- Tak powstała grupa 40 osób, które przyjaźnią się już nie tylko w sobotnie przedpołudnia nad rzeką - mówią dziewczyny. Właśnie ogłosiły, że wraca ciepła pogoda, a razem z nią druga edycja "Śniadań nad Wartą".
W zeszłym roku spotkań było kilkanaście, a ostatnie 27 października zwieńczyło sezon wyjątkowo wykwintnym menu.
- Cztery szarlotki, zapiekanka brokułowo-pieczarkowa, skubaniec, babka jasno-ciemna, śledzie w czekoladzie, tort truskawkowy, sałatka z selerem naciowym i kiełkami, pączki, ciastka z orzechami, capresse z kawiorem, sałata kolorowa - wyliczają Ewelina i Marta. - Tak na prawdę przynieść można cokolwiek, a najważniejszy jest koc do siedzenia - podsumowują.
- Idea śniadań wzięła się z głowy - mówią prosto. - Często spotykałyśmy się w pubach albo w domu, ale chciałyśmy innej przestrzeni.
Na pierwsze śniadanie nad rzekę zaprosiły najbliższych znajomych.
- Potem pomyślałyśmy, że może być fajnie również z innymi, w szerszym gronie. - opowiadają.
I było. Z czasem na śniadaniu zaczęło pojawiać się coraz więcej ciekawych ludzi.
- Na przykład Karolina, która robi wyszywane poduszki albo państwo Bryll, którzy mają ptaszarnię pod Poznaniem i swoje opowieści o ptakach mogą snuć godzinami. Chcemy na kolejne spotkania zapraszać więcej takich ludzi - mówią pomysłodawczynie śniadań.
Nietrudno się domyślić, że w ten sposób zaczęły przeciągać się do późnych godzin popołudniowych. Tylko ludzie się wymieniali.
- Przychodzą całymi rodzinami, przyprowadzają żonę, męża, dzieci, chłopaków, dziewczyny zwierzęta - mówi Ewelina Cisłak.
Miejsca dla wszystkich jest dużo, dziewczyny wybrały polankę między mostem Królowej Jadwigi a mostem Rocha, koło popularnego "falowca". Po jedzeniu chętni grają w piłkę, w badmintona albo inne gry zespołowe.
Zimą śniadania przeniosły się do hostelu Paco Loco przy ul. Taczaka 23. I tam też odbędzie się najbliższe śniadanie 27 kwietnia (godz. 12).
- Będzie to ostatnie spotkanie pod dachem. Następne planujemy na 18 maja i ono już będzie w plenerze. Zapraszamy wszystkich tym razem na godz. 11 - mówi Ewelina Cisłak.
Dziewczyny przyjaźnią się z Fundacją Głosem Zwierząt, która pomaga schroniskom w Poznaniu i Dopiewie. Dlatego każde śniadanie jest również pretekstem, by zbierać karmę dla podopiecznych fundacji.
- Ale nie tylko. Wśród śniadaniowiczów znaleźliśmy cztery nowe domy dla kotów z fundacji - cieszą się dziewczyny.
Śniadania nad Wartą są obecne na facebooku. Warto polubić ich profil, by dostawać informacje o kolejnych terminach.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?