ptakach mogą snuć godzinami. Chcemy na kolejne spotkania zapraszać więcej takich ludzi - mówią pomysłodawczynie śniadań.

Nietrudno się domyślić, że w ten sposób zaczęły przeciągać się do późnych godzin popołudniowych. Tylko ludzie się wymieniali.
- Przychodzą całymi rodzinami, przyprowadzają żonę, męża, dzieci, chłopaków, dziewczyny zwierzęta - mówi Ewelina Cisłak.

Miejsca dla wszystkich jest dużo, dziewczyny wybrały polankę między mostem Królowej Jadwigi a mostem Rocha, koło popularnego "falowca". Po jedzeniu chętni grają w piłkę, w badmintona albo inne gry zespołowe.

Zimą śniadania przeniosły się do hostelu Paco Loco przy ul. Taczaka 23. I tam też odbędzie się najbliższe śniadanie 27 kwietnia (godz. 12).

- Będzie to ostatnie spotkanie pod dachem. Następne planujemy na 18 maja i ono już będzie w plenerze. Zapraszamy wszystkich tym razem na godz. 11 - mówi Ewelina Cisłak.

Dziewczyny przyjaźnią się z Fundacją Głosem Zwierząt, która pomaga schroniskom w Poznaniu i Dopiewie. Dlatego każde śniadanie jest również pretekstem, by zbierać karmę dla podopiecznych fundacji.
- Ale nie tylko. Wśród śniadaniowiczów znaleźliśmy cztery nowe domy dla kotów z fundacji - cieszą się dziewczyny.

Śniadania nad Wartą są obecne na facebooku. Warto polubić ich profil, by dostawać informacje o kolejnych terminach.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski