Za niecały rok czekają nas kolejne wybory samorządowe, w których Polacy wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz swoich przedstawicieli w sejmikach województw czy radach miast. W Poznaniu najciekawiej zapowiadają się przede wszystkim wybory prezydenckie, w których jak na razie jedynym pewnym kandydatem jest obecnie urzędujący Jacek Jaśkowiak z Platformy Obywatelskiej.
Swojego kandydata nadal nie ogłosiło za to Prawo i Sprawiedliwość. Chociaż w kuluarach od jakiegoś czasu przewijają się nazwiska Tadeusza Zyska i posła Bartłomieja Wróblewskiego, oficjalna decyzja jeszcze nie zapadła. Sondażowe wyniki pokazują jednak, że znacząco większe szanse na dobry rezultat miałby Wróblewski. I dlatego też został uwzględniony w sondażu przeprowadzonym przez prof. Ryszarda Cichockiego.
Jeszcze ciekawsza jest za to sytuacja w Nowoczesnej. W przypadku tej partii nie wiadomo, czy w ogóle wystawi swojego kandydata w poznańskich wyborach. Wszystko zależy bowiem od ewentualnych porozumień opozycji w sprawie wystawienia wspólnych list wyborczych. Mimo że przedstawiciele Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej deklarowali już chęć współpracy, na razie nie podpisano żadnych porozumień o wspólnych listach.
Zobacz też: Prezentacja nowoczesnego pociągu Impuls w Poznaniu
Z kolei gdyby ostatecznie do tego doszło, można byłoby się spodziewać, że Nowoczesna poparłaby Jacka Jaśkowiaka rezygnując z własnego kandydata. W przeciwnym przypadku mówi się, że Nowoczesną mogłaby reprezentować liderka wielkopolskiego oddziału partii Katarzyna Kierzek Koperska lub posłanka Joanna Schmidt. W sondażu wzięta pod uwagę została Joanna Schmidt, jako najbardziej rozpoznawalny polityk Nowoczesnej w Wielkopolsce.
Tajemnicą pozostają także losy Lewicy. Chociaż jej przedstawiciele mówią o tym, że do wyborów powinni wystartować ze wspólnej listy lewicy, nadal nie wiadomo czy do tego dojdzie. Nieznany jest także los wiceprezydenta Tomasza Lewandowskiego, o którym wiadomo, że ma polityczne ambicje, lecz jednocześnie pracuje dla J. Jaśkowiaka. On sam na razie nie wyklucza swojego udziału w przyszłorocznych wyborach. Niewiadomą są także decyzje Jarosława Pucka i Doroty Bonk-Hammermeister. Ten pierwszy, chociaż początkowo mówi stanowczo, że nie planuje wracać do miejskiej polityki, ostatecznie zostawia sobie jednak otwartą furtkę. Z kolei radna osiedlowa z Wildy, mimo że sceptycznie podchodzi do kandydowania na prezydenta, nie ukrywa, że ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła.
Gdyby do wyborów doszło dzisiaj najlepszy w pierwszej turze najlepszy okazałby się urzędujący prezydent Jacek Jaśkowiak, który uzyskałby 34,6 procent głosów. Na drugim miejscu znalazłby się poseł Bartłomiej Wróblewski z PiS z wynikiem 21,5 procent. I to właśnie ci dwaj politycy zmierzyliby się ze sobą w drugiej turze wyborów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?