Sondaż wyborczy "Głosu": PiS zwycięża w Wielkopolsce. Tylko dwa województwa dla PO

Jak pokazuje nasz sondaż, do Sejmu dostanie się także Paweł Kukiz i jego zwolennicy oraz Polskie Stronnictwo Ludowe, czyli ugrupowania, które są wskazywane jako potencjalni przyszli koalicjanci PiS. Oczywiście istnieje jeszcze wariant trzeci, czyli że po wyborach do PiS przejdzie grupka posłów z PO czy od Pawła Kukiza. To rozwiązanie także należy brać pod uwagę. W opozycji znajdzie się za to Platforma, a także Zjednoczona Lewica, która może liczyć na 9 proc. poparcia oraz Nowoczesna Ryszarda Petru z wynikiem 6 proc. Pozostałe komitety, czyli KORWiN i Partia Razem nie przekraczają progu wyborczego, choć Janusz Korwin-Mikke i jego zwolennicy mają jeszcze szanse na wejście do Sejmu. Sondażowy wynik partii KORWiN to 4,5 procent.

ZOBACZ TEŻ: Sondaż wyborczy: PiS wygrywa i rządzi. PO przechodzi do opozycji

PiS bierze Wielkopolskę

Ostatni sondaż "Głosu Wielkopolskiego" dla naszego regionu daje zwycięstwo także partii Kaczyńskiego. I to wyraźne. W naszym województwie na PiS chce oddać swój głos ponad 29 proc. mieszkańców, z kolei PO może liczyć na ok. 24 proc. Te wyniki potwierdzają tendencję, jaką można było zaobserwować w ostatnim miesiącu. Przypomnijmy, że w naszym pierwszym sondażu dla regionu zwyciężył PiS przed PO. Z kolei dwa tygodnie temu w drugim badaniu preferencji wyborczych Wielkopolan wynik był odwrotny: to Platforma by była na pierwszym miejscu. Jednak co ważne, różnica wówczas była minimalna, a w czasie badania politycy PO zwiększyli swoją aktywność. Zapowiedzieli m.in. budowę oczekiwanej trasy ekspresowej S11, doszło też do komunalizacji Międzynarodowych Targów Poznańskich, co uznano za sukces PO. Teraz sondaże znów dają zwycięstwo w Wielkopolsce PiS-owi. I nie jest to różnica minimalna między obiema partiami. Czy partia Kaczyńskiego wygra wreszcie w "bastionie PO", jak często określana jest Wielkopolska? Jest to wielce prawdopodobne.

Podsumowanie sondażu Polska Press Grupy
muzyka: Riding - Silent Partner

Kto jeszcze z naszego regionu będzie miał swoich przedstawicieli w przyszłym Sejmie? Wszystkie pozostałe startujące ugrupowania, z wyjątkiem partii Razem. Notowania tej ostatniej od początku kampanii nie dawały jej żadnych szans na przekroczenie progu wyborczego. Inaczej jest za to w przypadku Zjednoczonej Lewicy i Nowoczesnej Ryszarda Petru, które po początkowych słabych wynikach ostatnio zajmują kolejno 3 i 4 miejsce w Wielkopolsce. Nasz sondaż tym razem daje ZL ponad 11 proc., a Nowoczesnej... prawie 11. Wyniki tych ugrupowań od początku były zbliżone. I może się okazać, że będą jeszcze lepsze. Zjednoczona Lewica systematycznie zyskuje, gdy na jej czele stanęła Barbara Nowacka, z kolei Nowoczesna powoli staje się realną alternatywą dla coraz słabszej Platformy. Posłów z Wielkopolski będzie też miało Polskie Stronnictwo Ludowe (7,3 proc. głosów), Kukiz’15 (8,4 proc. głosów) oraz partia KORWiN (6,6 proc. poparcia). Oczywiście dla tego ostatniego komitetu warunkiem dającym mandaty z Wielkopolski będzie dobry wynik całego komitetu. W tym przypadku dobry oznacza ponad 5 proc., co pozwoli przekroczyć próg wyborczy.

Ludowcy z... 1 reprezentantem

PiS - 14, PO - 13, ZL - 4, Kukiz’15 - 4, Nowoczesna - 4 oraz PSL - 1 - tak, jeśliby nasze sondażowe wyniki potwierdziły się w niedzielę, będzie wyglądał rozkład mandatów w Wielkopolsce. A to oznacza, że swój stan posiadania znacznie zwiększy PiS. Straci natomiast PSL. Kto będzie jedynym reprezentantem ludowców w Sejmie? Wiele wskazuje, że tym „rodzynkiem” może być Eugeniusz Grzeszczak, który w swoim okręgu może liczyć na spore poparcie, podobnie jak i cała lista PSL-u. Szans na mandat ta partia nie ma w Poznaniu. Z kolei po rezygnacji ze startu w okręgu pilskim wieloletniego posła Stanisława Kalemby i tam ludowcy mają niewielkie szanse na sukces.

Podział mandatów w przyszłym Sejmie można zobaczyć na infografice. Z naszej symulacji wykonanej na podstawie sondażu wynika, iż choć Nowoczesna i PSL cieszą się podobnym poparciem, to jednak ta pierwsza zdobędzie dwa razy mniej mandatów niż ludowcy. Ta różnica wynika z ordynacji wyborczej, gdzie o liczbie miejsc w ławach poselskich decydują głosy oddane w okręgach.

Debaty bez przełomu

Piątek to ostatni dzień kampanii wyborczej, który jednak nie powinien w znaczący sposób wpłynąć na preferencje wyborcze Polaków. Szansą na to była poniedziałkowa debata Ewa Kopacz - Beata Szydło oraz wtorkowe spotkanie liderów wszystkich ugrupowań startujących w wyborach. Jednak nie przyniosły one spodziewanego przełomu, tak jak bezpośrednie starcie Lech Wałęsa - Aleksander Kwaśniewski, czy Donald Tusk - Jarosław Kaczyński.

Obecne pojedynki liderów były nudne, nie było zaskakujących pytań czy zwrotów akcji. Nikt nie podął ryzyka, nie zaatakował konkurenta, nie podjął trudnych tematów, a udzielane odpowiedzi były najczęściej nie na temat.