Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Socjolog o świętach narodowych: Okazja do pikniku

Paulina Jęczmionka
Prof. Rafał Drozdowski
Prof. Rafał Drozdowski archiwum
Z prof. Rafałem Drozdowskim, socjologiem UAM, o obchodzeniu świąt narodowych rozmawia Paulina Jęczmionka.

Czym dla Polaków są święta narodowe?
Rafał Drozdowski
: Żeby można było w ogóle mówić o odpowiednim podejściu i celebrowaniu tych świąt, potrzebne są dwie najważniejsze rzeczy - wiedza i pamięć historyczna. Musimy uczciwie przyznać, że Polacy w obu przypadkach mistrzami nie są. W związku z tym mamy do czynienia z tzw. prywatyzacją świąt narodowych.

Na czym ona polega?
Rafał Drozdowski
: Święto narodowe staje się pretekstem do zrobienia sobie święta rodzinnego, można powiedzieć - pikniku. Ale nie można z góry założyć, że to jest złe. Być może taka sytuacja powinna dać do myślenia specjalistom od politycznej pamięci. Może po prostu mamy tych świąt za dużo? Może warto by skupić się na dwóch, trzech najważniejszych, najbardziej wyrazistych świętach i w ich kontekście prowadzić szeroką edukację społeczną? Obecnie Polacy do wielu świąt podchodzą powściągliwie, bo zwyczajnie nie są to święta wszystkich Polaków. Jedne są związane z tradycją polityczną, drugie ideologiczną, a jeszcze inne z wiarą katolicką. Dla przykładu: wczoraj obchodziliśmy Święto Pracy, które kojarzy się z czasami PRL. Dla jednych może to być moment refleksji nad obecną sytuacją pracowników lub wspomnienie emancypacji różnych grup społecznych. Dla drugich to po prostu początek długiego weekendu.

Święto narodowe staje się pretekstem do zrobienia sobie święta rodzinnego, można powiedzieć - pikniku.

Długiego, bo dwa dni później mamy kolejne święto. Święto Konstytucji z 1791 roku - warto czasem przypomnieć.
Rafał Drozdowski
: No właśnie, często musimy przypominać, że to obchody uchwalenia pierwszej w Polsce i Europie spisanej Konstytucji. Tyle że od razu w społeczeństwie pojawia się mnóstwo wątpliwości.

Co do tego, czy należy obchodzić to święto?
Rafał Drozdowski
: Część Polaków niechętnie je celebruje, bo zbyt duży jest w nim kontekst polityczny. Często dochodzi tu do przeniesienia dzisiejszych doświadczeń na doświadczenia historyczne. A polityka dziś nie kojarzy się pozytywnie, odrzuca Polaków. Ale jest w naszym społeczeństwie i taka grupa, która nie przywiązuje wagi do świąt narodowych, bo nie widzi ich związku z teraźniejszością. Po ustanowieniu Konstytucji nasze państwo miało jeszcze wiele trudnych chwil, przez 123 lata nie było go na mapach, więc wielu Polakom trudno jest łączyć kolejne wydarzenia historyczne z Konstytucją 3 Maja.

Hugon Kołłątaj i Ignacy Potocki nazywali ją "ostatnią wolą i testamentem gasnącej Ojczyzny". Dziś uczy się nas, że Konstytucja motywowała Polaków do walki o niepodległość. Zapomnieliśmy o tym?
Rafał Drozdowski: Może nie pamiętamy dlatego, że to jeden z polskich mitów. Przeświadczenie, że wydarzenia historyczne łączą cały naród jest wymysłem nowoczesności. Socjologia historyczna dowiodła, że w poszczególne wydarzenia angażowała się tylko część społeczeństwa. Bo sytuacja polityczna była skomplikowana, a społeczeństwo bardzo podzielone. Historia jest pisana przez elity dla elit.

Zatem, pana zdaniem, nie każdy musi obchodzić święta narodowe?
Rafał Drozdowski
: Nie rozpaczałbym nad brakiem jedności moralno-politycznej. Zwłaszcza, że nasze społeczeństwo jest coraz bardziej złożone i różnorodne. Jednak dobrze by było, gdyby święta narodowe służyły nie tyle integracji, co pokazaniu, jak rozumnie się różnimy. To powinna być okazja do narodowej refleksji nad np. patriotyzmem czy cierpliwością polityczną. Tak dzieje się już przy okazji rocznic wybuchu Powstania Warszawskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski