Kilka lat temu przy skrzyżowaniu ulic Lechickiej i Umultowskiej prężnie działał Rodzinny Ogród Działkowy im. 23 Lutego. Dzisiaj teren byłych działek budzi odrazę i strach. Odkąd przeszedł w ręce prywatnych właścicieli, zmienił się w ruinę, a do zaniedbanych altan wprowadzili się Romowie i bezdomni.
Okoliczni mieszkańcy boją się, bo z dnia na dzień sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. Niestety, właściciele terenu nawet nie odpowiadają na listy straży miejskiej, która ma przez to związane ręce.
– Tam jest naprawdę niebezpiecznie. Bezdomni, którzy zadomowili się na działkach, leżą pod pobliskimi sklepami, a ich śmieci walają się wzdłuż całej ulicy Lechickiej. To wysypisko powstaje na naszych oczach! – mówi pani Danuta (woli pozostać anonimowa), która mieszka w pobliżu. – Boję się ich, bo słyszałam już o wielu pobiciach – dodaje.
– Sytuacja jest naprawdę dramatyczna. Żal mi dzieci, które muszą żyć w tych warunkach. Przecież tam nie ma toalet ani pojemników na odpady – potwierdza Katarzyna Kwiecińska, mieszkanka pobliskiego osiedla.
Na byłych działkach często dochodzi też do pożarów. W ciągu ostatnich kilku miesięcy straży interweniowali w związku z uciążliwym dymem z wypalanych plastikowych otulin kabli. Zgłoszeń było jednak znacznie więcej: – Dotyczyły obaw o bezpieczeństwo ludzi ze strony mieszkających tam Romów. Doszło do tego, że policja (z różnych wydziałów: ds. przestępczości gospodarczej oraz ds. nieletnich), straż miejska i inni przeprowadzili tam kompleksową kontrolę – tłumaczy Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej.
Nie potwierdziła ona zagrożenia ze strony Romów, ale obecność bezdomnych na tym terenie budzi ogromne wątpliwości.
– W części, którą zamieszkują jest brudno, a altany są ruinami, które w każdej chwili mogą się zawalić. Co więcej, osoby koczujące na tych działkach są prawdopodobnie przez cały czas pod wpływem alkoholu – dodaje Przemysław Piwecki. Kolejne kontrole prowadzone były wspólnie z pracownikami MOPR-u. – Zarówno Romowie, jak i bezdomni Polacy nie chcieli pomocy – mówi rzecznik SMMP.
Właściciele gruntu nie dość, że teren zaniedbali, to wcześniej pozwali do sądu działkowiczów oraz Polski Związek Działkowców. Ci pierwsi mieli zapłacić za bezumowne korzystanie z działek, a związek za użytkowanie części wspólnych. Sąd stanął po stronie działkowców, ale Związek musiał zapłacić 6 mln zł.
– Na szczęście udało nam się zebrać te pieniądze. To, co się tam dzieje, woła o pomstę do nieba, bo właściciel zupełnie o teren nie dba – przyznaje Jerzy Kucznerowicz, wiceprezes Okręgowego Zarządu PZD w Poznaniu.
Co dalej z terenem po byłych działkach przy Umultowskiej? Straż miejska zapewnia, że jeżeli nie zostaną podjęte prace w celu uporządkowania terenu, skieruje wniosek do sądu o ukaranie właścicieli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?