Gdyby wybory samorządowe odbyły się pod koniec października, PO zdobyłaby większość mandatów w sejmiku województwa - wynika z sondażu instytutu Homo Homini dla "Głosu". PiS miałoby o 25 proc. głosów mniej. A komitet Ryszarda Grobelnego znalazłby się przed SLD.
Zobacz też: Wybory samorządowe 2014. Sondaż prezydencki dla "Głosu": W Poznaniu będzie druga tura
O poparcie dla komitetów startujących do sejmiku zapytano tysiąc mieszkańców Poznania, czyli miasta nazywanego bastionem PO. Wyniki badania pokazują, że partia wciąż trzyma się tu mocno. 43 proc. poparcia to o 11 proc. więcej niż w wyborach sejmikowych cztery lata temu. Ale o ponad sześć proc. mniej niż wyniósł ówczesny wynik w samym Poznaniu.
- To realny wynik - ocenia Leszek Wojtasiak, wiceszef PO w regionie. - Wyborcy wiedzą, że ich nie zawodzimy. W mijającej kadencji nie udało się nam tylko ze szpitalem dziecięcy, ale potrafimy to głośno przyznać. Poza tym, mamy wiarygodne, doświadczone osoby na listach. Nie zapychamy dziur, nie szukamy celebrytów, bo nie lekceważymy wyborców.
Wojtasiak liczy, że w całym województwie PO zdobędzie 15-16 mandatów. I jest pewien, że PSL dostanie ich co najmniej sześć, co znów da partiom większość. Wyniki naszego sondażu pokazują jednak, że w samym okręgu poznańskim - tak, jak w poprzednich latach - PSL nie ma szans na mandat.
Kto powinien zostać marszałkiem, gdyby PO rzeczywiście znów zwyciężyła? O to również zapytaliśmy. I choć aż 46,5 proc. poznaniaków było niezdecydowanych, to spośród czterech polityków PO najwięcej głosów dostał obecny marszałek Marek Woźniak. - Nie ma tu zaskoczenia. Marek ma ugruntowaną pozycję i bardzo mały elektorat negatywny - mówi L. Wojtasiak.
Wyniki sondażu nie wskazują, by zmienić miała się sejmikowa pozycja PiS. W 2010 r. partia zdobyła w Poznaniu 20,4 proc. poparcia, a w całym województwie miała wynik (17,95) zbliżony do tego sondażowego. Dostała wtedy sześć mandatów.
- Nastrój społeczny od zeszłych wyborów zdecydowanie się zmienił, PiS cieszy się wyższym poparciem - mówi Zbigniew Czerwiński z PiS. - Liczymy na ponad 20 procent poparcia i zdecydowanie mniejszą niż ta w sondażu różnicę pomiędzy PO a PiS. W sporej części okręgów to my wygramy. Możemy zdobyć od 9 do 12 mandatów w sejmiku.
Czytaj: Wielkopolska: Grobleny kontra Woźniak w wyborach do sejmiku?
PO i PiS w jednej sprawie są zgodne - ich zdaniem komitet Ryszarda Grobelnego poza Poznaniem odnotuje o wiele niższe poparcie i może mieć problem z przekroczeniem progu wyborczego. Ale sam Ryszard Grobelny liczy na minimum jeden mandat w każdym z sześciu okręgów.
- Myślę, że nasz wynik będzie wyższy niż ten sondażowy - mówi prezydent Poznania. - Komitet dość niedawno rozpoczął działalność i nie jest jeszcze znany. Ale liczę, że dostrzega go coraz więcej osób. Z różnych badań wynika, że około 30 proc. mieszkańców nie chce głosować na komitety partyjne, więc mam nadzieję, że nasz będzie dla nich najbardziej atrakcyjną ofertą.
Nadzieję na poprawę wyniku swojej partii w ostatnich dniach kampanii ma też Wiesław Szczepański, szef wielkopolskiego SLD. Liczy on bowiem co najmniej na powtórkę z 2010 r., czyli 21,6 proc. i 9 mandatów. - Musimy jeszcze przekonać wyborców PO, że jesteśmy lepszą, słuszną alternatywą - mówi Szczepański.
Nikogo przekonywać nie chce za to Nowa Prawica. Ona w swój sondażowy wynik po prostu nie wierzy. - Wszystkie badania pokazują naszą tendencję wzrostową - mówi Zygmunt Kopacz, szef poznańskiej Nowej Prawicy. - Sondaż był robiony telefonicznie, a większość naszych wyborców nie posiada już przestarzałych telefonów stacjonarnych.
Tę tezę już w najbliższą niedzielę zweryfikują wyborcy przy urnach.
Współpraca: N. Kowalski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
