Jak mówi dyżurny straży pożarnej w Poznaniu zagrożenie zauważono przy ulicach Skromnej i Rzecznej. W tej okolicy z pieniącej się wody wypływają śnięte ryby.
Na miejscu działają już służby. Pobrano też próbki do rozpoznania chemicznego.
AKTUALIZACJA:
W niedzielę rano okoliczni mieszkańcy zauważyli, jak z pieniącej się wody wypływają martwe ryby. Poznańscy strażacy natychmiast ustawili na rzece zaporę, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się nieznanej substancji. Dokonali podstawowych badań z zakresu substancji niebezpiecznych, ale nic nie wykryliśmy.
-Robimy wszystko, żeby ograniczyć wyciek, jednak nie umiem powiedzieć, co wcześniej się tu wydarzyło – powiedział Bartosz Mańczak z poznańskiej straży pożarnej.
Substancja rozprzestrzeniała się jednak bardzo szybko. Wędkarze nie mają wątpliwości, że dotrze do samej Warty.
- Substancja musi być niebezpieczna, bo zwierzęta zdychają bardzo szybko – przyznał Włodzimierz Krzywda, prezes koła wędkarskiego "Śródka".
Policjanci natychmiast wszczęli kontrolę w pobliskich zakładach przemysłowych. Jak udało się nam ustalić, jedna z firm jeszcze tego samego dnia zgłosiła awarię Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska. Przy okazji ustalania przyczyn problemów, WIOŚ namierzył kolejny zakład, który nieprawidłowo odprowadzał ścieki.
– Wyników możemy się spodziewać we wtorek, jednak uważam, że substancje, które mogły zostać spuszczone do wody z tych firm, nie będą powodować dalszego śnięcia ryb – uspokaja Hanna Kończal z WIOŚ-u. Nieoficjalnie mówi się, że za zatrucie rzeki odpowiada Wyborowa, w której w sobotę w nocy z nieznanych przyczyn uruchomił się system przeciwpożarowy, a duże ilości piany gaśniczej mogły dostać się do systemu odwodnienia. Aby potwierdzić informacje, próbowaliśmy skontaktować się z Andrzejem Szumowskim, wiceprezesem Wyborowej, ten jednak nie odebrał telefonu.
Choć tym razem straty są mniejsze, wiele osób, które pojawiły się w niedzielę rano nad rzeką, łączyzatrucie ze skażeniem Warty.
– Minęło naprawdę mało czasu, a z tego co wiem, firmy cały czas są kontrolowane. Kto wie, czy w ten sposób nie próbowały się pozbyć nadmiaru szkodliwych substancji, których wtedy nie udało im się zlikwidować – przyznaje Przemysław Woźniak z Komendy Społecznej Straży Rybackiej. – Główna jest rzeką płytszą i ma zupełnie inny rybostan niż Warta . Na tym odcinku padły jelce, węgorze, szczupaki, jazie, klenie i kiełbie. Zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie, kiedy substancja dostanie się dalej– przyznał Przemysław Woźniak z Komendy Społecznej Straży Rybackiej. – Szacujemy, że będzie to nawet kilkaset kilogramów martwych ryb.
Rzeka Główna
Zobacz również:
120 "rybodronów" zbada Lagunę Wenecką
Źródło: BE RTL TVI/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?